Wymarzone otwarcie Austriaków, jubileuszowy TCS nie dla Kamila Stocha

Zwycięstwem Gregora Schlierenzauera zakończył się inauguracyjny konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Drugie miejsce zajął Andreas Kofler, a skład podium uzupełnił Thomas Morgenstern. Fatalny występ odnotowali w Oberstdorfie Polacy. Najlepszy z nich - Kamil Stoch był w piątek dopiero dwudziesty trzeci.

Turniejowa karuzela już się zakręciła, na pierwszym przystanku wielu faworytów bezlitośnie wyrzuciła. Tylko kilku w grze pozostało, reszta po zawodach coś tam pod nosem mruczało. Bój o sporą kasę zatem rozpoczęty, trener Austriaków cały wniebowzięty. Jak zwykle pogoda wtrąciła trzy grosze, na wzgórzu "Schattenberg" potrzebne były nosze. Zawody choć wyjątkowo długie były, ale bez emocji się nie zakończyły. Następny konkurs już jest w Nowy Rok, po Ga-Pa lider od sukcesu będzie o krok.

Tak w skrócie można podsumować wielkie otwarcie 60-tego Turnieju Czterech Skoczni. Jubileusz prestiżowej imprezy nie rozpoczął się jednak pomyślnie. Na wyniki czwartkowych kwalifikacji niemały wpływ miały warunki atmosferyczne. Pogoda szyki organizatorom pokrzyżowała jeszcze bardziej w dzień konkursu. Nieustannie sypiący gęsty śnieg, zmienny wiatr i mocno ograniczona widoczność sprawiły, że po dawce ponad trzydziestu skoków zebrało się spotkanie jury. Walter Hofer wraz z między innymi Miranem Tepesem postanowili wówczas anulować wszystkie dotychczasowe rezultaty i po godzinie 18-tej zarządzili restart pierwszej serii. O sporym pechu mówić może Daiki Ito. Japończyk poszybował wówczas aż na 138 metr, potwierdzając tym samym swoją doskonałą formę. Przedstawiciel Kraju Kwitnącej Wiśni uzyskał zdecydowanie najwyższą notę, która jak się później okazało - została całkowicie unieważniona. Podobnie jak znaczenia nie miały już mizerne odległości Gregora Schlierenzauera (103,5m), czy Richarda Freitaga, któremu zmierzono zaledwie 107,5m.

-> Zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata!

Prawidłową serię, rozgrywaną systemem KO rozpoczął pojedynek dwóch mistrzów świata juniorów - aktualnego z estońskiej Otepy Vladimira Zografskiego oraz bezkonkurencyjnego w 2007 w Tarvisio Romana Koudelki. Zgodnie z przewidywaniami "górą", choć minimalnie był Czech, ale utalentowany Bułgar także awansował do "30", znajdując się w gronie "lucky loserów". Na niezwykle niskim poziomie stała walka Martina Kocha z Bjoernem Einarem Romoerenem - tu lepszy o punkt był Austriak. Specjaliście od mamutów pokonał rywala z Norwegii, spadając na 100,5m (!). Do niespodziewanego rozstrzygnięcia doszło w parze Martin Schmitt - Markus Eisenbichler, gdzie gwiazdor naszych zachodnich sąsiadów nie dał rady 20-letniemu rodakowi. Z kolei bardzo wyrównane starcie mają za sobą dawni dwuboiści - Anssi Koivuranta oraz Junshiro Kobayashi lądowali w tym samym miejscu i o wygranej Fina zaważył korzystniejszy bilans za wiatr.

-> TCS: faworyci, terminarz, analizy

Polacy nie byli sprawcami sensacji, przegrywając jak jeden mąż. Aleksander Zniszczoł (98m) był bez szans z Taku Takeuchim (117,5m), Robert Kranjec (126m) bez problemów uporał się z Maciejem Kotem (115m), zaś Piotr Żyła (112m) nie miał nic do powiedzenia podczas rywalizacji z Lukasem Hlavą (119,5m). Honor biało-czerwonych obronił tylko Kamil Stoch. Mieszkaniec Zębu dotknął nartami zeskoku wprawdzie cztery metry bliżej niż Andreas Kofler (131m), ale z wynikiem 127m otworzył listę "szczęśliwych przegranych".

-> Upadek Toma Hildego!

Inaugurację w Oberstdorfie całkowicie zdominowali Austriacy. Podopieczni Alexandra Pointnera obsadzili trzy czołowe miejsca. Zdecydowanie najbliżej końcowego triumfu jest wspomniany Schlierenzauer. Tyrolczyk był w piątek klasą samą dla siebie, deklasując konkurencję lotami na 133m oraz 137,5m. Obie próby dały "Schlieriemu" niespełna dwadzieścia "oczek" przewagi nad Koflerem. Tuż za liderem Pucharu Świata po niezwykle równych skokach uplasował się Thomas Morgenstern - najlepszego zawodnika ostatniego Vierschanzentournee. W zupełnie innych nastrojach po zmaganiach na Schattenberg mogą być Koch, Wolfgang Loitzl, Dawid Zauner, czy w końcu trzeci przed rokiem - Manuel Fettner.

Swoje bez wątpienia zrobili Severin Freund i Daiki Ito. Pierwszy z nich wytrzymał ogromną presję i nie zawiódł licznie bawiących się pod niemieckim obiektem kibiców. Freund, który traci do drugiego - Koflera raptem 1,2 punktu wygrał też wewnętrzny pojedynek z dziesiątym ostatecznie Richardem Freitagiem. Rewelację zimy sensacyjnie pokonał również inny z teamu Wernera Schustera - Stephan Hocke. Z kolei Japończyka, który ma czego żałować należy pochwalić za niesamowitą powtarzalność - świetny rezultat Azjata osiągnął już podczas treningu, a w konkursie potwierdził tylko wysoką dyspozycję. Warto zwrócić uwagę, że Ito, szybując na 138 metr podobnie jak w Bischofshofen w znakomity sposób wykorzystał wiatr pod narty, ale także, gdy wiatr zmienił kierunek, "szło" mu znakomicie.

Swojej bogatej kolekcji nie powiększy prawdopodobnie Simon Ammann. Szwajcar zajął w Oberstdorfie dwunastą lokatę i na zwycięstwo w Wielkim Szlemie na "deskach" jeszcze będzie musiał poczekać. Nie wiadomo na ile postawa bohatera igrzysk w Ameryce była wskaźnikiem jego obecnej formy, a w jakim stopniu w dalekim skakaniu przeszkodziła Ammannowi gorączka.

Turnieju na pewno nie wygra też Kamil Stoch. Polak kompletnie zepsuł finałową próbę, spadając na 107 metr. Naturalny następca Adama Małysza przesunął się w dół klasyfikacji aż o osiemnaście miejsc, pokazując, że nadal pozostaje nieregularny. Okazję do rehabilitacji podobnie jak inni zawodnicy Łukasza Kruczka będzie miał już w Nowy Rok.

Początek 2011 roku w skokach narciarskich upłynął pod znakiem pechowego upadku zawodnika ze ścisłej czołówki - Ville Larinto. Fin nie ustał kosmicznej próby, co boleśnie odczuwa do teraz. Podobny los spotkał w piątek Toma Hilde. Norweg w drugiej serii konkursu uzyskał 131,5m, ale na dole zeskoku odjechała mu lewa "deska". Hilde po niefortunnej próbie był pechowo poturbowany, a obiekt Schattenbergschanze opuszczał na noszach. Jak informuje norweska telewizja - reprezentant Kraju Wikingów przebywa obecnie w szpitalu, gdzie ma przejść szczegółowe badania.

Jubileuszowy Turniej Czterech Skoczni nie zwalnia tempa. W sobotę przed południem zaczną się treningi w Garmisch-Partenkirchen. Kwalifikacje, mające wyłonić uczestników następnej odsłony cyklu przewidziano na godzinę 14-tą.
Wyniki piątkowego konkursu w Oberstdorfie:

MZawodnikKrajPunktySkoki
1 Gregor Schlierenzauer Austria 283,3 133 m/137,5 m
2 Andreas Kofler Austria 265,2 131 m/133,5 m
3 Thomas Morgenstern Austria 264,3 128 m/128,5 m
4 Severin Freund Niemcy 264,0 129 m/127 m
5 Daiki Ito Japonia 262,7 130 m/124 m
6 Anders Bardal Norwegia 258,0 120,5 m/131,5 m
7 Roman Koudelka Czechy 255,6 124 m/127,5 m
8 Stephan Hocke Niemcy 243,8 122 m/129,5 m
9 Robert Kranjec Słowenia 242,2 126 m/121 m
10 Richard Freitag Niemcy 240,3 121 m/122,5 m
23 Kamil Stoch Polska 221,1 127 m/107 m
36 Piotr Żyła Polska 103,0 112 m
40 Maciej Kot Polska 98,8 115 m
48 Aleksander Zniszczoł Polska 79,0 98 m

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

MKrajPunkty
1 Austria 2536
2 Niemcy 1440
3 Norwegia 1203
4 Słowenia 978
5 Czechy 749
6 Japonia 730
7 Polska 673
8 Rosja 500
9 Finlandia 193
10 Szwajcaria 160
11 Włochy 138
12 Bułgaria 43
13 Francja 24
Komentarze (0)