- Chciałem sprawdzić, jak wygląda sytuacja - przyznał na łamach Przeglądu Sportowego były trener Adama Małysza. - Od początku zimy nie widziałem reprezentacji na żywo. Było trudno, ale wygospodarowałem jeden dzień i przyjechałem popatrzeć na chłopaków. Chciałem też się upewnić, że przyjazd do Ramsau to najlepsze rozwiązanie, jakie w tej sytuacji trzeba było zastosować. Znam tę skocznię. W przypadku Adama czy Marcina Bachledy wiem, co oznaczają ich skoki, prędkości na progu. Obserwacje potwierdzają słuszność ruchu Kruczka - zapewnił.
Tajner nadzorował treningi Małysza
Kadra polskich skoczków nie pojechała na kolejny konkurs Pucharu Świata do włoskiego Pragelato, a na skoczni w Ramsau szlifują formę na dalszą część sezonu. Treningom w Austrii przyglądał się szef Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner.