Żużel. Eksperyment Madsena wyszedł na jaw. Nie tylko on zaryzykował. "Era tuningu umarła"

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Leon Madsen w Falubazie Zielona Góra
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Leon Madsen w Falubazie Zielona Góra

Leon Madsen słabo rozpoczął sezon, a w pierwszych dwóch meczach wygrał zaledwie jeden wyścig. Okazuje się, że przyczyną słabej formy zawodnika mogą być silniki tuningowane przez... Vittorio Marzotto.

O sprawie jako pierwszy poinformował dziennikarz Eleven Sports, Marcin Musiał. Nam udało się ustalić, że Leon Madsen nie jest pierwszym i jedynym żużlowcem, który zdecydował się na starty na "fabrycznym" silniku GM. Podobne rozwiązanie mieli też stosować choćby Emil Sajfutdinow i Matej Zagar. W każdym z tych przypadków pominięto tunerów, a każdy z zawodników otrzymał zmontowany silnik wprost od producenta.

W zamyśle, miało to być tańsze i mniej skomplikowane rozwiązanie, które uniezależni żużlowców od kapryśnych tunerów.

ZOBACZ WIDEO: Dwa powody. To dlatego Zmarzlik jest wierny Motorowi

- Według mnie era tuningu w żużlu umarła w latach 90., gdy przestano powszechnie używać zawodnych silników Jawa, które wymagały sporo pracy. Obecnie by mieć szybki i niezawodny sprzęt wystarczy jedynie dbać o jego ustawienia i dopasowywać je do preferencji każdego zawodnika. Nie rozumiem, dlaczego ktoś może się dziwić, że nasze silniki od razu po opuszczeniu fabryki mogą być bardzo dobre dla najlepszych zawodników świata - mówi nam producent silników GM, Vittorio Marzotto.

On sam nie chce ujawniać pełnej listy zawodników, którzy zdecydowali się na takie rozwiązanie. Zapewnia jednak, że takich żużlowców jest "wielu", a on nie będą zdradzać ich nazwisk, by "nie doprowadzać do kłopotliwych sytuacji".

Problem jednak w tym, że przynajmniej na razie trudno uznać ten eksperyment za udany. Madsen zanotował najgorszy początek sezonu od wielu lat, a jeśli nagle czegoś nie zmieni, to Stelmet Falubaz Zielona Góra może mieć duże problemy z walką o wyższe cele niż utrzymanie.

Przedstawiciele fabryki GM otwarcie rzucają jednak wyzwanie tunerom, a wcześniej czy później mogą dopiąć swego. Najpierw jednak musi się okazać, że sprzęt z ich fabryki jest równie dobry, co ten z warsztatu Ashley'a Holloway'a, Ryszarda Kowalskiego, czy Petera Johnsa.

Samo zaangażowanie się GM w nową działalność jest pokłosiem konfliktu z Flemmingiem Graversenem, który w 2020 roku ogłosił, że silniki GM nie nadają się do jazdy i zaczął kopiować ich rozwiązania, tyle że - jego zdaniem -z lepszym skutkiem. To tak zdenerwowało Włochów, że postanowili udowodnić, że mogą sobie poradzić w żużlu bez tunerów.

- Wszyscy tunerzy muszą potępić pana Graversena za jego nową politykę i bezpodstawne zarzuty w stronę naszego sprzętu. Jednocześnie postanowiliśmy zademonstrować, jak naprawdę wygląda sytuacja i udowodnić, że potrafimy tworzyć szybkie i niezawodne silniki - dodaje Vittorio Marzotto.

Na razie Włochom udała się marginalizacja Flemminga Graversena, bo z ekstraligowej czołówki na jego sprzęcie ścigają się jedynie Jarosław Hampel i Patryk Dudek. Kwestia udowodnienia, że silniki GM bez tuningu są równie dobrze, co po tuningu, wciąż jest otwarta.

W przypadku Madsena należy się spodziewać, że testy na chwilę zostaną jednak przerwane. W najbliższym tygodniu zielonogórzan czeka arcyważne spotkanie domowe przeciwko Bayersystem GKM-owi Grudziądz, a lider gospodarzy nie może pozwolić sobie na kolejny słaby występ. Wiele więc wskazuje na to, że wróci do silników Briana Kargera.

Komentarze (29)
avatar
Fan Apatora Toruń i Stali Gorzów
24.04.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Leoś z falubazem miał walczyć o madale
a jeszcze że okaże że śpusci falubaz o ligę niżej 
avatar
ZIBI1966
24.04.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
No to złotówa wykiwał jak zwykle .Tym razem myszy :)))) 
avatar
.MK_ꓘM.
24.04.2025
Zgłoś do moderacji
16
0
Odpowiedz
Chociaż, jakby się tak zastanowić...to dobra droga! Sprzęt tylko z fabryki - bez ingerencji w sprzęt prze tunerów...tylko umiejętności - byłoby taniej i lepiej dla widowiska ;) 
avatar
Marcin Kunda
24.04.2025
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Jeżeli to prawda, to coś musi być na rzeczy, To wygląda na szukanie oszczędności kosztem klubu. Madsen powinien zwrócić część pieniędzy za przygotowanie do sezonu 
avatar
Don Ezop Fan
24.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Leon, Ty dzwon do swojego bylego menago z czasow stratow we Wroclawiu. Moze Don Bartolo zalatwi Ci tuning u Majstra Kazia Juskowiaka lub Alka Krzywdzinskiego. 
Zgłoś nielegalne treści