Żużel. Odkryli powód fatalnej dyspozycji Fajfera. Wyjął silnik z kartonu i zaskoczył

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski

Przed Stalą Gorzów jeden z ważniejszych meczów w sezonie, bo zawodnicy muszą walczyć o przychylność kibiców i udowodnić, że porażka w Rybniku była wypadkiem przy pracy. Sporo do udowodnienia ma Oskar Fajfer, który znalazł przyczyny słabego występu.

W poprzednią niedzielę Oskar Fajfer zdobył jedynie punkt w pięciu biegach i nie zdołał wygrać choćby z jednym rywalem. Efektem fatalnej dyspozycji zawodnika była porażka Gezet Stali Gorzów i trudna sytuacja zespołu już na początku sezonu. Przeciwko PRES Grupa Deweloperska Toruń żużlowiec będzie miał znacznie trudniejsze zadanie, ale wiele wskazuje na to, że tym razem efekt może być inny.

- Okazało się, że wszystkiemu winne były źle spięte sprężyny zaworowe. Były spięte na mniej kilogramów i już to wystarczyło, by Oskar nie mógł nawiązać walki z rywalami - tłumaczył swojego podopiecznego w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty, Piotr Świst.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Cegielski, Pawlicki, Dudek i Świst

We wtorek w Gdańsku Fajfer pokazał, że nie były to tylko kiepskie wymówki, ale rzeczywiście z jego sprzętem działo się coś dziwnego. Zawodnik wygrał ćwierćfinał IMP i uspokoił dość mocno wszystkich ludzi związanych ze Stalą.

- To nie był przypadek, bo po meczu w Rybniku Oskar zawiózł sprzęt do Ashley’a Holloway’a. Odebrał go w drodze na zawody do Gdańska, wyjął z kartonu i uzyskał awans do IMP Challenge. To pokazuje, że problem został poprawnie zdiagnozowany i rozwiązany. Na własnym torze to powinien być zupełnie inny zawodnik - uważa Świst.

W czwartek i piątek w Gorzowie odbyły się treningi, w których wzięli udział wszyscy zawodnicy klubu. Sprzęt po serwisie przywiózł nie tylko Fajfer, ale i pozostali zawodnicy. Cztery silniki testował Andrzej Lebiediew, a Martin Vaculik upewnił się, że drugi raz nie zdarzą się mu problemy z prądem.

- W meczach na własnym torze będziemy zupełnie inną drużyną. Lebiediew w Gorzowie znakomicie jeździł w sparingach i jestem przekonany, że podobnie powinno być w najbliższą niedzielę. Na wyjazdach może być nam trudniej, ale uważam, że u siebie będziemy groźni dla wszystkich - dodaje Świst.

Gorzowianie mogą się jednak obawiać, bo KS Toruń u progu sezonu wygląda na bardzo mocną ekipę, która praktycznie nie ma dziur w składzie. Mecz zaplanowano na niedzielę na godz. 17.00.

Komentarze (8)
avatar
romanf
19.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oskar !jestes moim faworytem i mocnym ogniwem naszej Stali ,mnie do zludzenia przypominasz naszych liderow ..Migosia ,Rogala i Pogorzelskiego ..wierze w ciebie ,jestes moim faworytem i Ty pocia Czytaj całość
avatar
Möchomorek
19.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
A może to brak wypłaty na przygotowanie do sezonu powoduje taki stres u zawodnika? Vaculik i Thomsen są do tego przyzwyczajeni ... 
avatar
DżOn
19.04.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jak Toruń nie ma dziur? młodzież mają porównywalne dobrą co Rybnik! 
avatar
Patyk SKS
19.04.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
No to Fajfer następny po Wozniaku do hejtu w tym klubie. 
avatar
zielony pagór
19.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Sprężyny sprężynami ale rywal jest mocny. Będzie ciężko 
Zgłoś nielegalne treści