Żużel. Były menadżer mówi jasno. "Pierwsza liga to miejsce Startu Gniezno"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicolai Klindt (kask biały), Antonio Lindbaeck (czerwony) i Krystian Pieszczek (żółty)
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicolai Klindt (kask biały), Antonio Lindbaeck (czerwony) i Krystian Pieszczek (żółty)
zdjęcie autora artykułu

Start Gniezno po nieudanym sezonie spadł z eWinner 1. Ligi i w przyszłorocznych rozgrywkach będzie startował w 2. Lidze Żużlowej. Władze kluby chcą szybko wrócić na wyższy szczebel, dlatego zbudowali skład, który ma ten cel zrealizować.

Start Gniezno jeszcze niedawno realnie walczył o czołowe miejsca w eWinner 1. Lidze, a w klubie coraz śmielej myślano o PGE Ekstralidze. Rzeczywistość okazała się jednak bardzo brutalna i po słabym roku, w którym wygrali zaledwie cztery spotkania i zdobyli 11 punktów, zanotowali spadek do 2. Ligi Żużlowej.

Gnieźnieńska drużyna w ostatnim czasie miała wiele problemów natury organizacyjnej i administracyjnej. Teraz ma to się zmienić, a prezes Paweł Siwiński ma ambitne plany. - Być może ludzie w to nie wierzą, ale ja mam taki cel-marzenie, by w ciągu trzech do pięciu lat wprowadzić ten klub do Ekstraligi - mówił on ponad miesiąc temu.

Żeby tak się stało, to najpierw trzeba wykonać pierwszy krok i awansować z powrotem do pierwszej ligi. Zrealizować mają to żużlowcy, którzy zostali przez klub zakontraktowani. W składzie znaleźli się Kacper Gomólski, Hubert Łęgowik, Zbigniew Suchecki, Sam Masters, Josh Pickering, Tim Soerensen, Jesper Knudsen oraz polscy młodzieżowcy na czele z Mikołajem Czaplą.

ZOBACZ Czterech kandydatów na trenera reprezentacji. Wśród nich Nicki Pedersen!

Poczynione ruchy Startu chwali Jacek Frątczak. - To dobrze, że zbudowali taki skład, bo po spadku do niższej ligi zawsze niezwykle istotny jest ten pierwszy moment. Trzeba walczyć o powrót, żeby nie rozmontować organizacji. Pierwsza liga to miejsce Startu Gniezno, więc nie dziwię się, że chcą do niej wrócić - powiedział w rozmowie z polskizuzel.pl.

Według byłego menadżera liderami zespołu powinni być Pickering i Masters, którzy w tym roku zdobywali średnio ponad dwa "oczka" na bieg. Również i tym razem powinni być czołowymi postaciami na najniższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Chwali on także pozyskanie Soerensena, czwartego zawodnika w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników U-24 Ekstraligi.

Jego zdaniem krajowa formacja seniorska także może spełniać oczekiwania i będą oni mocnym punktem drużyny. - To wszystko razem daje bardzo mocny zespół. W mojej ocenie Start będzie jednym z trzech faworytów do awansu. Mają podobne szanse co kluby z Opola i Rzeszowa. Nie zdziwię się, jednak jeśli to oni pojadą ostatecznie w finale - zakończył Jacek Frątczak.

Czytaj także: Żużel. Wychowanek Wybrzeża podjął decyzję. Poznaliśmy jego nowy klub Żużel. Nowy nabytek GKM-u z jasnym celem. "Chciałbym wyważyć drzwi do polskiej ligi" [WYWIAD]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (7)
avatar
_-
4.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przeciez Start juz jest w ekstralidze... czeskiej! buahahahaaaaaa  
avatar
_-
4.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@amon; Buahahahaaaaaaaaaaaaaa  
avatar
AMON
3.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
"Magiczny" Jacek się myli ! Miejsce WIELKIEGO SKS jest w Ekstralidze teraz kiedy nie ma już w klubie kolejnego pozera Rafaela jest szansa !  
avatar
_
3.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Forum zgodne w tym przypadku, Start Gnizno na wieki wiekow w I lidze p.Jacku!