Najpierw była nerwowa jesień, w trakcie której działacze Gezet Stali Gorzów walczyli o licencję dla klubu i rozwiązanie problemów finansowych, a teraz nadeszła równie niespokojna wiosna. Wystarczyły dwa spotkania PGE Ekstraligi, aby potencjał zespołu z województwa lubuskiego został szybko zweryfikowany.
Porażka w Rybniku pokazała, że nie można opierać drużyny wyłącznie na Andersu Thomsenie i Martinie Vaculiku. Kolejny mecz, już na własnym torze z PRES Grupa Deweloperska Toruń, zakończył się remisem, bo cenne punkty dorzucił Andrzej Lebiediew. Jedni będą widzieć w tym sukces, bo toruńskie "Anioły" bez wątpienia były faworytem tej potyczki. Inni potraktują ten wynik jako porażkę, bo drużyna zgubiła cenny punkt u siebie.
ZOBACZ WIDEO: Dwa powody. To dlatego Zmarzlik jest wierny Motorowi
W obu meczach z dobrej strony pokazał się Oskar Paluch. Obecnie jego średnia biegowa wynosi 2,300. To dziewiąty rezultat w PGE Ekstralidze. Jeśli zimą ktoś miał wątpliwości, czy warto stawiać na Palucha kosztem formacji U24, to właśnie dostał odpowiedź. Przed 18-latkiem bardzo intensywny sezon, bo w każdym spotkaniu będzie miał zapewnionych co najmniej pięć startów.
Do końca rozgrywek daleka droga i próbka nie jest jeszcze reprezentatywna, ale na ten moment progres w wynikach Palucha jest wyraźny i kibicom w Gorzowie nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki za kolejne takie rezultaty utalentowanego młodzieżowca. W ubiegłej kampanii uzyskał on średnią biegową na poziomie 1,630, a mierzył się wtedy przede wszystkim z juniorami.
Starty z rezerwy w miejsce zawodnika U24 powodują, że obecnie Oskar Paluch musi mierzyć się z najlepszymi zawodnikami drużyny przeciwnej. Myli się ten, kto sądzi, że w niedzielę młodzieżowiec zdobył większość swojej zdobyczy (9+1) na niedoświadczonych rywalach. Na rozkładzie Oskara Palucha znaleźli się np. Robert Lambert i Emil Sajfutdinow.
W kolejny weekend rywalem gorzowian będzie Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. To drużyna o podobnym potencjale, co Gezet Stal Gorzów. Będzie to też kolejny mecz, w którym zespół będzie wymagał od Palucha skutecznej jazdy. Tak bowiem zbudowano ekipę prowadzoną przez Piotra Śwista, że w razie słabszego występu kluczowego juniora, szanse na sukces spadają niemal do zera.
Jeśli start sezonu 2025 jest rozczarowujący dla Gezet Stali Gorzów, to Oskar Paluch jest promykiem nadziei. Na to, że zespół utrzyma się w elicie. Na to, że warto pojawić się na stadionie, aby wesprzeć lokalnego chłopaka. Na to, że w niedalekiej przyszłości gorzowska ekipa doczeka się wychowanka-lidera na miarę Bartosza Zmarzlika.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)