Awizowane składy:
PRES Grupa Deweloperska Toruń: 9. Patryk Dudek, 10. Robert Lambert, 11. Jan Kvech, 12. Mikkel Michelsen, 13. Emil Sajfutdinow, 14. Antoni Kawczyński, 15. Krzysztof Lewandowski
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa: 1. Piotr Pawlicki, 2. Wiktor Lampart, 3. Mads Hansen, 4. Kacper Woryna, 5. Jason Doyle, 6. Franciszek Karczewski, 7. Szymon Ludwiczak
Wieczorne spotkanie w ramach 4. kolejki PGE Ekstraligi faworyta ma oczywistego. To brązowy medalista z poprzednich dwóch sezonów, który ma na razie w dorobku dwie wygrane i remis. Zwycięstwo domowe odniósł przeciwko wicemistrzowi kraju z Wrocławia (49:41), dlatego powszechnie uznaje się, że w konfrontacji z przeciwnikiem z Częstochowy tym bardziej nie powinien mieć poważniejszych kłopotów z wypracowaniem korzystnego rezultatu.
ZOBACZ WIDEO: Kacper Woryna mówi o finansach Włókniarza Częstochowa
Skazywać Krono-Plast Włókniarza na pożarcie z pewnością jednak nie można. Raz, że w Toruniu od sześciu wizyt zawsze zdobywa minimum 40 "oczek" (a dwukrotnie odniósł triumf - przyp. red.). Dwa, przed dwoma tygodniami w Lublinie, gdzie miał zostać wysoko pokonany, zremisował aż 12 wyścigów i przegrał tylko 41:49. Wówczas częstochowianom udawało się zaskakiwać Orlen Oil Motor niekiedy na starcie, a niekiedy zdecydowanymi akcjami na dystansie. A przede wszystkim niespodzianką była postawa duetu młodzieżowców.
Franciszek Karczewski i Szymon Ludwiczak, którzy zamykali ranking juniorów po premierowej serii meczów, w kolejnych dwóch okazywali się skuteczniejsi... od tych najwyżej klasyfikowanych, tj. lublinian i gorzowian z Gezet Stali. Ciekawi tym bardziej to, co takiego wychowankowie "Lwów" pokażą w Toruniu, gdzie przyjdzie im się mierzyć z parą, która na ten moment we wspomnianej tabeli do lat 21 zajmuje ostatnie ósme miejsce.
Tyle że, aby Włókniarz mógł marzyć w Toruniu o korzystnym wyniku, potrzebna będzie rzecz jasna dobra jazda pozostałych. Z pewnością kibice w Częstochowie mają prawo mocno liczyć na Piotra Pawlickiego. W latach 2019-2024 na Motoarenie (zaliczył w tym czasie pięć meczów) osiągnął średnią biegową 2,040, tylko raz jadąc poniżej granicy 10 punktów, jeśli liczyć również bonusy. W piątkowy wieczór głównym wyzwaniem krajowego lidera gości będą minimum trzy pojedynki ze znajdującym się w świetnej dyspozycji Patrykiem Dudkiem.
Wiktor Lampart pierwsze wyjazdy w tym roku zalicza na torach, które bardzo dobrze zna. W Lublinie (startował dla tamtejszego klubu w latach 2019-2022) raczej nie zawiódł (4+1 punktów), ale też nie dostał wielu szans od sztabu szkoleniowego, gdyż pojawił się pod taśmą tylko trzy razy. W Toruniu, gdzie spędził ostatnie dwa sezony, jego postawa to duża zagadka.
Na pewno czeka 23-latka trudny początek, czyli występ na parę Robert Lambert - Emil Sajfutdinow. Później czekać go będą m.in. dwa pojedynki z Krzysztofem Lewandowskim. Wydaje się, że wygrane z juniorem "Aniołów" to absolutne minimum, które musiałby Lampart wykonać, bo to też tam ma w teorii największe szanse na zdobycie punktów.
Rzecz jasna Włókniarz potrzebuje wysokiej skuteczności bardzo innego byłego żużlowca torunian - Jasona Doyle'a. Motoarena nie ma przed 39-latkiem tajemnic, więc na starcia Australijczyka z gwiazdami gospodarzy można sobie już ostrzyć zęby. Numer 5., z jakim przystąpi on do zawodów, oznacza, że do czasu wyścigów nominowanych spotka się on najczęściej, tj. po dwa razy z Lambertem, Sajfutdinowem i Mikkelem Michelsenem.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)
Wszy Czytaj całość