Żużel. Adrian Miedziński nie ma ofert, ale wkrótce się to zmieni?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Adrian Miedziński
zdjęcie autora artykułu

Ofert dla Adriana Miedzińskiego na razie nie ma, ale z czasem się pojawią? Taką tezę stawia Krzysztof Cegielski, który dodaje, że nie rozumie zamieszania wokół ewentualnego powrotu na tor doświadczonego zawodnika.

[tag=1143]

Adrian Miedziński[/tag] podpisał w listopadzie kontrakt z Abramczyk Polonią, ale ma nie być brany pod uwagę przy ustalaniu meczowego składu. Zawodnik z pewnością mógłby odejść na wypożyczenie do innej drużyny, ale słychać coraz więcej opinii, że 37-latek może nie otrzymać żadnych ofert. Powodem tego ma być fakt, iż kluby będą obawiać się o jego stan zdrowia i konsekwencje, które mogłyby wiązać się z kolejnym urazem żużlowca.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Miedziński uczestniczył w fatalnym upadku podczas meczu w Zielonej Górze, po którym pozostawał przez pewien czas w śpiączce.

Obawy dotyczące powrotu na tor Miedziński otwarcie wyraził ostatnio Eryk Jóźwiak ze Zdunek Wybrzeża, który w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl zaznaczył, że gdański klub nie zamierza składać mu oferty, bo wiąże się to ze zbyt dużym ryzykiem.

Szukamy współpracowników! Dołącz do redakcji żużlowej WP SportoweFakty! -->>

- Mam wrażenie, że tworzenie zamieszania wokół Adriana Miedzińskiego jest zupełnie niepotrzebne. Sądzę, że on nie będzie robić nic na siłę. Wydaje mi się, że Adrian nie musi wracać do tego sportu, jeśli nie będzie bardzo dobrych ofert. Najważniejsze są jednak i tak kwestie medyczne. Zawodnik jest tego świadomy. Niech się trenerzy i menedżerowie nie boją, bo od tego są lekarze. Wiem, że Adrian cały czas przechodzi różne badania, więc najlepiej wie, jak jest. To lekarze zdecydują, czy może jeździć na żużlu. Poza tym normalną rzeczą są przecież także badania w klubie przed podpisywaniem kontraktu. Zalecam zatem spokój - mówi nam Krzysztof Cegielski.

Szef stowarzyszenia żużlowców "Metanol" jest zresztą przekonany, że narracja klubów w sprawie Miedzińskiego z czasem się zmieni. - Na razie niektórzy opowiadają, że nie złożą oferty, bo nie chcą podejmować ryzyka. Część osób dodaje, że martwi się o Adriana. Jestem jednak ciekaw, czy taki przekaz będzie obowiązywać, kiedy jeden lub drugi klub znajdzie się w potrzebie, bo dojdzie do jakiejś kontuzji. Podejrzewam, że wtedy strach o Adriana zejdzie na dalszy plan. Tak samo niektórzy zapomną, że słabiej od dwóch lat spisuje się Matej Zagar. Nie dziwię się zatem, że wielu żużlowców na razie spokojnie czeka na rozwój wydarzeń - podsumowuje Cegielski.

Zobacz także: Co ze sprawą Jamroga? Dobrucki proponuje wielką zmianę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (6)
avatar
Zimny Heniek
9.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Adrian powinien iść w trenerkę i pokazywać młodym adeptom żużla jak nie należy jeździć aby w przyszłości uchronić ich od kontuzji. Na upadki jest odporny i niezatapialny więc da radę. Zdrówka A Czytaj całość
avatar
Nightmare Wielki
9.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Adrian a czy nie powinieneś pomyśleć dlaczego tych ofert nie ma?  Wszyscy wiedzą a Ty nie?  
avatar
Fan Apatora Toruń i Stali Gorzów
8.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z całym szacunkiem ale adrian powinien zakończyć karierę  
avatar
KacperU.L
8.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Byki to chyba jedyny możliwy i racjonalny wybór Miedziaka.Chris się odnajdzie w seksownym Byczym kewlarze to i Adrian zacznie zamiatać pod balonami.Powodzenia.  
avatar
Chiswick
8.02.2023
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Każdy chce żyć a pan Adrian niespecjalnie dba o zdrowie innych ja bym się bal z nim trenować a co dopiero jeździć na serio