Żużel. To może być mecz sezonu! Spektakularne ściganie torunian z wrocławianami

PAP/EPA / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Robert Lambert (kask czerwony), Antoni Kawczyński (niebieski) oraz Jakub Krawczyk (biały) I Daniel Bewley
PAP/EPA / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Robert Lambert (kask czerwony), Antoni Kawczyński (niebieski) oraz Jakub Krawczyk (biały) I Daniel Bewley

Wiele kibice sobie obiecywali po potyczce PRES Grupa Deweloperska Toruń z Betard Spartą na Motoarenie. I na szczęście się nie zawiedli. Praktycznie każdy bieg dostarczył wielkie emocje. Ostatecznie zwycięsko z tej batalii wyszli gospodarze 49:41.

To spotkanie już kilka tygodni temu zostało ogłoszone hitem pierwszej kolejki PGE Ekstraligi. I trudno się temu dziwić. W końcu przeciwko sobie pojechali dwaj kandydaci do medali Drużynowych Mistrzostw Polski. Wzmocniona Mikkelem Michelsenem oraz Janem Kvechem PRES Grupa Deweloperska Toruń podejmowała Betard Spartę Wrocław, która przed sezonem zamieniała Taia Woffindena Bradym Kurtzem.

Konfrontacja ta wzbudziła także ogromne zainteresowanie w województwie kujawsko-pomorskim. Już od początku znakomicie sprzedawały się wejściówki i nawet kilka dni przed niedzielą można było być pewnym, że na Motoarenie im. Mariana Rosego zasiądzie niemal komplet publiczności. Ostatecznie tak właśnie było.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Zmarzlik, Jensen, Gortat, Lewicki i Glazik

Fajerwerki dostaliśmy już od samego początku. O ile w pierwszym wyścigu Patryk Dudek tylko bezskutecznie atakował prowadzącego Artioma Łagutę, o tyle już w kolejnej gonitwie Antoni Kawczyński wyprzedził Marcela Kowolika na przeciwległej prostej i dojechał do mety na drugiej lokacie. Później junior gości próbował się napędzać po szerokiej i niewiele brakowało, by zanotował upadek.

Najciekawiej było jednak w trzecim wyścigu. Po pierwszych metrach Betard Sparta prowadziła podwójnie, lecz już na drugim łuku pierwszego okrążenia Mikkel Michelsen rozdzielił parę przyjezdnych, a na prostej przeciwległej drugiego "kółka" dokonał tego również Emil Sajfutdinow. W tym samym czasie Duńczyk minął jeszcze Janowskiego, ale ten od razu odbił pozycję i utrzymał ją do końca.

Do sporej kontrowersji doszło na zakończenie pierwszej serii. Najpierw w taśmę wjechał Robert Lambert i wydawało się, że zastąpi go Krzysztof Lewandowski. Po kilku minutach okazało się, że nic takiego się nie wydarzy, ponieważ awarii uległa maszyna startowa. W powtórce Brytyjczyk i Antoni Kawczyński wystrzelili ze startu i zapewnili PRES Grupa Deweloperska Toruń pierwszą wygraną.

W kolejnych chwilach nie było nudniej, a może i nawet przeciwnie. Tak naprawdę każdy bieg dostarczał wielkie emocje i nie wystarczyłoby miejsca, aby dokładnie opisać wszystkie wyścigi. Jak nie kapitalna rywalizacja Sajfutdinowa z Łagutą, to orbitujący i napędzający się Daniel Bewley. Do tego wynik cały czas był na styku i żadna z drużyn nie mogła odetchnąć nawet na minutę.

Prawdziwy spektakl zaprezentowali na początku trzeciej serii Sajfutdinow oraz Bartłomiej Kowalski. Ten pierwszy po prostu szalał za żużlowcem przyjezdnych i szukał prędkości na każdym centymetrze toru, aż w końcu znalazł ją na tyle dużą, że kapitalnym atakiem wyprzedził swojego przeciwnika.

Kibice jednakże nie mieli nawet chwili na odetchnięcie, bo już nieco ponad 120 sekund później Artiom Łaguta zaciekle ścigał Roberta Lamberta, aż w końcu postawił wszystko na jedną kartę na ostatnim łuku, niemal opierając się o bandę i w ten sposób na samej kresce minął Brytyjczyka. A to i tak dało byłemu indywidualnemu mistrzowi świata "tylko" drugie miejsce.

Aczkolwiek w tym momencie rezultat trochę się rozjechał i PRES Grupa Deweloperska Toruń przed ostatnimi pięcioma gonitwami posiadała sześć "oczek" przewagi, a to oznaczało, że Betard Sparta mogła użyć rezerwy taktycznej. I z niej Dariusz Śledź skorzystał. W 11. wyścigu Bewley został zastąpiony przez Janowskiego. Do tego pod taśmą stanął rewelacyjny Łaguta. Nic to jednak nie dało, ponieważ na pierwszych dwóch lokatach linię mety minęli Dudek i Michelsen.

W konsekwencji 10 "oczek" zapasu mieli już miejscowi. Po chwili było ich jednakże sześć. Tym razem jadący z rezerwy taktycznej Krawczyk nie zawiódł. Do tego przełamał się w końcu Brady Kurtz, zapisując obok swojego nazwiska pierwszą "trójkę". Dzięki temu sytuacja w meczu cały czas była otwarta (42:36 - dop.red.). Ostatecznie torunianie w biegach nominowanych, nie tylko nie pozwolili się już dogonić wrocławianom, ale jeszcze powiększyli swoją przewagę i tryumfowali 49:41.

Główna w tym zasługa bardzo szybkich Dudka, Lamberta, Sajfutdinowa oraz Michelsena. Łącznie zainkasowali oni 40 punktów. Po drugiej stronie liderem był Łaguta, choć i jemu zdarzały się wpadki. Na pochwały zasługuje też Krawczyk. W kratkę prezentował się Janowski. Zawiedli z kolei Bewley, Kurtz oraz Kowalski i to w głównej mierze ich "oczek" zabrakło Betard Sparcie do wywiezienia z Torunia pełnej puli.

Punktacja:

PRES Grupa Deweloperska Toruń - 49 pkt.
9. Patryk Dudek - 12+1 (2,2*,3,3,2)
10. Robert Lambert - 9 (3,3,1,2,0)
11. Jan Kvech - 4+1 (1*,3,0,0)
12. Mikkel Michelsen - 9+2 (2,0,3,2*,2*)
13. Emil Sajfutdinow - 10+2 (1*,2,3,1*,3)
14. Antoni Kawczyński - 4+1 (2,2*,0)
15. Krzysztof Lewandowski - 1 (0,0,1)
16. Oskar Rumiński - ns

Betard Sparta Wrocław - 41 pkt.
1. Artiom Łaguta - 13 (3,3,2,1,1,3)
2. Brady Kurtz - 4 (0,1,0,3,0)
3. Bartłomiej Kowalski - 3+1 (0,1*,2,0,-)
4. Daniel Bewley - 4+1 (1,2,1*,-)
5. Maciej Janowski - 9+1 (3,1,1*,0,3,1)
6. Jakub Krawczyk - 7+1 (3,0,2,2*)
7. Marcel Kowolik - 1 (1,0,-)
8. Nikodem Mikołajczyk - ns

Bieg po biegu:
1. (60,77) Łaguta, Dudek, Kvech, Kowalski - 3:3 - (3:3)
2. (60,65) Krawczyk, Kawczyński, Kowolik, Lewandowski - 2:4 - (5:7)
3. (60,39) Janowski, Michelsen, Sajfutdinow, Kurtz - 3:3 - (8:10)
4. (61,42) Lambert, Kawczyński, Bewley, Krawczyk - 5:1 - (13:11)
5. (61,01) Kvech, Bewley, Kowalski, Michelsen - 3:3 - (16:14)
6. (60,22) Łaguta, Sajfutdinow, Kurtz, Lewandowski - 2:4 - (18:18)
7. (60,21) Lambert, Dudek, Janowski, Kowolik - 5:1 - (23:19)
8. (61,20) Sajfutdinow, Kowalski, Bewley, Kawczyński - 3:3 - (26:22)
9. (60,44) Dudek, Łaguta, Lambert, Kurtz - 4:2 - (30:24)
10. (60,89) Michelsen, Krawczyk, Janowski, Kvech - 3:3 - (33:27)
11. (61,00) Dudek, Michelsen, Łaguta, Janowski - 5:1 - (38:28)
12. (60,99) Kurtz, Krawczyk, Lewandowski, Kvech - 1:5 - (39:33)
13. (60,84) Janowski, Lambert, Sajfutdinow, Kowalski - 3:3 - (42:36)
14. (61,00) Sajfutdinow, Michelsen, Łaguta, Kurtz - 5:1 - (47:37)
15. (60,62) Łaguta, Dudek, Janowski, Lambert - 2:4 - (49:41)

Sędzia: Michał Sasień 
Komisarz toru: Paweł Stangret 
NCD: 60,21 s - uzyskał Lambert w biegu nr 7
Zestaw startowy: I
Frekwencja: około 15 tys. osób

Komentarze (191)
avatar
Rache
14.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
dagomir
14.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam pytanie. Czy w biegu 13 Laguta mógł jechać w taktycznej za Kowalskiego? 
avatar
Möchomorek
14.04.2025
Zgłoś do moderacji
9
6
Odpowiedz
@Apator1962Toruń - Specjalnie zobaczyłem powtórki z 12 biegu i Kurtz wyszedł świetnie, ale nie dlatego, że ukradł start, ale dlatego, że Lewandowski zaspał (sprawdź sobie). Jednak babol z Lambe Czytaj całość
avatar
kibic Gks-u
14.04.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawa dla naszego wychowanka 
avatar
zyga
14.04.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Wynik może i wypaczony ale bardziej boli dyspozycja Kerca. 
Zgłoś nielegalne treści