6 
Marcin Jędrzejewski przyszedł na świat 10 kwietnia 1987 roku. Licencję żużlową zdał na torze w Lesznie w 2003 roku i w tym samym sezonie miał już okazję debiutu w rozgrywkach ligowych w barwach Polonii Bydgoszcz, której był wychowankiem.
Jędrzejewski miał duże możliwości. W lidze jeździł przyzwoicie, zdobywając z Polonią srebrny i dwa brązowe medale Drużynowych Mistrzostw Polski. W zawodach młodzieżowych potrafił brylować i rywalizować na równi z najlepszymi juniorami w kraju.
ZOBACZ WIDEO: Wielka dramaturgia w finale. Tak rozstrzygnął się Turniej o Koronę Bolesława Chrobrego
Ciekawa historia miała miejsce podczas finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski 2005. Wówczas wychowanek bydgoskiej Polonii był zakwalifikowany do zawodów jako rezerwowy, ale ostatecznie nadarzyła się okazja do pełnoprawnego startu w turnieju. "Siopek" na torze w Toruniu wywalczył 10 punktów. W biegu dodatkowym o trzecie miejsce musiał uznać wyższość reprezentanta gospodarzy Karola Ząbika.
W innych zawodach młodzieżowych żużlowiec urodzony w Tucholi osiągał duże sukcesy. W 2008 roku wygrał Srebrny Kask, a w latach 2005-2006 zajmował trzecie miejsce w rywalizacji o Brązowy Kask. Sezon 2008 był jego ostatnim w gronie juniorów. Wówczas Polonia jeździła na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej, a Jędrzejewski uzyskał średnią 1,628 pkt/bieg.
Bydgoszczanie szybko wrócili do elity, a tam "Siopek" zderzył się ze ścianą. W pierwszym roku startów w roli seniora punktował na poziomie 0,719 pkt/bieg. Trudno było przypuszczać, że zawodnik uznawany kilka lat wcześniej za talent pozostanie w gronie najlepszych. Tak się nie stało, a później Jędrzejewski niestety nie był w stanie wrócić do Ekstraligi.
Rozpoczęła się tułaczka po klubach z niższych klas rozgrywkowych. Wychowanek Gryfów jeździł kolejno w: Łodzi, Opolu, Pile i ponownie Opolu. W 2014 roku zdecydował się na powrót na stare śmieci. Polonia była wówczas świeżo po spadku do ówczesnej 1. ligi.
I na tym poziomie rozgrywkowym Jędrzejewski radził sobie naprawdę przyzwoicie, broniąc barw macierzystego klubu do 2017 roku. Sezon 2018 spędził w Krakowie, lecz nie był on udany. Później znów wrócił do Polonii, ale wtedy występowała ona już w 2. lidze. W kolejnych latach Jędrzejewski często zmieniał kluby. Był solidnym punktem zespołu Cellfast Wilków Krosno (2020).
Sezon 2021 spędził w Wolfe Wittstock i to właśnie wtedy po raz pierwszy otwarcie zastanawiał się nad tym, czy kontynuować swoją karierę.
- To będzie sezon ostateczny. Po poprzednim w Wittstocku nie było kolorowo. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby wjechać na odpowiedni poziom i pozostać w żużlu - powiedział w rozmowie z polskizuzel.pl przed startem rozgrywek w 2022 roku.
Znalazł wówczas zatrudnienie w Polonii Piła. O ile jeszcze właśnie w tamtych rozgrywkach mógł liczyć na sporą liczbę meczów (12), o tyle w 2023 roku wystartował tylko w czterech spotkaniach.
Później Jędrzejewski tak jakby usunął się w cień. W ubiegłym roku nie uczestniczył w zmaganiach ligowych, a w ostatnich miesiącach był aktywny na jednej z grup żużlowych. Oficjalnie nie ogłosił zakończenia kariery, lecz wyprzedawał swoje motocykle. A to może oznaczać tylko jedno: odejście od uprawiania żużla.
Marcin Jędrzejewski zapisał się w historii polskiego speedwaya jako zawodnik z sukcesami w zawodach młodzieżowych i solidny ligowiec w roli seniora. Kiedy jeszcze, będąc juniorem, reprezentował barwy bydgoskiej Polonii, był na ustach wielu kibiców, a gdy kończy karierę, to odchodzi ze sportu bez rozgłosu. 10 kwietnia obchodzi 38. urodziny.
Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty
