Nowi promotorzy Speedway Grand Prix zdecydowali się na wiele zmian w przepisach światowego czempionatu. Wiele z nich nie przyjęło się najlepiej wśród kibiców. Wielu fanów jest zdania, że poprawić trzeba m.in. kwestie związane z punktacją. Teraz zawodnikom dopisujemy do klasyfikacji generalnej punkty systemowe, a nie te, które faktycznie wywalczą na torze.
- To się już nie zmieni - nie wrócimy do starego systemu. Byliśmy ostatnią i jedyną dyscypliną, w której zwycięzca zawodów czasami zdobywał mniej punktów niż zawodnik z gorszą lokatą. Trudno było to wyjaśnić osobom spoza środowiska. Jak wytłumaczyć, że zawodnik, który wygrał zawody, ma 14 punktów, a trzecie miejsce 18? - mówi Armando Castagna, szef komisji torowej FIM w rozmowie ze speedweek.com.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Cegielski, Pawlicki, Dudek i Świst
- Jesteśmy specyficznym sportem - to wiem. Ale staraliśmy się znaleźć system, który będzie pasował. Przed jego wprowadzeniem przeanalizowaliśmy i sprawdziliśmy dane z przeszłości i okazało się, że różnice byłyby niewielkie. Ten system zastosowaliśmy także w long tracku - dodał Włoch.
Od nowego sezonu do półfinałów awansują zawodnicy z miejsc od trzeciego do dziesiątego, a dwóch najlepszych po rundzie zasadniczej wjedzie bezpośrednio do finału. Castagna jest zadowolony z tej zmiany, bowiem uważa, że sportowo ona się broni, jednak promotorzy muszą też dbać o stronę medialną.
Jednocześnie podkreśla, że jest rozczarowany faktem, że jeszcze nie udało się zorganizować zawodów poza Europą, a ponadto stracono walijskie Cardiff.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)
Jestem za nowoczes Czytaj całość