Żużel. To był główny problem zawodników Orła. I nie chodzi wcale o sprzęt oraz tor

Materiały prasowe / orzel.lodz.pl / Na zdjęciu: Patryk Wojdyło
Materiały prasowe / orzel.lodz.pl / Na zdjęciu: Patryk Wojdyło

H. Skrzydlewska Orzeł Łódź musiał uznać wyższość Abramczyk Polonii Bydgoszcz na inaugurację Metalkas 2. Ekstraligi. Janusz Ślączka zauważył, że problemem był brak koncentracji.

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź nie należał do faworytów konfrontacji przeciwko Abramczyk Polonii Bydgoszcz, choć miał przewagę w postaci własnego toru. Pretendent do awansu do PGE Ekstraligi już jednak na Moto Arenie udowodnił swoją moc i pokazał również, jak wiele pracy czeka podopiecznych Janusza Ślączki.

- Przygotowania były, chcieliśmy odjechać jak najlepsze spotkanie, ale nie wszyscy wytrzymali ciśnienie. Niektórzy chcieli pojechać lepiej z Polonią, bo z niej odeszli lub byli, a nie jeżdżą. Stres i nerwy były górą - komentował po meczu Ślączka.

- Jeżeli nie można się dobrze skoncentrować, to ten start też nie idzie. Końcówka lepiej wyglądała, ale byli nasi rywale lepsi - mówił trener Orła, kiedy był pytany o słabe wyjścia spod taśmy swoich zawodników.

Dziennikarze zauważyli również, że żużlowcy Orła niekoniecznie obierali dobre ścieżki. - Jeżeli jest usypane, to powinno być przyczepne, ale te motocykle były chyba trochę za słabe. Mówiłem im, aby wzmacniali, bo jest wilgotnie, a tor się skrobie. W końcówce nie było nic do stracenia, posprawdzaliśmy pod kątem przyszłości i wyszła ona dużo lepiej - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: "Proszę, powiedz". Gortat od razu wysłał SMS-a

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści