Kruczkowi brakuje mobilizacji, Małyszowi treningów

Takiego początku roku nie spodziewał się nikt. Po udanych treningach w Oberstdorfie oraz niezłych kwalifikacjach wszyscy wierzyli, że drugi konkurs Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen będzie przełomowy i Adam Małysz powróci do światowej czołówki. Tymczasem czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli nie wszedł nawet do serii finałowej przegrywając z Andreasem Wankiem.

Jeszcze gorzej spisali się pozostali polscy skoczkowie - Piotr Żyła był 41., a Kamil Stoch - 47. W klasyfikacji generalnej turnieju Małysz jest dopiero 29., w Pucharze Świata - 28. Kolejny już raz w tym sezonie pojawiły się głosy, aby wycofać Polaków z konkursów i poświęcić się treningom, aby przygotować formę na mistrzostwa świata oraz konkursy w Zakopanem. - Trzeba dalej trenować i próbować wrócić do dawnej formy. Sezon jeszcze się nie kończy. Najważniejsza impreza dopiero przed nami. Mam nadzieję, że tylko początek tego 2009 roku jest dla mnie nieudany - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Małysz zaraz po konkursie.

W wywiadzie dla Telewizji Polskiej czterokrotny mistrz świata przyczyn słabych występów upatrywał w małej liczbie skoków. - Chciałem podejść do tego troszeczkę luźniej i chyba było zbyt luźno. Może jest po prostu tak, że oddaje za mało tych skoków, żeby były stabilne. Jak jest troszeczkę luźniej podczas treningów, to jest ok. Później przychodzą zawody i niektórzy za mocna chcą, tak jak to było w moim przypadku - wyjaśniał.

Inne wytłumaczenie ma natomiast Łukasz Kruczek. - Po konkursie długo rozmawialiśmy i w gronie szkoleniowców i z zawodnikami. Wniosek jaki się nasuwa jest taki, że może zabrakło odpowiedniej w mobilizacji, koncentracji w dniu zawodów - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną Polskiego Związku Narciarskiego. - Musimy znaleźć sposób, aby taka sytuacja się nie powtórzyła. Nie składamy broni, walczymy dalej, jedziemy na zawody do Innsbrucka. Mam nadzieję, że tam będzie lepiej, a tak fatalny początek roku jest zapowiedzią jego radosnego końca.

Tymczasem piątkowe wydania polskich gazet nie pozostawiają na skoczkach suchej nitki. Nowy rok. Stara bieda - pisze Rzeczpospolita i przypomina, że to najgorszy start Małysza w TCS od 2000 roku. Klęska Polaków. Trener Łukasz Kruczek bezradny - dodaje Przegląd Sportowy zdradzając, iż Kruczek rozważa wycofanie z Turnieju, ale dopiero po Innsbrucku. Ciągnięcie tego nie ma sensu - ocenia Sport i namawia do jak najszybszego poświęcenia się treningom.

Komentarze (0)