Żużel. Mrozek zaimponował 5-krotnemu mistrzowi Polski. "Dobrze ocenił to stanowisko"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek z lewej strony
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek z lewej strony

Po spotkaniu z Gezet Stalą Gorzów prezes Innpro ROW-u Rybnik Krzysztof Mrozek skrytykował komisarza toru. Ze słowami działacza zgadza się Jan Krzystyniak. Były zawodnik i trener wskazuje, na co głównie uwagę zwracają kibice udający się na mecz.

Na inaugurację PGE Ekstraligi Innpro ROW Rybnik pokonał Gezet Stal Gorzów 49:41. Bardzo zadowolony z postawy swojej drużyny był prezes ROW-u Krzysztof Mrozek. Nie ma co się dziwić, bo ekipa ze Śląska zaliczyła udany powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Po spotkaniu nie zabrakło jednak uszczypliwości w stronę komisarza toru Tomasza Walczaka.

- Uważam, że tor powinien być również atutem gospodarzy, jakimś handicapem. Natomiast mam wrażenie, że komisarze chcieliby grać pierwsze skrzypce. Tor ma być bezpieczny na całej długości i szerokości, jednorodny. Nie wiem co się panu komisarzowi w Rybniku nie podobało - powiedział Krzysztof Mrozek na antenie Canal+.

ZOBACZ WIDEO: Dwa powody. To dlatego Zmarzlik jest wierny Motorowi

- Pewnie napisze teraz protokół, gdzie będą zarzuty, że było za twardo, za miękko, a może za różowo. Kompletnie nie wiem o co chodzi - dodał Mrozek w swoim stylu.

Wypowiedziom działacza uważnie przysłuchiwał się Jan Krzystyniak. Uznany przed laty zawodnik  przyznaje w tej sprawie rację prezesowi Innpro ROW-u Rybnik. Wyjaśnia jednocześnie, jaki jest jego punkt widzenia.

- Pan Mrozek dobrze ocenił stanowisko komisarza toru. W pełni się zgadzam z jego wypowiedzią. Zawsze zastanawia mnie, dlaczego utworzono taką funkcję. Komisarze rozwalają żużel od środka. Słyszymy często o tym, że zostali wprowadzeni po to, by nadzorować prace nad torem. Ten z kolei ma zapewniać dobre widowiska. To ja powiem inaczej. Kibice gospodarzy przychodzą na stadion, by oglądać zwycięstwo swojej drużyny. Tor powinien być handicapem takiego zespołu - powiedział Krzystyniak w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

- Nie można myśleć o meczu tylko w randze świetnego ścigania, bo każdy kibic gospodarzy powie, że on jeszcze bardziej od dobrego widowiska woli zwycięstwo swoich ulubieńców. Dlatego w pierwszej kolejności to gospodarze powinni się czuć na tym torze komfortowo - dodał pięciokrotny drużynowy mistrz Polski.

Ostatecznie rybniczanie przy komplecie publiczności na trybunach osiągnęli satysfakcjonujący wynik. Przed sezonem eksperci skazywali ROW na spadek, a beniaminek potwierdził, że może być groźny na własnym obiekcie. Jednocześnie Krzystyniak ma dla tej drużyny ważną radę.

- Na miejscu rybniczan nie popadałbym w hurraoptymizm. Przed spotkaniem ze Stalą Gorzów w mojej opinii byli faworytami do zwycięstwa, a jak pokazał sam mecz - rywalizowali z ekipą, która miała w składzie tylko dwóch zawodników punktujących na wysokim poziomie plus Martina Vaculika. Gorzowianie zaprezentowali się słabo, choć twierdzę, że na własnym torze to będzie zupełnie inaczej wyglądało. Nastąpi znaczna poprawa - kończy nasz rozmówca.

W drugiej kolejce PGE Ekstraligi Innpro ROW Rybnik wybierze się w sobotę (19 kwietnia) do Grudziądza na mecz z Bayersystem GKM-em (godz. 20:30). Gezet Stal Gorzów natomiast pojedzie w niedzielę (20 kwietnia). Rywalem będzie PRES Grupa Deweloperska Toruń (początek o godz. 17:00).

Komentarze (1)
avatar
Bogdan WE
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Mrożek ma świętą racje za różowy ten tor a komisarz to chyba jakiś pedxx 
Zgłoś nielegalne treści