Żużel. Był pod tym względem jedyny w Speedway Grand Prix. "Nie sądzę, że mi to pomogło"
Trzykrotny Indywidualny Mistrz Australii Max Fricke przyznaje, że do tej pory nie osiągnął jeszcze tego, na co liczył w cyklu Speedway Grand Prix. W kolejnym sezonie spróbuje wyraźnie poprawić swoje osiągnięcia, rywalizując wśród żużlowej elity.
Dodatkowo zmuszony był opuścić ostatnią rundę, która odbyła się w Toruniu. Wszystko to było pokłosiem upadku podczas finału 1. Ligi w Zielonej Górze 24 września ubiegłego roku, po którym u zawodnika stwierdzono złamanie mostka, stłuczenie płuc, skręcenie barku, pęknięcie łopatki oraz wstrząśnienie mózgu.
Fricke w sezonie 2021 zakończył cykl Speedway Grand Prix na ósmym miejscu, czyli najwyżej z Australijczyków. Dodatkowo starty w tej prestiżowej serii w przyszłym sezonie zapewnił sobie zajmując czwarte miejsce podczas SGP Challenge w Glasgow (stało się to dzięki szóstemu miejscu w cyklu Daniela Bewleya, który w turnieju Szkocji był drugi).
Wie, co musi poprawić
Te dobre wyniki świadczą o tym, że nowego zawodnika ZOOleszcz GKM-u Grudziądz stać na wyrównaną rywalizację z najlepszymi na świecie. Wie on jednak, że przed kolejnym sezonem czeka go mnóstwo pracy do wykonania.
- Na pewno jest kilka rzeczy, które muszę poprawić. Obecnie nad tym pracuję i próbuję naprawić kilka niedogodności, które się pojawiły. Myślę, że mogę to zrobić odpowiednio. Jestem tego pewny i udowodniłem to już przy kilku okazjach. Po prostu sprowadza się to do tego, że muszę być bardziej konsekwentny w każdym biegu. Robię, co mogę i poza sezonem staram się nad tym pracować - mówi Max Fricke na łamach fimspeedway.com.Pomoże mu powrót do PGE Ekstraligi?
- Razem ze swoim teamem jesteśmy pewni, że mogę być jeszcze lepszy. W zeszłym roku nie byliśmy w tym miejscu, w którym chcieliśmy. Robimy jednak wszystko, co w naszej mocy, aby upewnić, się, że w kolejnym sezonie będę wyżej - dodaje.
Trzykrotny czempion Australii w 2022 roku był jedynym zawodnikiem cyklu Speedway Grand Prix, który nie ścigał się w polskiej PGE Ekstralidze, kontynuując starty w 1. Lidze w barwach Stelmet Falubazu Zielona Góra. Teraz wraca do najmocniejszej ligi na świecie, gdzie będzie występował w zespole z Grudziądza. Czy zatem brak częstszej rywalizacji z najlepszymi zawodnikami mógł mieć wpływ na jego słabsze występy w ubiegłym sezonie?
- Tak i nie - nie sądzę, że mi to pomogło, jeśli chodzi o moje starty w Grand Prix. Z drugiej strony cały czas miałem występy, w których byłem bardzo szybki. Nie chcę mówić, że całkowicie mi to przeszkadzało, jednak była to jedna z rzeczy, które chciałem zmienić na kolejny rok. Będę startował w nowej drużynie i sądzę, że więcej ścigania z najlepszymi zawodnikami może mi pomóc - podsumowuje Max Fricke.
Czytaj także:
Jack Holder udowodni swoją wartość niedowiarkom? "Wiele osób było niezadowolonych"
Mikkel Michelsen wziął pod swoje skrzydła polski talent! "Ma świetlaną przyszłość" cel na 2024 rok"
Kup bilet na 2023 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland – Warsaw. Kliknij tutaj i przejdź na stronę sprzedażową! -->>

-
Richard Varga Gattling Zgłoś komentarz
Max to w sumie trochę traki dziwak, ale ogólnie jest w porządku. -
sparki Zgłoś komentarz
Po co te wasze bzdurne pytania,wroci,nie wroci,czas pokaze,totylko sport,a nie wrozenie z fusow.