Do małego zamieszania doszło w ostatnim czasie w Krajowej Lidze Żużlowej. Konkretnie chodzi o transmisje telewizyjne. Już kilka miesięcy temu jasne stało się, że Canal+ w przeciwieństwie do sezonu 2024, w tym roku nie będzie pokazywało spotkań na najniższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce.
Później w przestrzeni medialnej pojawiały się głosy, jakby kluby KLŻ otrzymały od Głównej Komisji Sportu Żużlowego wolną rękę w tym temacie. W ten sposób już w pierwszej kolejce kibice mogli obejrzeć transmisję z konfrontacji Lokomotivu Daugavpils z Pronergy Polonią Piła. Zaskoczenia takim przedsięwzięciem nie krył sam przewodniczący GKSŻ.
ZOBACZ WIDEO: Co z nowymi lokalizacjami w Grand Prix? Działacz wyjaśnia
- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Musimy się pytać Lokomotivu w tym temacie. Zdecydowaliśmy, że w tym roku nie będziemy pokazywać żadnych meczów w telewizji. Po części jest to pokłosie poprzedniego sezonu, gdy prezesi narzekali na stację Canal+. Nikt nie chciał telewizji - komentował Ireneusz Igielski (więcej TUTAJ).
Według naszych informacji, na spotkaniu zarządzających Krajową Ligą Żużlową z prezesami klubów wynikło, że Główna Komisja Sportu Żużlowego faktycznie nie będzie blokowała transmisji, jeśli wcześniej przedstawi się sensowne argumenty za pokazywaniem meczów.
- Ustaliliśmy, że każdy z klubów może indywidualnie rozmawiać z Polskim Związkiem Motorowym. Natomiast nie doszło do przekazania pełnej dowolności na transmisje klubom. Prawa telewizyjne należą do GKSŻ - przekazuje w rozmowie z WP SportoweFakty Mariusz Kędzielski, dyrektor zarządzający Wybrzeże Gdansk S.A. Co ważne, mowa tutaj wyłącznie o rundzie zasadniczej. W fazie play-off nie będzie żadnych wyjątków.
Co ciekawe z klubów dowiadujemy się, że większość z nich jest zainteresowana transmisjami telewizyjnymi. Chodzi jednak o ustalenie odpowiednich warunków, w tym, chociażby rozsądnych godzin rozpoczęcia potyczek. To właśnie ta kwestia była jednym z głównych przyczyn, przez które prezesi nie byli zadowoleni z ostatniej współpracy z telewizją.
- Kluby chcą telewizji. Chodzi o to, aby było to zrobione na rozsądnych warunkach - przyznaje Dariusz Pućka, prezes Polonii Piła.
Warto jednakże zaznaczyć, że nie wszyscy mówią jednym głosem. - Jeśli chodzi o KLŻ, jestem jednoznacznie przeciwny jakiejkolwiek formie transmisji. My nigdy nie będziemy na najniższym szczeblu rozgrywkowym tego popierać - zdradza nam Paweł Siwiński, prezes Ultrapur Startu Gniezno.
Nie jest tajemnicą, że swoje mecze domowe chciało też transmitować Speedway Kraków. Już jakiś czas temu stacja CF Sport ogłosiła, że będzie to robiła na platformie YouTube. Transmisja miała być przeprowadzana w formacie PPV. W tym momencie nie wiadomo, czy ostatecznie dojdzie ona do skutku. Ireneusz Igielski już wcześniej wyraził się jasno, że zgody na to przedsięwzięcie nie ma.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty