Kibice oraz działacze Innpro ROW-u nie mogą narzekać na wyniki pierwszych meczów beniaminka PGE Ekstraligi. Rybniczanie na inaugurację pokonali na swoim torze Gezet Stal Gorzów 49:41. W drugiej kolejce co prawda przegrali z Bayersystem GKM-em Grudziądz 39:51, ale na wyjeździe.
Martwić może jednakże dyspozycja młodzieżowców klubu ze Śląska. O ile w pierwszym spotkaniu zapisali oni obok swoich nazwisk łącznie pięć punktów, o tyle w województwie kujawsko-pomorskim zgarnęli zaledwie jedno "oczko". Oznacza to, że duet Paweł Trześniewski i Maksym Borowiak jest w tej chwili jednym z dwóch najgorszych na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
ZOBACZ WIDEO: Michael Jepsen Jensen zachwyca żużlowy świat. Duńczyk zdradza swój sekret
Obaj już w przeszłości udowadniali, że stać ich na zdecydowanie lepszą jazdę. Nikt też nie twierdzi, że ich lepsza postawa w Grudziądzu, pozwoliłaby rybniczanom wygrać. Aczkolwiek wywalczenie jednego lub dwóch punktów na pewno dałoby Innpro ROW-owi większe nadzieje na zgarnięcie bonusu w rewanżu.
- Myślę, że to jest sprawa głowy. Pracujemy nad tym. Mieliśmy trening we wtorek. To samo będzie w środę i w czwartek, jeśli pogoda pozwoli. We wtorek Maksym Borowiak już naprawdę wyglądał całkiem nieźle, choć robił jeszcze kilka błędów. Starałem się je wyeliminować, podpowiadać. Pozostaje tylko praca i nic więcej, muszą się odblokować - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Żyto.
Zdaniem naszego rozmówcy na korzyść juniorów z rybnickiej ekipy działa kalendarz. Już niedługo ruszą Drużynowe Mistrzostwa Polski Juniorów oraz U24 Ekstraliga. Spora liczba przejechanych kółek powinna pomóc i pozwolić nabrać jeszcze większego luzu oraz swobody. Warto zaznaczyć, że w składzie awizowanym na następny mecz Innpro ROW-u w miejsce Trześniewskiego pojawił się jednak Kacper Tkocz.
Piotr Żyto wydaje się być za to zadowolony z postawy Kacpra Pludry, który na inaugurację zdobył pięć "oczek" oraz dwa bonusy. W Grudziądzu wywalczył już dwa punkty i jeden bonus, lecz tylko w dwóch startach. Warto podkreślić, że ze średnią 1,667 "oczka" na jeden bieg, jest on w tej chwili wraz z Mateuszem Cierniakiem trzecim najskuteczniejszym żużlowcem U24 PGE Ekstraligi.
- W pierwszym wyścigu w Grudziądzu nie trafił z przełożeniami, ale w drugim wyścigu zrobił najlepszy start ze wszystkich zawodników w całym spotkaniu. Przyjechał trzeci, pokonując Miśkowiaka. Czego więcej wymagać od żużlowca U24? Widać u niego zaangażowanie - podsumowuje szkoleniowiec rybniczan.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty