Żużel. Jak Start Gniezno chce ratować I ligę? Jest chęć wzmocnienia składu [WYWIAD]

Aforti Start Gniezno w tym sezonie jedzie słabo i musi drżeć o ligowy byt. Jaki jest pomysł czerwono-czarnych na to, by utrzymać miejsce na zapleczu PGE Ekstraligi? Między innymi na to pytanie odpowiedział Radosław Majewski, dyrektor klubu.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Radosław Majewski WP SportoweFakty / Radosław Majewski
Mateusz Domański, WP SportoweFakty: Jak zarząd Startu Gniezno zareagował na porażkę z Wybrzeżem Gdańsk?

Radosław Majewski, członek zarządu, dyrektor i rzecznik prasowy GTM Startu Gniezno: Zarząd jest niezadowolony z postawy zawodników w meczu z Wybrzeżem Gdańsk. Każdy z naszych reprezentantów doskonale wiedział, jak ważny jest to dla nas mecz i o jaką stawkę jedziemy. Na pochwałę zasłużyli juniorzy - dorobki Marcela (5+1) i 4+1 Mikołaja dają powody do radości. I na tym koniec pozytywów z poniedziałku. Więcej oczekiwaliśmy po seniorach - defekty pozbawiły punktów Antonio Lindbaecka. Zawiódł Philip Hellstroem-Baengs. Po kontuzji Szymona Szlauderbacha nie wykorzystał danej mu szansy na pozycji U24.

Jak wyglądały przygotowania do tego spotkania? Czy zarząd jest zadowolony z prac wykonanych przez zawodników i trenera/menedżera?

Zawodnicy w sobotę trenowali na nawierzchni bardzo zbliżonej do tej, która była w poniedziałkowym meczu. W Gnieźnie obecni byli wszyscy, poza Antonio Lindbaeckiem, który swoją obecność usprawiedliwił u menedżera Tomasza Fajfera. Nie brakowało jazdy indywidualnej, a także startów spod taśmy. Wcześniej, przy okazji treningów szkółki, z możliwości do testów skorzystał m.in. nasz kapitan. Młodzież startowała w zawodach o DMPJ. Nie mamy powodów i podstaw do tego, aby negatywnie oceniać pracę menedżera, który po objęciu tej funkcji w trakcie sezonu stanął przed trudnym zadaniem. Tomek jest zaangażowany w przygotowanie toru, doradza w kwestiach sprzętowych swoim podopiecznym, analizuje występy zawodników w ligach zagranicznych. Finalnie o punkty walczą jednak zawodnicy i to oni są rozliczani z wyniku.

ZOBACZ WIDEO Lider Motoru z dziką kartą na Grand Prix? "Jestem przygotowany"

Jako zarząd sondowaliśmy rynek zawodników U24 - rozmawialiśmy z klubami z Gorzowa, Ostrowa i Leszna na temat wzmocnienia tej pozycji. Niestety, m.in. z powodu kolizji terminów poniedziałkowego meczu z ligą angielską nie udało się nikogo pozyskać. Na przeszkodzie nie stanęły kwestie finansowe. Do tego tematu wracamy w tym tygodniu. Czekamy na rozwój wydarzeń, nikt takich decyzji nie podejmuje natychmiast. Wypożyczenie do klubu z I ligi wiąże się dla takiego zawodnika z brakiem możliwości jazdy w Ekstralidze U24 i często ten argument jest decydujący.

W tym spotkaniu ponownie zabrakło Michaela Jepsena Jensena. Czy klub rozważa skorzystanie z jego usług w kolejnych spotkaniach?

Żaden z zawodników w kadrze Aforti Start Gniezno nie ma pewnego miejsca w składzie. Michael to miejsce stracił po słabych występach w meczach przeciwko bydgoskiej Abramczyk Polonii. Przyjechał w sobotę na trening do Gniezna, ale decyzją menedżera to Peter Kildemand dostał szansę jazdy w lidze, a Michael musi na ten moment poczekać. Cały czas pracuje na to, aby znaleźć się w meczowym zestawieniu, a ewentualne zmiany nie są wykluczone już w najbliższym meczu z Cellfast Wilki Krosno. Ostateczną decyzję podejmie jednak menedżer zespołu.

Czy sposób przygotowania toru na mecz z Wybrzeżem został ustalony z zawodnikami, czy była to suwerenna decyzja trenera? Było widać, że najlepiej czuli się na nim m.in. Timo Lahti czy Adrian Gała.

Menedżer Tomasz Fajfer od początku pracy z drużyną zapowiedział, że będzie przygotowywał taką, a nie inną nawierzchnię. Na twardym torze trenowaliśmy już przed meczem z ROW Rybnik. W ten sposób uzyskujemy powtarzalność podczas meczu względem treningu. Wcześniej bywało z tym różnie, różne były zalecenia komisarzy toru, chociażby co do utrzymywania wilgotności pól startowych, co nie zawsze pozwalało przygotować taki sam tor, jak na przedmeczowym treningu. Proszę pamiętać, że nawierzchnia jest równa dla wszystkich. Winy za porażkę nie należy szukać w torze. Goście obierali właściwe ścieżki, my popełnialiśmy błędy, w kilku wyścigach dając się wyprzedzić na trasie. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać w meczu na domowym torze.

Jaki jest pomysł zarządu i sztabu szkoleniowego na utrzymanie pierwszej ligi w Gnieźnie? Czy istnieje może koncepcja zakładająca większe wsparcie dla Ernesta Kozy, którego punktów brakuje najbardziej? 

Ernest już wcześniej dostał propozycje skorzystania z innego silnika, od Finna Rune Jensena. Na jednostkach tego tunera jeździ Oskar, Antonio czy nasi młodzieżowcy. Zawsze jednak starał się sam znaleźć rozwiązanie swojego problemu. W meczu z ROW Rybnik na pożyczonym silniku było już nieco lepiej. Niestety, silnik trzeba było oddać przed wyjazdem do Niemiec. Przed Gdańskiem pozmieniał coś w tym sprzęcie, który ma i - jak pokazał mecz - nie przyniosło to większych zmian. Dziś (środa - dop. red.) rozmawialiśmy na temat kolejnej możliwości pomocy ze strony klubu, aby w najbliższych meczach było lepiej.

Nie zostawiamy Ernesta samego z tym problem. Ponadto, jak wspominałem przy okazji wcześniejszego pytania, ponownie szukamy wzmocnień na pozycji U24. Zobaczymy, co uda się zrobić w tym temacie. Mamy świadomość, jak ważne są najbliższe spotkania i o co jedziemy. Na meczu ze Zdunek Wybrzeżem obecny na trybunach był Szymon Szlauderbach. Aktualnie jest po operacji kontuzjowanego obojczyka i przechodzi rehabilitację. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w tygodniu poprzedzającym mecz wyjazdowy do Łodzi chciałby wsiąść na motocykl i odjechać trening, po którym podejmie dalsze decyzje.

Czy prawdą jest, że Ernest Koza solidnie prezentuje się na treningach, jest jedną z wiodących postaci?

Ernest Koza dobrze wyglądał na treningu przed meczem z Gdańskiem. Czasowo zbliżony był do Oskara Fajfera. Niestety, nie przełożyło się to na dyspozycję w trakcie meczu. Zawodnik nie trafił z zimowymi zakupami silników i jest pogubiony. Ma pojedyncze przebłyski, ale to zdecydowanie za mało - on ma świadomość, że zawodzi nas, kibiców, ale przede wszystkim siebie, bo z przejściem do Gniezna wiązał duże nadzieje.

Jak na kolejne niepowodzenia Startu zapatrują się sponsorzy? Czy klub odczuwa niechęć z ich strony do dalszego wspierania "czarnego sportu" w Gnieźnie?

Sytuacja naszej drużyny w lidze jest trudna. Mamy świadomość tego, że wyniki absolutnie nie cieszą największych sponsorów tego klubu - kibiców. Bieżące świadczenia ze strony firm i podmiotów wspierających w większości realizowane są zgodnie z zapisami w umowach. Sytuacja w gospodarce też nie jest łatwa, ale nikt nie wycofuje się ze sponsorowania klubu. Rozumiemy drobne opóźnienia, które się zdarzają, klubowy marketing jest w kontakcie z firmami wspierającymi czarny sport w pierwszej stolicy.

Czy Start Gniezno zachowuje pełną płynność i wypłacalność finansową? Czy przelewy do zawodników i innych osób działających w klubie są realizowane na czas? 

Staramy się przelewy realizować w terminie. Po poniedziałkowej porażce ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk mogą pojawić się delikatne opóźnienia w płatnościach wobec zawodników, ale podejmujemy dodatkowe działania związane z możliwościami pozyskania środków finansowych - tak, aby ta płynność została zachowana i sezon zakończyć z czystą kartą.

Czy dziś można powiedzieć, że próby zmieniania gnieźnieńskiej nawierzchni na początku sezonu okazały się totalnie nietrafione i są jednym z fundamentalnych problemów klubu? Kto dokładnie podjął decyzję o tych zmianach i jaki był to koszt?

Nawierzchnię musieliśmy dosypać między innymi dlatego, żeby uzupełnić jej braki po poprzednich sezonach. O mieszance i jej proporcjach - ile granitu i ile glinki - decydował ówczesny toromistrz. Koncepcja przygotowania przyczepnego toru nie sprawdziła się, nie mieliśmy powtarzalności. Wysokie porażki z Łodzią czy Krosnem pokazały, że wbrew przedsezonowym założeniom przyczepna nawierzchnia wcale nie okazała się naszym atutem.

Kto dokładnie uczestniczył w budowaniu kadry na sezon 2022? Czy prawdą jest, że angażowały się w to trzy osoby, tj. Rafael Wojciechowski, Radosław Majewski i Błażej Skrzeszewski? Jak duży wpływ na kontraktowanie poszczególnych zawodników miały zaangażowane osoby?

Tak, prawdą jest, że te osoby budowały kadrę na sezon 2022. W zarządzie klubu był wtedy Rafał Matkowski, z którym też rozmawialiśmy na temat potencjalnych zawodników, którzy mieli dołączyć do naszego zespołu. Nikt nie podejmował decyzji jednoosobowo. Nie jest tajemnicą, że drużynę budowaliśmy wokół Oskara Fajfera, którego zatrzymanie w Gnieźnie było priorytetem dla nas. Dziś - z perspektywy 3/4 sezonu zasadniczego - moglibyśmy oceniać, które ruchy okazały się trafione, a które nie. To jednak nic nie zmieni w obecnej sytuacji, w jakiej znalazł się zespół. Na ostateczną ocenę transferów i wyników poszczególnych zawodników przyjdzie czas po sezonie.

Jaką rolę obecnie w klubie pełni Rafael Wojciechowski i czy jego doświadczenie będzie wykorzystywane w kontekście walki o utrzymanie w I lidze?

Rafael Wojciechowski wyłączył się ze spraw sportowych. Jest cały czas zaangażowany w funkcjonowanie klubu - działa w tematach marketingowych, zajmuje się pozyskiwaniem sponsorów i ich obsługą. Nowe loże/pawilony VIP na szczycie pierwszego łuku to inicjatywa przede wszystkim osoby właśnie Rafaela Wojciechowskiego.

Co ze Zbigniewem Sucheckim? Dlaczego klub nie decyduje się na to, by dać mu jeszcze jedną szansę zaprezentowania się w meczu ligowym?

Na treningu przed meczem z ROW-em Rybnik zanotował on upadek, po którym potrzebne było kilka dni przerwy od jazdy. Zbyszek był obecny również na zajęciach w minioną sobotę. Jego dyspozycja nie była jeszcze na tyle dobra, żeby dać mu szansę występu w meczu ligowym. Zawodnik tę decyzję szanuje.

Jak wygląda sytuacja w szkółce? Czy w najbliższym czasie kibice mogą spodziewać się kolejnych wychowanków Startu?

Szkółka trenuje pod okiem Tomasza Fajfera i jego syna Macieja. Między innymi we wtorek odbył się kolejny trening naszych adeptów. Efekty pracy są widoczne. Przypomnę, że w tym sezonie pomyślnie egzamin na certyfikat przebrnęli Patryk Budniak i Jędrzej Chmura. Obaj mieli już okazję do debiutu w oficjalnych zawodach, zgłosimy ich do najbliższych edycji Nice Cup. Ponadto na kolejny egzamin planujemy wysłać kolejną dwójkę naszych reprezentantów.

Czytaj także:
Stanisław Chomski w piątek nie poprowadzi Moje Bermudy Stali Gorzów
Nicolai Klindt wróci do Ostrowa? Zawodnik zabrał głos


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×