Żużel. Cook o powrocie do PGE Ekstraligi. "Właśnie dlatego zostałem w Lesznie"

WP SportoweFakty / Mateusz Jaśkowiak
WP SportoweFakty / Mateusz Jaśkowiak

Fogo Unia Leszno rozbiła na inaugurację Metalkas 2. Ekstraligi Autona Unię Tarnów 63:26. Po meczu Ben Cook odniósł się do samego spotkania, pozostania w Lesznie, jak i przedsezonowych artykułów na swój temat.

O ile przed meczem można było spodziewać się wysokiego zwycięstwa pretendenta do awansu do PGE Ekstraligi Fogo Unii Leszno, nikt nie zakładał aż takiej bezradności Autona Unii Tarnów. Po spotkaniu głos zabrał jeden z liderów Byków, Ben Cook.

- Może wyglądało to na łatwy pojedynek, ale to wciąż są dobrzy zawodnicy. Dziś to my byliśmy lepsi. Jako drużyna świetnie się spisaliśmy i czekamy na kolejne spotkania - mówił na gorąco Australijczyk.

ZOBACZ WIDEO: Dwa powody. To dlatego Zmarzlik jest wierny Motorowi

Jeden z liderów leszczynian już w przedsezonowych jazdach dawał dużo powodów do zadowolenia kibicom, jak i działaczom. W niedzielę potwierdził, że u progu sezonu był w bardzo dobrej dyspozycji. Był, ponieważ w poniedziałek nabawił się kontuzji nadgarstka w meczu ligi angielskiej i czeka go przerwa w startach.

- Wydaje mi się, że jest dobrze. Fajnie się wygrywa i nie zbiera na siebie szprycy. Nigdy nie jest tak łatwo, jak się wydaje. Cały czas trzeba być maksymalnie skoncentrowanym, chociażby, żeby dobrze wyjechać ze startu. Jeśli się tego nie zrobi od razu, jest dużo trudniej. Mnie to dzisiaj wychodziło i bardzo się z tego cieszę - przyznał w niedzielę Cook.

Choć w Polsce jego jazda wyglądała bardzo dobrze, w Anglii już tak kolorowo nie było. Sporo w ostatnich tygodniach pisało się o Australijczyku, że Fogo Unia mogła popełnić błąd, stawiając na niego jako jednego z liderów zespołu. Ten konsekwentnie udowadniał, że obie ligi to zupełnie inna para kaloszy.

- Media uwielbiają gadać, ale nie widzą, co dzieje się za kulisami. Wciąż mam trochę problemów w Anglii, a w dzisiejszym żużlu wszystko musi być perfekcyjne, żeby robić dobre wyniki. Sezon dopiero się rozpoczyna, ale idzie to w dobrym kierunku i ten dzisiejszy występ kieruję do tych wszystkich, którzy mają tak wiele do powiedzenia - mówił po spotkaniu.

Cook w takiej formie potwierdza, że zatrzymanie go w Lesznie było ogromnym sukcesem prezesa Piotra Rusieckiego. Jeśli dalej będzie prezentował się tak dobrze, kwestią czasu wydaje się jego powrót do PGE Ekstraligi.

- Jak najbardziej, ale właśnie dlatego zostałem w Lesznie tak jak reszta chłopaków. Chcemy wprowadzić Leszno do Ekstraligi. Ten skład został zmontowany w taki sposób, żeby zaprowadzić Unię do miejsca, do którego należy - dodał Australijczyk.

U progu sezonu formą imponuje nie tylko Fogo Unia, ale również drugi kandydat do awansu, Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Obie ekipy w pierwszej kolejce wysłały mocny sygnał, że cel jest jeden - zwycięstwo w Metalkas 2. Ekstralidze.

- To są dwie bardzo mocne drużyny, ale żużel to sport. Jest bardzo niebezpieczny i dużo się może wydarzyć. Najważniejsze to w pełni zdrowia przejechać ten sezon i zbierać jak najwięcej punktów. Cel na ten moment to dostać się do play-offów - odpowiedział skromnie i niestety proroczo, zdobywca nagrody "Odkrycie Sezonu 2024".

Ben Cook z drugim stranieri Byków, Joshem Pickeringiem, znają się od dziecka. Czy pozytywnie wpływa na niego fakt, że startują razem nie tylko w drużynie, ale również w parze?

- Tak, to jest pomocne. Fajnie mieć w drużynie innego Australijczyka, zwłaszcza że jeździliśmy ze sobą, bądź przeciwko sobie, odkąd byliśmy bardzo młodzi. Dobrze się jeździ w parze z kimś, z kim się rozumiesz na torze - zakończył Cook.

Komentarze (2)
avatar
Don Ezop Fan
17.04.2025
Zgłoś do moderacji
5
4
Odpowiedz
Ben zostal w Lesznie dla Don Bartolo Czekanskiego z Wilkszyna, przyjaciela wszystkich leszczynian. 
Zgłoś nielegalne treści