Początek sezonu układa się bardzo dobrze dla Franciszka Karczewskiego. Zawodnik Krono-Plast Włókniarza Częstochowa wygrał niedawno finał Brązowego Kasku w Krośnie, choć rywalizację na obiekcie przy ulicy Legionów rozpoczął w najgorszy możliwy dla siebie sposób, bo od zera.
- Bardzo się tym zerem nie przejąłem, ale wiedziałem, że jeśli chcę się liczyć w walce o podium, to muszę jechać dalej bardzo dobrze. Udało się wygrać i bardzo się z tego cieszę. To były kolejne zawody, które chciałem wygrać, bo kiedyś zająłem drugie miejsce, a teraz poprawiłem ten rezultat. Jest to budujące - przyznał Karczewski w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Cieślak wskazał na Kołodzieja. Jego diagnoza może przerażać
W 2022 roku kaliszanin był zawodnikiem klubu z Krosna. Czy znajomość toru pomogła mu w osiągnięciu tego sukcesu? - Tor był dość trudny po opadach i liczył się przede wszystkim start, więc na tym się skupiałem. Odkąd ja tam jeździłem w barwach Wilków, to trochę się pozmieniało, nie tylko nawierzchnia, ale i geometria. Nadal mi jednak ten owal pasuje i czuję tam radość z jazdy - dodał nasz rozmówca.
W niedzielę junior zaliczył kolejny bardzo dobry występ. W meczu przeciwko Gezet Stali Gorzów wywalczył pięć punktów z bonusem, a szczególnie mogła się podobać jego jazda w szóstym biegu, kiedy to jednym atakiem wyjechał z czwartego miejsca na drugie.
- Poprawiam także technikę jazdy oraz moment startowy. W żużlu dobry wyjazd spod taśmy jest bardzo dobry, bo spaść z pierwszego miejsca na czwarte jest łatwo, ale z czwartego wyjechać na pierwsze już nie. Mam nowego mechanika, silniki i współpracuję z psychologiem sportowym. To wszystko przynosi efekty - mówił Karczewski.
Czy tor, jaki był w niedzielę w Częstochowie powinien zostać zachowany? - Myślę, że tak, bo wszystkim nam pasuje. Uważam, że to w tej chwili najlepsza opcja dla nas - zakończył lider formacji młodzieżowej "Lwów".
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)