Żużel. Kasprzak o wypadku z Woryną: Nie można tak robić
W Częstochowie doszło do kraksy z udziałem Krzysztofa Kasprzaka i Kacpra Woryny. Skończyło się na strachu, bo obaj poważniej nie ucierpieli. Zdaniem zawodnika ZOOleszcz GKM-u Grudziądz sędzia podjął słuszną decyzję.
To w nim Kacper Woryna i Krzysztof Kasprzak sczepili się motocyklami na wejściu w drugi wiraż. Stroną atakującą był zawodnik Włókniarza i sędzia Piotr Lis wykluczył właśnie jego. Sytuacja nie była jednak jednoznaczna i na pewno zostanie omówiona w kontrowersjach przez szefa arbitrów, Leszka Demskiego. Co do samego wypadku, Worynę należy pochwalić za przytomność umysłu, bo widząc co się święci "ewakuował" się z motocykla. Gdyby tego nie zrobił, doszłoby do koszmarnego karambolu.
Kasprzak zgodził się z decyzją arbitra. - Jechałem z przodu i nagle poczułem jak coś z tyłu mnie chwyciło. Więcej nic nie wiem, bo nie oglądałem powtórki, ale z tego co mówił mi brat, to Kacper był z tyłu i kładł się na mnie. Jak jesteś z tyłu to nie możesz tego robić. Jego przednie koło weszło w mój hak, czyli był pół motocykla za mną - powiedział zawodnik grudziądzkiego GKM-u w rozmowie z WP SportoweFakty zaraz po spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO Nowe informacje w sprawie Apatora. Zmiany na torze i w drużynieObaj zawodnicy jakiś czas byli opatrywani na torze, wyjechały do nich nawet karetki, ale na szczęście obyło się bez poważniejszych obrażeń. Aczkolwiek w przypadku Kasprzaka wypadek miał dodatkowe konsekwencje. - Mam obite kolana i staw skokowy. Dlatego nie pojechałem w biegu nominowanym, bo czułem, że puchnie mi kolano. Tor był dość wymagający, więc powiedziałem trenerowi, że odpuszczę. Chciałem oszczędzić zdrowie przed naszym następnym meczem - wyjawił nam wicemistrz świata z 2014 roku.
W powtórce 12. biegu Krzysztof Kasprzak zwyciężył, choć do samej mety toczył zaciekły pojedynek z Jakubem Miśkowiakiem. - Nie zaskoczyło mnie to, bo przecież w zeszłym roku miał wysoką średnią i to bardzo dobry zawodnik, mistrz świata juniorów. Jadąc obok niego słyszałem, że ma dobry, mocny silnik. Walczyliśmy fair do końca - ocenił Kasprzak. Dodał on ciekawą rzecz: - Z "Miśkiem" ścigałem się już na równym poziomie, mimo że był szybszy. Mnie postawiło na ostatnim łuku i na metę wjechaliśmy prawie równo.
Całokształt spotkania to absolutna dominacja miejscowych. Tak wysoką porażkę trudno tłumaczyć tylko absencją Nickiego Pedersena. - Gdy nie ma lidera to jest ciężej, jednak każdy chciał dać z siebie jak najwięcej. Nie było ligi dwa tygodnie i przez ten czas każdy z nas pracował, aby tutaj zrobić dużo punktów. To nam się nie udało. W moim przypadku doszedł jeszcze wypadek i kolejna strata motocykla. Mam nadzieję, że już do końca roku nie będę mieć upadków - podsumował Krzysztof Kasprzak, który zdobył dla GKM-u 6 punktów.
Czytaj również:
- Nie ma Pedersena, nie ma drużyny. GKM nie dojechał do Częstochowy
- Menedżer mistrza świata u nowego zawodnika. Czy to początek dłuższej współpracy?
-
ean-foutre Zgłoś komentarz
Przyznam, że czegoś tu znowu nierozumiem. W podobnej sytuacji kolizji Holty z Protasiewiczem, gdzie Rune pociągnęło - ale jednak był on o długość motocykla z przodu - nikt nie miał wątpliwości kto jest sprawcą wypadku Piotra. W tym wypadku pociągnęło Kasprzaka i odległość między nim a bandą, którą widział Kacper planując atak - gwałtownie zmalała. Co on miał zrobić? -
zico11 Zgłoś komentarz
zainstalowania hamulców nożnych jak przy WSKach ha ha ha ha -
ISN Zgłoś komentarz
atakował, że nie mógł natychmiast wytracić prędkości. Nie wiem czy wiecie, ale motocykl żużlowy nie jest wyposażony w hamulce i jedyne co można zrobić to wbić piety w szutrowy tor, co niewiele daje ;) . Krzysiek Kasprzak jako bardzo doświadczony zawodnik dobrze zdawał sobie sprawę, że jedzie za nim ktoś o wiele szybszy, więc dojechał do bandy, niestety tam już się znajdował zawodnik Medalików i połowa motocykla z przodu DJ KK-a absolutnie nie tłumaczy Krzyśka z tego chamskiego dojazdu i wprasowania Kacpra w płot. Decyzja arbitra prawidłowa, ale pod względem reguły: "dbajmy o nasze kości" to Kasprzak przegiął. -
Lipowy Batonik Zgłoś komentarz
Świata 2014r bo przecież nie możemy o tym zapomnieć i nowy kontrakt na kolejny sezon w elicie zapewniony. -
JARASS Zgłoś komentarz
Kasprzak dobrze wiedział co robi,zamykając bramę Worynie. -
mały w Zgłoś komentarz
Krzysztofa?! Po to jest sędzia, żeby stosować regulamin i wykluczyć jednego wg niego, sprawcę wypadku! Zmienimy przepisy to sędziowie będą mogli wykluczać obu uczestników kolizji? Współwina jak w kodeksie drogowym? -
Szef na worku Zgłoś komentarz
Obaj mają do teraz oczy jak pięć złotych z rybakiem. -
Don von Jon Zgłoś komentarz
KK ewidentnie brakuje 5 klepki!Świadczą o tym jego "hity" I choćby nie wiadomo jak zaklinać rzeczywistość to gość normalny nie jest! -
Marco Polonia Zgłoś komentarz
przerwą w jeżdzie mogły by ostudzić głowy niektórym. -
Art Zgłoś komentarz
styku , ale jednak decyzja dobra. -
kros Zgłoś komentarz
Uwazaj Woryna zeby ciebie cwaniaczku niedojechali! -
Dziadu Zgłoś komentarz
działać leki. Fajnie powiedział kiedyś w wywiadzie Antek Skupień, wspominając - jak ktoś był szybszy, to daje mu się jechać. -
hmm Zgłoś komentarz
zupełnie inne.