Żużel. W Gorzowie mieliśmy wymianę ciosów. Stal rzutem na taśmę uniknęła drugiej porażki!

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Anders Thomsen po ostatnim biegu meczu z KST
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Anders Thomsen po ostatnim biegu meczu z KST

Mecz walki w Gorzowie. Gdy Stal przegrywała 31:35 z rywalem z Torunia, wiele wskazywało na to, że nie odrobi strat i przegra drugi raz w sezonie. W sukces wierzyła jednak do końca, choć ten jest połowiczny. Batalia z "Aniołami" skończyła się remisem.

O tym, że na różnych biegunach znajdują się kluby z Gorzowa i Torunia pokazał już dwumecz o brązowy medal na przełomie września i października 2024 roku. Wprawdzie mowa jest o poprzednim rozdaniu PGE Ekstraligi, ale to wtedy zaczęły wychodzić na wierzch duże problemy klubu z województwa lubuskiego, który wciąż rzutują na teraźniejszość. Przede wszystkim te dotyczące sfery finansowej. Tymczasem w kujawsko-pomorskim cieszono się z krążka i dokonywano wzmocnień, które mają pozwolić wkrótce zawalczyć o tytuł.

Prognozy na tegoroczną kampanię i pierwsza kolejka również potwierdzały, że Stal może czekać tym razem jazda o inne cele, niż było to w poprzednich latach. Porażka w Rybniku (41:49) była zimnym prysznicem, a przecież w premierowym domowym meczu poprzeczka do przeskoczenia wcale nie musiała być niższa. M.in. też dlatego, że "Anioły" przyjechały do Gorzowa, nie mając już z tyłu głowy fatalnej wyjazdowej serii, którą wcześniej przerwały.

ZOBACZ WIDEO: Tak rozstrzygnął się finał Turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego

Na Stadionie im. Edwarda Jancarza przyjezdni mieli jednak ciężką przeprawę. A to wielkanocne starcie podobać mogło się od początku. Było sporo jazdy w kontakcie, nie brakowało tzw. mijanek. Dość powiedzieć, że Oskar Paluch w wyścigu młodzieżowym przedarł się na dystansie z czwartej na pierwszą pozycję(!), a w kolejnym drugi raz wyprzedził statycznego Krzysztofa Lewandowskiego. Pozycję na dystansie zdobył też Emil Sajfutdinow, chroniąc torunian od podwójnej porażki w pojedynku z Andrzejem Lebiediewiem i Oskarem Fajferem. W przypadku gwiazdy torunian były to jednak miłe złego początki.

Pierwsza seria była dla Stali (14:10), choć reakcja PRES Grupy Deweloperskiej była błyskawiczna. Na start drugiej Mikkel Michelsen i bardzo dobrze radzący sobie Jan Kvech odnieśli bowiem podwójny triumf. Za chwilę przebudził się Robert Lambert, ponieważ ściganie zaczął od zera i choć Fajfer pokonał Patryka Dudka, to drugie zero z rzędu dowiózł Hubert Jabłoński. Tym samym na plusie była ekipa przyjezdnych (19:17).

Dużo mówiło się przed spotkaniem o sposobie ustawienia składu przez Piotra Śwista. Fajfera przesunięto pod numer 13., a Andersa Thomsena pod 10. Oznaczało to, że Duńczyk i Martin Vaculik, a więc największe gwiazdy Stali, dwa razy w środkowym fragmencie meczu jechali w jednej parze. Wielkiej historii ich pierwszy taki bieg nie miał. Obcokrajowcy gorzowian wygrali 5:1 z Sajfutdinowem i miejscowi znów na przerwę zjeżdżali na prowadzeniu (22:20).

Wymiana ciosów trwała jednak dalej, bo kompromisów nie uświadczyliśmy w ogóle (nie padł żaden remis 3:3!). Eksportowym wręcz duetem żółto-niebiesko-białych staje się ten tworzony przez Kvecha i Michelsena. Pierwszy startował fenomenalnie, a drugi robił swoje w polu. W ósmym wyścigu dali zespołowi drugie pięć "oczek".

I pomimo tego, że Czech miał za sobą dopiero trzy starty, jego dorobek (8+1) już był najlepszym w całej w karierze w PGE Ekstralidze. - Cały czas się męczę i reszta chłopaków też, bo nie czujemy się szybcy. Ja mam lepiej ze startu, ale po trasie nie czuję szybkości - zaskoczył w rozmowie z Canal+ Sport 5 utalentowany czeski jeździec.

Goście mogli obawiać się drugiego podejścia ze strony pary Vaculik - Thomsen, lecz okazało się, że niepotrzebnie, bo udało się odnieść przeciwko niej ważną wygraną 4:2. Dudek bardzo sprawnie ruszył ze startu i nie dał się dopaść Słowakowi, z kolei Lambert przywiózł za plecami Thomsena, który od zawodów w Rybniku imponował szybkością. A jeśli mowa o szybkości właśnie, to z pewnością nie grzeszył nią coraz bardziej zagubiony Sajfutdinow.

Trzykrotny brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata niczym nie przypominał zawodnika, którego wszyscy doskonale znają. Był wolny, chaotyczny i nieskuteczny. Lebiediew i Paluch wykorzystali to w stu procentach i dzięki temu odbudowali się po wcześniejszych słabszych występach, wyrównując stan meczu na 30:30. To wlało dużo nadziei w serca miejscowych fanów przed decydującymi biegami spotkania ligowego numer 113 w historii pomiędzy Gorzowem a Toruniem.

Trzeba powiedzieć wprost, że charakter pokazywali jedni i drudzy. Po wspomnianym przed chwilą 1:5 w dziesiątym wyścigu, w jedenastym przyjezdni odpowiedzieli dokładnie tym samym. Wszak start, dojazd, a potem współpraca Michelsena i Dudka były wręcz podręcznikowe. W pokonanym polu pozostawili Vaculika i Lebiediewa, co mogło oznaczać kłopoty. Tyle że gorzowianie też ani myśleli się poddawać. Za moment Paluch i Jabłoński prowadzili przez niespełna dwa okrążenia 5:1 z Lambertem. Brytyjczyka, który notorycznie przegrywał starty i też męczył się na trasie, stać było jedynie na przedzielenie juniorów Stali.

Zupełnie nieudany występ Sajfutdinowa podsumowany został tuż przed ostatnią przerwą na równanie, kiedy zespół Śwista znów zwyciężył 4:2, a 35-latek dotarł do mety na szarym końcu. Wynik dla toruńskiej drużyny ratował nieustannie mocny Kvech, który do końca naciskał na Thomsena. Mieliśmy wobec tego remis 39:39, czyli emocje sięgały zenitu.

W przedostatnim wyścigu lepiej wystartowali jeźdźcy PRES Toruń, przede wszystkim Dudek, prezentujący w drugiej fazie meczu znakomitą jazdę. Powstrzymał Vaculika, który nie wygrał w Wielkanoc indywidualnie ani razu, a trzeci dotarł do linii mety Lambert. Stal, chcąc triumfować, potrzebowała 5:1 w decydującym biegu tego świątecznego ciepłego popołudnia. To jej nie groziło, bo choć Lebiediew nieźle wystartował i miał szansę dołączyć do Thomsena, szybko spadł za Michelsena i Kvecha. Po chwili Łotysz znalazł przy wewnętrznej sposób na Czecha, a cztery "oczka" na koncie miejscowych za ten bieg oznaczały remis w całych zawodach.

Wyniki:

Gezet Stal Gorzów - 45
9. Martin Vaculik - 9+1 (2,2*,2,1,2)
10. Anders Thomsen - 12 (3,3,0,3,3)
11. Oskar Chatłas - 0 (0,-,-,-)
12. Andrzej Lebiediew - 8 (3,1,3,0,1)
13. Oskar Fajfer - 5 (1,2,1,1,0)
14. Oskar Paluch - 9+1 (3,1,0,2*,3)
15. Hubert Jabłoński - 2 (1,0,0,1)
16. Adam Bednar - ns

PRES Grupa Deweloperska Toruń - 45
1. Patryk Dudek - 10+1 (1,1,3,2*,3)
2. Robert Lambert - 7 (0,3,1,2,1)
3. Jan Kvech - 10+1 (3,2*,3,2,0)
4. Mikkel Michelsen - 12+1 (2,3,2*,3,2)
5. Emil Sajfutdinow - 4 (2,1,1,0)
6. Krzysztof Lewandowski - 2 (2,0,0)
7. Antoni Kawczyński - 0 (0,0,0)
8. Mikołaj Duchiński - ns

Bieg po biegu:
1. (61,00) Kvech, Vaculik, Dudek, Chatłas - 2:4 - (2:4)
2. (61,92) Paluch, Lewandowski, Jabłoński, Kawczyński - 4:2 - (6:6)
3. (61,49) Lebiediew, Sajfutdinow, Fajfer, Lambert - 4:2 - (10:8)
4. (60,94) Thomsen, Michelsen, Paluch, Lewandowski - 4:2 - (14:10)
5. (61,65) Michelsen, Kvech, Lebiediew, Jabłoński - 1:5 - (15:15)
6. (62,66) Lambert, Fajfer, Dudek, Jabłoński - 2:4 - (17:19)
7. (61,42) Thomsen, Vaculik, Sajfutdinow, Kawczyński - 5:1 - (22:20)
8. (62,55) Kvech, Michelsen, Fajfer, Paluch - 1:5 - (23:25)
9. (62,07) Dudek, Vaculik, Lambert, Thomsen - 2:4 - (25:29)
10. (62,30) Lebiediew, Paluch, Sajfutdinow, Lewandowski - 5:1 - (30:30)
11. (61,83) Michelsen, Dudek, Vaculik, Lebiediew - 1:5 - (31:35)
12. (61,94) Paluch, Lambert, Jabłoński, Kawczyński - 4:2 - (35:37)
13. (61,92) Thomsen, Kvech, Fajfer, Sajfutdinow - 4:2 - (39:39)
14. (61,51) Dudek, Vaculik, Lambert, Fajfer - 2:4 - (41:43)
15. (61,87) Thomsen, Michelsen, Lebiediew, Kvech - 4:2 - (45:45)

Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Maciej Głód
Zestaw startowy (do 13. biegu): II
NCD: 60,94 sek. - uzyskał Anders Thomsen (Stal) w biegu 4.

Komentarze (126)
avatar
Coper 1964
21.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Toruń pierwszy i ostatni punkt na wyjeździe. 
avatar
kompozytor
21.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
mecz zawalił Emil, co sie dzieje z tym wspaniałm zawodnikiem? 
avatar
Stanisław Przybyłowicz
21.04.2025
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Jak tam Władziu, Gorzowska przypadkowa zbieranina, ledwo uratowała doopę ratując punkcik. Co im zaszkodziło? Może dym z senatorskiego cygara? 
avatar
maciacho
21.04.2025
Zgłoś do moderacji
12
8
Odpowiedz
Kiedy będzie rozliczenie długu Stali ? Chętnie wybiorę się na stadion ale blokuje mnie brak winnych bałaganu i długu. Puste trybuny biją po oczach. 
avatar
pit2
21.04.2025
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Elegancko moderator kasuje maile ale zostawia te najbardziej nienawistne z kont lubelskiego moturu brawo! 
Zgłoś nielegalne treści