Żużel. Po bandzie: Potwór z Wrocławia [FELIETON]

- Skład? Gwiazdorski. Pierwsza taka drużyna w historii. Sztab szkoleniowy? W jednym małym kantorku już się nie pomieści. Choć można też namalować świat równoległy, mniej optymistyczny... - pisze w swoim felietonie Wojciech Koerber.

Wojciech Koerber
Wojciech Koerber
Artiom Łaguta i Tai Woffinden na podwójnym prowadzeniu WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Artiom Łaguta i Tai Woffinden na podwójnym prowadzeniu
"Po bandzie" to cykl felietonów Wojciecha Koerbera, współautora książek "Pół wieku na czarno" i "Rozliczenie", laureata Złotego Pióra, odznaczonego brązowym medalem PKOl-u za zasługi dla Polskiego Ruchu Olimpijskiego.

***

Różne płyną doniesienia z ośrodków PGE Ekstraligi na dwa miesiące przed inauguracją rozgrywek. W Krośnie, póki co, są zawodnicy, choć nie ma toru. W Grudziądzu zawodników aż nadto, zatem wiosną spotkają się na ubitej ziemi przy Hallera 4, by coś sobie udowodnić. Chyba że klub zdecyduje się na bardziej pokojowe rozwiązanie sporu o plastrony. W Toruniu wynieśli się właśnie ze stadionu, który - jak sama nazwa wskazuje (Motoarena) - miał być domem motorsportu. Lecz już nie jest. Z kolei w Gorzowie zachodzą w głowę, jak zasypać dziurę po Zmarzliku i jak się będzie spisywał wyższy o głowę Paluch.

W Częstochowie nie ma pewności, czy Misiek wybudzi się o czasie z zimowego snu i czy Drabik pojedzie bieg po biegu. Za to w Lesznie formacja seniorska w komplecie złożona z dżentelmenów toru. Nawet Lublin, mimo transferu dziesięciolecia, jakby nieco pokancerowany.

Ten wstęp, oczywiście, po to tylko, by zgadzała się dzisiejsza teza - że największym potworem w PGE Ekstralidze jest Betard Sparta. Bez wątpienia klub ten osiągnął pełnię stabilizacji i grzechem byłoby nie celować w to, co najcenniejsze. Tu naprawdę każdy zakątek podwórka prezentuje się okazale.

ZOBACZ Żużel. Piotr Pawlicki grzmi po słowach tunera. "Nie zachował się wobec mnie fair!"

Wrocławianie mają potężnego, hojnego sponsora tytularnego - firmę Betard i liczne grono innych, silnych mecenasów. W latach 2020-21 klub wygenerował zysk netto powyżej 7 mln zł. A koniunktura wydaje się trwać. Od kiedy Skansen Olimpijski został wyremontowany i na powrót stał się Stadionem Olimpijskim, w dobrym tonie jest na nim bywać, a najlepiej pojawiać się regularnie.

Skład? No gwiazdorski. Już o tym wspominałem, że to pierwsza taka drużyna w historii, gdzie wszyscy seniorzy (Maciej Janowski, Artiom Łaguta, Tai Woffinden, Dan Bewley, Piotr Pawlicki) mają na koncie przynajmniej jeden zwycięski turniej z cyklu Grand Prix. O blisko stu miejscach na takim podium nie wspominając. Do tego Janowski, zakładając na szyję premierowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata, zrzucił z siebie plecak z presją własnych oczekiwań. Łaguta jest głodny żużla jak nigdy, Pawlicki zdeterminowany jak nigdy, a Bewley po najlepszym sezonie w karierze. I mistrz Woffinden – poszukujący wokół siebie zmian, które sprawią, że pamięć mięśniowa wróci do najpiękniejszych wspomnień...

Sztab szkoleniowy? W jednym małym kantorku już się nie pomieści. Za całość odpowiada głową Dariusz Śledź. Od udzielania cennych wskazówek i sprawdzania palcem ciśnienia w oponie jest Greg Hancock. Rafał Okoniewski ma napisać dla młodzieży podręcznik "O zachowaniu się pod taśmą", natomiast Sławek Drabik przekazać jej inne życiowe mądrości. Wreszcie szkoleniem najmłodszych zajmuje się Wojciech Kończyło - nieco mniej medialny w skali kraju, bo nie stoi za nim tak bogata kariera, ale to człowiek z ogładą, na poziomie. Dobry wychowawca. No i nie można zapomnieć o specjaliście od przygotowania fizycznego - Mariuszu Cieślińskim, który skończył właśnie katować kadrę narodową podczas zgrupowania na Malcie.

Spartanie nie tylko mają dostęp do warsztatu w Cierpicach pod Toruniem (Kowalski Racing), ale też w klubowych strukturach funkcjonują Rafał Lewicki i Rafał Haj - dystrybutorzy specjalistycznego sprzętu. Lewicki wraca do współpracy z Łagutą, z kolei Haj napędza Janowskiego. Nie zawahają się oni pomóc każdemu członkowi drużyny, który takiej pomocy będzie potrzebował.

Nie trzeba dodawać, że trybuny Olimpijskiego mają patent na zapełnianie się, a zarządza nimi zawodowiec, konferansjer Jacek Dreczka. Ma on świetny kontakt i z zawodnikami, i z publiką, czerpiąc z tego zapewne mnóstwo zawodowej radości.

Do tego trzeba dorzucić Bartłomieja Kowalskiego, 21-letniego młodzieżowca, a więc doświadczonego już i zawodniczo, i życiowo. W nadchodzącym sezonie mającego rozdawać karty, a nie punkty. Tymczasem w niższych ligach dojrzewa sobie talent Franka Gustsa, który niechybnie doczeka się debiutu w barwach wrocławskiego klubu. Gdy zwolni się miejsce.

I tak wygląda Betard Sparta 2023. Choć, owszem, nic nie stoi na przeszkodzie, by namalować świat równoległy. Mniej optymistyczny. I podkreślić, że Woffinden oraz Pawlicki od kilku już lat nie potrafią zoptymalizować potencjału. Że Łaguta po roku przerwy to wielka niewiadoma, a co do Bewleya, mało kto jest w stanie czynić progres z roku na rok - on również. Wcześniej na podobne postępy przez kilka kolejnych sezonów liczono w przypadku Milika, ale zamiast kolejnego progresu, przyszedł w końcu regres. Natomiast Janowski - może ten medal IMŚ doda mu luzu, pewności siebie i apetytu, a może podświadomie odejmie determinacji. Tu już w grę wchodzą indywidualne uwarunkowania i priorytety, zmieniające się wraz z upływem czasu.

Szukamy współpracowników! Dołącz do redakcji żużlowej WP SportoweFakty! -->>

Zawsze mam w pamięci 2001 rok, kiedy ekipa WTS miała wygrać w Bydgoszczy i tym samym zapewnić sobie tytuł DMP kosztem Apatora. Przegrała jednak, a ledwie 6 oczek (3,1,1,0,1) wywalczył Sebastian Ułamek, choć w pierwszym wyścigu, dwukrotnie przerywanym, każdorazowo jechał przed Tomaszem Gollobem, aż w końcu pokonał wielkiego rywala na jego torze. Mogłoby się wydawać, że po czymś takim skrzydła urosły i można góry przenosić. Tymczasem po meczu Sebastian przyznał, że tak wiele kosztował go ten inauguracyjny, powtarzany wyścig z Tomaszem, iż kompletnie opadł z sił.

I jeszcze jedno. Już dziś wiemy, że po sezonie skład Betard Sparty ulegnie przemeblowaniu. Albo bardziej brutalnie - ktoś będzie musiał wylecieć. Poza tym chętnych do biegów nominowanych nieco więcej niż miejsc.

To powinien być ciekawy sezon. Najlepsza liga świata wydaje się obecnie tworzyć o niebo lepsze widowiska, niż elitarny, lecz znajdujący się w stagnacji cykl Grand Prix.

Wojciech Koerber

Zobacz także:
- Łaguta przerywa milczenie w sprawie, która oburzyła Polaków
- Quiz. Jeszcze niedawno ścigali się. Sprawdź, czy rozpoznasz tych zawodników!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×