Hans Nielsen od lat aktywnie działa na rzecz poprawy warunków w żużlu. W rozmowie z magazynem "Speedway Star" Duńczyk wskazał na liczne wyzwania związane z kosztami oraz bezpieczeństwem, apelując o wprowadzenie konkretnych zmian.
Pierwsze eksperymenty z silnikami leżącymi w żużlu miały miejsce już w latach 80. XX wieku, jednak to Gerd Riss zainicjował większe zmiany podczas finału mistrzostw świata na długim torze w 1991 roku. Jak wspomina Nielsen, przejście na nowe silniki nie było proste: - Dla mnie i innych czołowych zawodników problem był mniejszy, bo wszystko było sponsorowane. Inni mieli gorzej - zmiana wymagała ogromnych kosztów.
Proces adaptacji do silników leżących był skomplikowany i obejmował gruntowną modernizację motocykla, co dodatkowo zwiększało wydatki.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Pod koniec 1992 roku, pełniąc rolę przedstawiciela zawodników na kongresie FIM, Nielsen wnioskował o zakaz stosowania silników leżących. - To była najlepsza okazja, by je zakazać, bo nikt jeszcze nie wydał na nie dużych pieniędzy - tłumaczył. Jego apel został jednak odrzucony, co otworzyło drogę do dalszego rozwoju tej technologii. Co ciekawe, to sam Nielsen jako pierwszy zawodnik najwyższego szczebla zaczął regularnie korzystać z silników leżących, co przyniosło mu przewagę nad rywalami.
W 1993 roku Hans Nielsen wygrał półfinał mistrzostw świata w Lonigo, korzystając z silnika leżącego Jawa. Wspomina, że nowa technologia wymagała dostosowania, na przykład odpowiedniego gaźnika: - Pracowałem nad motocyklem, by od początku działał jak najlepiej.
Choć odniósł sukces, rywalizacja nie była łatwa - w finale mistrzostw świata w Pocking został wykluczony przez brytyjskiego sędziego Franka Ebdona po kontrowersyjnym starciu z Samem Ermolenko.
Propozycje reform
Nielsen uważa, że wprowadzenie silników leżących było nieodwracalne, jednak widzi inne możliwości ulepszeń w żużlu. Jego propozycje obejmują m.in.: powrót do tłumików z większym otworem wylotowym, co zmniejszyłoby przegrzewanie silników i wydłużyło okresy między serwisami, wprowadzenie twardszych, bardziej wytrzymałych opon, które byłyby tańsze i zapewniłyby lepszą jakość wyścigów, zakaz stosowania drogich elementów, takich jak automatyczna regulacja zapłonu czy tytanowe części.
Ponadto Nielsen postuluje standaryzację motocykli, co zmniejszyłoby koszty dla młodych zawodników. Chciałby również, aby nieco wolniejsze motocykle wpłynęły na ogólne bezpieczeństwo.
Jako menedżer Polonii Piła zetknął się z problemami finansowymi klubów, co tylko utwierdziło go w przekonaniu o konieczności reform. - Chciałbym, aby ludzie zaczęli o tym rozmawiać i wspólnie wypracowali zmiany - podsumowuje.