Żużel. Prezes nie gryzł się w język. Twierdzi, że zawodnik zachował się "gó*****sko"

Emil Breum nie chciał szerzej rozmawiać o ofertach, które otrzymał w kontekście sezonu 2023. Prezes Startu Gniezno Paweł Siwiński twierdzi natomiast, że był dogadany z tym zawodnikiem. Zdradził, że podpisane zostały nawet listy intencyjne.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Emil Breum w białym kasku WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Emil Breum w białym kasku
Emil Breum w rozmowie z WP SportoweFakty wyjaśnił, dlaczego zdecydował się na współpracę ze SpecHouse PSŻ-em Poznań.

- Zrobiłem to, bo bardzo lubiłem czas spędzony z drużyną. Polubiłem również tor w Poznaniu, który moim zdaniem naprawdę pasuje do mojego typu jazdy - mówił.

W środowisku mówiło się, że w pewnym momencie zawarł porozumienia z kilkoma klubami i do końca nie mógł się zdecydować, czyją ofertę wybrać. Zainteresowania jego osobą nie chciał jednak komentować.

ZOBACZ Jego negocjacje z GKM-em były bardzo szybkie. Wszystko przez specyficzną sytuację

Szerzej na ten temat wypowiedział się Paweł Siwiński, prezes Startu Gniezno. Z jego słów jasno wynika, że jest rozczarowany zachowaniem Breuma. Twierdzi, że "podszedł do tematu w sposób bardzo dziecinny".

- My odkryliśmy Emila, zanim zrobił to Poznań. Podpisaliśmy z nim umowę przed pierwszym meczem, jaki odjechał w barwach Poznania, bo widziałem, że to zawodnik o dużym potencjale, który może zrobić różnicę na poziomie drugoligowym - przekazał Siwiński w rozmowie ze sportzpazurem.pl. - Uścisnęliśmy sobie dłoń, podpisaliśmy listy intencyjne. W moim świecie, który preferuję, nawet list intencyjny byłby niepotrzebny. Okazało się natomiast, że uściśnięcie dłoni, słowo i list intencyjny to jest za mało - dodał.

Następnie ocenił, że Breum mógł np. pokusić się o negocjację warunków. - Mogę zrozumieć jedną rzecz - że przychodzi do mnie chłopak i mówi: "słuchaj szef, pojechałem świetne mecze, zrobiłem Poznaniowi pierwszą ligę, może byśmy porozmawiali o jakichś pieniądzach". Ja nie jestem idiotą i nie będę mu szczędził 20 czy 30 tysięcy za podpis, mając dobrego zawodnika. Podszedłbym do takiej rozmowy - zapewnił.

Prezes drugoligowego Startu zrelacjonował, że Breum nie przejawiał chęci do negocjacji.

- Natomiast do takiej rozmowy trzeba też drugiej strony. Jeżeli ktoś nie odbiera telefonów i nie odpisuje, to jest to po prostu gó*****skie zachowanie. Tak to mogę tylko określić. Chociaż z perspektywy czasu powiem - czy nie wyszło nam to na dobre? Jesper Knudsen to nie jest zawodnik, który miałby mniejszy potencjał. Jest młodszy i myślę, że Knudsen i Breum to zawodnicy o podobnym potencjale. Zresztą, względem Knudsena czy Soerensena ja mam plany nawet w przypadku awansu do pierwszej ligi. Chciałbym obsadzić tymi zawodnikami pozycje U23 i U24. Budując ten zespół, nie chcę robić drugiej takiej sytuacji, jak była w tym roku, że po spadku musieliśmy wymienić prawie cały zespół - podkreślał Paweł Siwiński.

Czytaj także:
Żużel. Skończyło się na testowaniu woli prezesów. Jeden klub nie zdołał nic ugrać
Mamy nowe informacje nt. stanu zdrowia legendarnego trenera po pobiciu


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×