Żużel. Będzie ważna zmiana w Grand Prix?! Czekają na nią nie tylko kibice
Kibiców nudzi powoli fakt, że praktycznie co roku o tytuł mistrza świata na żużlu ścigają się ci sami zawodnicy. Co gorsza, system kwalifikacji i dzikie karty sprawiają, że szansy nie dostają żużlowcy, którzy akurat w danym momencie są najlepsi.
Obecni uczestnicy doskonale wiedzą, że nie muszą się specjalnie starać, bo choć automatyczny awans do cyklu w kolejnym sezonie zapewnia sobie tylko pierwsza szóstka, to tradycja pokazuje, że na jedną z sześciu dzikich kartą mogą liczyć praktycznie wszyscy z dalszych miejsc. Ze stagnacji w żużlowym Grand Prix doskonale zdają sobie sprawę organizatorzy, a jako powiew optymizmu należy uznać słowa ambasadora cyklu, Tony'ego Rickardssona.
- Zgadzam się, że powinna być szansa, by 2-3 zawodników bez względu na narodowość mogło dołączyć do cyklu Grand Prix jeszcze w tym samym roku, tuż przed pierwszą rundą. Czasem zdarza się, że ktoś obudzi się 1 stycznia z myślą, że chce być mistrzem świata, a nagłe eksplozje formy, to przecież nic nadzwyczajnego. Dodatkowa możliwość kwalifikacji w roku rozgrywania mistrzostw sprawiłaby, że cykl mógłby być jeszcze lepszy. Zresztą już same kwalifikacje byłyby ekscytujące! Być może to się zmieni w przyszłości. Kto wie? - komentuje specjalnie dla WP Sportowefakty, Rickardsson.
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"Szwed jest nie tylko ambasadorem cyklu Grand Prix, ale także doradcą promotora rozgrywek Francois Ribeiro. Niewykluczone więc, że sześciokrotny indywidualnych mistrz świata wie coś więcej i wkrótce usłyszymy o kolejnej reformie kwalifikacji do MŚ.
- Inna sprawa, że żużel upodabnia się do innych sportów motorowych, gdzie rok do roku w mistrzostwach świata rywalizuje praktycznie ta sama grupa zawodników. Nie jest niespodzianką, że akurat ci zawodnicy rywalizują w Grand Prix w tym roku, bo po prostu są oni najlepsi na świecie. Nie zgadzam się z zarzutami, że GP jest przez to słabsza. Zawody są bardzo interesujące. Zresztą całkiem możliwe, że nawet w przypadku zmiany formuły kwalifikacji, znów ci sami zawodnicy zdobyliby przepustkę do GP - dodaje Szwed.
Przypomnijmy, że obecnie awans do przyszłorocznego cyklu zapewnia sobie sześciu najlepszych zawodników klasyfikacji generalnej. Poza tym prawo do walki o mistrzostwo świata ma także mistrz Europy, trzech najlepszych żużlowców Grand Prix Challenge, a pięciu pozostałych jest nagradzanych dzikimi kartami.
Czytaj więcej:
Cieślak mówi o sprawie Tarasienki
Król sarkazmu kończy 57 lat
Kup bilet na 2023 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland – Warsaw. Kliknij tutaj i przejdź na stronę sprzedażową! -->>

-
Nightmare Wielki Zgłoś komentarz
-
banc Zgłoś komentarz
Zakazać uczestnikom GP startowania w eliminacjach. Będzie większa rotacja. Dwa zlikwidować stałe dzikie karty, w zamian można dać 2-3 dzikie karty organizatorom. -
Nightmare Wielki Zgłoś komentarz
pan Castagna na to nie pójdzie. Woli płacić Ole Olsenowi miliony za układanie rozsypujących się torów, czy realizować swoje wizje GP w Brazylii czy Argentynie, gdzie Mistrzostwa żużlowe wygrywają nasi drugoligowcy Wojdyło i Miesiąc, niż skupić się nad organizacją fajnych zawodów złożonych z topowych zawodników. To polega na tym by jeździli średni, ale z różnych państw a kto wygra? To nie ma znaczenia, może być jak w SON - przypadek. To siĘ nazywa : PROMOCJA SPORTU! -
malin1976 Zgłoś komentarz
dla sporej ilości żużlowców od wiosny do jesieni cały cykl zamknięty . Dobranoc . -
Szef na worku Zgłoś komentarz
Zamknąć cykl GP i tyle. Co się będą chłopaki z centrali męczyć. -
Nightmare Wielki Zgłoś komentarz
zawodników U24 od organizatora. I nie ma że zasłużony, 3x mistrz świata itd. ... Nawet bym zostawił nie ośmiu a sześciu z Topu. Przecież ci co odpadną za kolejny rok będą mogli ubiegać się o nominacje!!! -
speed01 Zgłoś komentarz
jest skazany na powolny upadek. Sytuację mogłoby byc może uratować gwałtowne obniżenie kosztów uprawiania żużla, ale o tym też nie ma nawet co marzyć. -
Mike121 Zgłoś komentarz
5 dzikich kart na 16 miejsc w GP....kabaret -
Fori2689 Zgłoś komentarz
Zlikwidować dzikie karty i problem z głowy. -
HR_Sparta Zgłoś komentarz
Można gdybać, że brakuje tam Kubery, Kołodzieja może jeszcze kogoś. Jeżeli coś można zmienić to zwiększyć liczbę awansujących z GP Challenge, a sam finał mógłby mieć dwie albo trzy rudny, żeby wyeliminować fuksy i sytuacje pechowe. W roku rozgrywania zawodów finał Challenge trudno jest zrobić, bo to byłoby na początku sezonu i forma zawodników byłaby raczej przypadkowa. Z większą uwagą kierownictwo GP powinno też dobierać miejsca rozgrywania eliminacji. Rozumiem, że jest potrzeba promocji dyscypliny w nowych miejscach, ale niektóre obiekty na których rozgrywane są kwalifikacje i sam turniej główny po prostu do tego się nie nadają. Powinny być wymagania takie same jak w PGE ekstralidze albo przynajmniej zbliżone. Rozgrywanie eliminacji na kartofliska sympatyków dyscyplinie nie przysporzy, bo poziom sportowy takich zawodów jest kiepski, a od patrzenia czasami aż zęby bolą.