Żużel. Powstał jak Feniks z popiołów. "Zastanawialiśmy się, w czym leżał problem"

WP SportoweFakty / Wojciech Ogonowski / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Wojciech Ogonowski / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

Podopieczni Piotra Barona - Pres Grupa Deweloperska Toruń pokonali we wtorek w Rybniku tamtejszy Innpro ROW (58:32). Jednym z ojców sukcesu przyjezdnych był Emil Sajfutdinow.

Ekipa PRES Grupa Deweloperska Toruń od początku wtorkowego meczu w Rybniku imponowała prędkością, co potwierdzały nie tylko kolejne zwycięstwa drużynowe, ale i fakt, że Robert Lambert, Emil Sajfutdinow i Mikkel Michelsen ustanawiali nowe rekordy toru. Fanów z Grodu Kopernika szczególnie cieszyła postawa Rosjanina z polskim paszportem, który rozczarował kilka dni wcześniej w Gorzowie.

- Miałem delikatne problemy ze sprzętem, który nie pracował tak, jak powinien. I nie chodziło o ustawienia, ale po prostu nie jechał. Poprawiliśmy to i czułem, że motocykle są szybkie. Zastanawialiśmy się, które silniki zabrać, przeanalizowaliśmy zapiski, które miał Susi (Tomasz Suskiewicz - dop. red.) i coś wybraliśmy. [...] Po tym meczu w Gorzowie byłem zamyślony i zastanawialiśmy się, w czym leżał problem. Kilka godzin spędzonych na torze pozwoliło je rozwiązać- przyznał Sajfutdinow na antenie Eleven Sports.

ZOBACZ WIDEO: Cieślak wskazał na Kołodzieja. Jego diagnoza może przerażać

Jak się okazuje - na torze przy ulicy Gliwickiej żużlowcy Pres Grupa Deweloperska Toruń nie za bardzo mogli sobie wzajemnie pomagać. - Było ciężko, bo każdy miał inne ustawienia. Skupialiśmy się na swoich ustawieniach, które mogą pasować i odczytywaliśmy ten tor z każdym biegiem - dodał zawodnik drużyny gości.

Jedynym zawodnikiem wśród gospodarzy, który zdołał osiągnąć dwucyfrowy rezultat był Rohan Tungate. We wtorek w barwach ROW-u zadebiutował z kolei Gleb Czugunow, który rozpoczął bardzo udanie to starcie (5 punktów w dwóch startach). Później było już gorzej, bo w trzech wyścigach dorzucił jedno oczko.

- Potem się stało, że straciłem bardzo dużo punktów z powodu własnych błędów. Uciekły mi ze cztery oczka. Po pierwszej serii ten tor zaczął się otwierać i nie mieliśmy pomysłów, jak wyciągnąć więcej mocy z tego motocykla. Jakoś staraliśmy sobie z tym radzić, ale popełniałem błędy, puściłem Rohana z Robertem w jednym biegu, później sam się wywróciłem - komentował Czugunow.

25-latek odniósł się także do upadku w trzynastym biegu. - Nicki zaczął mnie zamykać, a dodatkowo mnie pociągnęło. Nie miałem jak się wyłamać, więc się położyłem.

Komentarze (8)
avatar
Krasnal Kras
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czemu Emil na początku słabo jechał tajemnica nie bo jechał na badziwiach jak Madsen 
avatar
Squid Game
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Emil wczoraj już znacznie szybszy, tak jak i Lambo poza pierwszym biegiem. Natomiast Row nie może być wyznacznikiem, że już jest wszystko ok. Ponieważ w zasadzie cała ich drużyna pojechała bard Czytaj całość
avatar
APATOR 1976
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Juniorzy jak zwykle zaczną jeździć od play-offòw i dopiero wtedy zaczniemy wszystkich młòcić aż miło .. 
avatar
Obiektywny8808
29.04.2025
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Emil to topka światowa i było jasna że ta niemoc nie potrwa długo i tak się stało tydzień i Emil śmiga aż miło. 
avatar
Thorn_Greg
29.04.2025
Zgłoś do moderacji
7
3
Odpowiedz
Czekamy na kolejny artykul z tego meczu. Ilu was tam pracuje? Strzelam, ze jeszzcde kilka sie pojawi ... 
Zgłoś nielegalne treści