Żużel. Komarnicki grzmi po porażce Stali. "Ten chłopak to dla mnie katastrofa"

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki

- Kompletnie spotkanie zawalił Lebiediew. Zresztą tragedią dla mnie jest także Fajfer. Po co w ogóle przyjechał do Rybnika? - komentuje przegraną Gezet Stali z Innpro ROW-em Władysław Komarnicki. Równocześnie przestrzega rybniczan przed radością.

Słabo sezon 2025 zainaugurowała Gezet Stal. Gorzowianie w pierwszej kolejce PGE Ekstraligi przegrali na wyjeździe z Innpro ROW-em 41:49. Wśród przyjezdnych bardzo szybki był Anders Thomsen, a do połowy zawodów nie zawodził Martin Vaculik. Poniżej oczekiwań zaprezentowali się za to Andrzej Lebiediew oraz Oskar Fajfer. Ten pierwszy zainkasował pięć punktów, a drugi zaledwie jedno "oczko".

- Obaj pojechali na zerowym poziomie. Kompletnie spotkanie zawalił Lebiediew, który w przeszłości nosił barwy ROW-u. Ten chłopak to dla mnie katastrofa. Tragedią jest pojechać na torze swojej byłej drużyny tak nędznie. Pięć punktów to wstyd. Zresztą tragedią dla mnie jest także Fajfer. Po co w ogóle przyjechał do Rybnika, skoro zrobił jedno "oczko"? Obaj mają ambicję jeździć w PGE Ekstralidze, a wystąpili na poziomie drugiego czy trzeciego szczebla rozgrywkowego - grzmi w rozmowie z WP SportoweFakty Władysław Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Zmarzlik, Jensen, Gortat, Lewicki i Glazik

- Gezet Stal ma taki skład, że nie ma miejsca na zawodników w takiej formie jak Oskar Fajfer oraz Andrzej Lebiediew. Oni muszą robić określoną liczbą punktów. Wszyscy otrzymali pieniądze. Wielki trud wykonali ludzie biznesu, a gość jedzie do tyłu, tak się tym przejął - dodaje.

Jakiś czas temu nasz rozmówca nazwał zespół Innpro ROW-u "zlepkiem". Rybniczanie szybko pokazali jednak, że nie zamierzają się poddawać, co więcej, robiąc to właśnie przeciwko Stali, której honorowym prezesem jest Władysław Komarnicki. Krzysztof Mrozek już zdążył uszczypliwie pozdrowić senatora Rzeczypospolitej Polskiej (więcej TUTAJ). Sam polityk postanowił z kolei pogratulować beniaminkowi PGE Ekstraligi, jednocześnie tonując jego radość.

- Rzeczywiście cała Polska żużlowa mówi, ze to drużyna do spadku, a w niedzielę pokonała gorzowian. Mimo wszystko za bardzo bym się na ich miejscu nie cieszył, gdyż dwa i pół zawodnika Stali wywalczyło 41 punktów. Jeżeli w ten sposób taki wynik osiągnęli gorzowianie, to z kim rybniczanie chcą wygrać - pyta Komarnicki.

Jednocześnie ma obawy o Stal. Jego zdaniem ta konfrontacja jest porządnym sygnałem dla zarządu oraz trenera klubu. Według niego zawodnicy teraz powinni usiąść wraz ze szkoleniowcem, porozmawiać i znaleźć przyczyny słabej postawy. - Nie może być sytuacji, że dwóch żużlowców kładzie mecz, gdy zakładano, że obaj będą punktować zdecydowanie lepiej - podsumowuje.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (170)
avatar
RECON_1
16.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Wladek nigdy nic...przeciezmkd tego jest zarzad inprezes...:) 
avatar
Zamknięta w klatce pożądania
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To przykre, że tacy ludzie żądzą naszym krajem. Ciekawi mnie jak długo gorzowiacy będą głosować na tego baranka???? Weźcie się w garść!!!!! 
avatar
duncan
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Władek od dawna nic mądrego nie wnosi.
Natomiast dla SF jest super nabijaczem hejt clicków. 
avatar
tom1122
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
NIE OCENIAJ PO JEDNYM MECZU starykomuchu 
avatar
głos z Rzeszowa 61
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Fajfer pojechał piach ale Paluch rewelacyjnie . Lebioda bez rewelacji ale jego zdobycz punktowa jest mniejsza od tej Vaculika tylko o 3 punkty 
Zgłoś nielegalne treści