Żużel. Derby Ziemi Lubuskiej, jakich nie było. Ciężar gatunkowy już teraz jest potężny

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew w kasku niebieskim
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew w kasku niebieskim

Do pierwszego w 2025 roku derbowego starcia Stali z Falubazem dochodzi w momencie, w którym obie te drużyny pozostają bez zwycięstwa i zarazem zamykają tabelę PGE Ekstraligi. Takiej sytuacji jeszcze nie było. Waga niedzielnego meczu jest więc wielka.

Pomijając sytuacje, w których gorzowianie i zielonogórzanie od bezpośredniego starcia rozpoczynały sezon, do pierwszych derbów w danym roku, nie mając wygranej na koncie, przystępowały jedynie w 1998 roku. Różnica polega na tym, że wtedy była to już druga kolejka. Teraz lubuskie zespoły zmierzą się w czwartej i nadal nie mają w swoim dorobku zwycięstwa. Niewiele zresztą brakowało, a w niedzielę obie jechałyby o pierwsze zdobycze.

Gezet Stal Gorzów przed niespełna dwoma tygodniami w piętnastym biegu domowego meczu z PRES Grupa Deweloperska Toruń wyrwała jednak remis i tylko dzięki temu zdążyła założyć punktowe konto w PGE Ekstralidze 2025. Za to z dwóch wyjazdów i to wcale nie na teren potentatów wróciła już na tarczy. Szczególnie słabo "żółto-niebiescy" spisali się sześć dni temu w Częstochowie, przegrywając z tamtejszym Krono-Plast Włókniarzem aż 36:54.

ZOBACZ WIDEO: Kacper Woryna mówi o finansach Włókniarza Częstochowa

Jeszcze gorsze wyniki i przy okazji bardzo słaby styl zaprezentował Stelmet Falubaz Zielona Góra. On dwukrotnie jechał u siebie, a mimo to był bardzo, bardzo daleki od uzyskania korzystnego wyniku. Drużyna, która według niemałej grupy obserwatorów żużlowej karuzeli miała bić się o pierwszą czwórkę rundy zasadniczej, jechała, mówiąc obrazowo, do tyłu. Na razie postawa zielonogórzan jest katastrofą. Dość powiedzieć, że w trzech spotkaniach uciułała zaledwie 100 punktów biegowych. Średnią meczową wyliczyć jest więc dziecinnie łatwo.

Pojawiają się coraz większe głosy krytyki w stronę Piotra Protasiewicza, czyli dyrektora sportowego, tj. głównego architekta składu zielonogórzan. Na razie właściciel klubu, Stanisław Bieńkowski, przekonuje jednak, że zarówno legenda klubu, jak i prezes Adam Goliński, nie są zagrożeni utratą posad. Wszystko to nie pomaga w sytuacji, kiedy najbliższe wyzwanie to wyprawa do Gorzowa na Derby Ziemi Lubuskiej.

Sam Protasiewicz nie ukrywa, że położenie jego zespołu jest skomplikowane, ale nikt nie zamierza się na nią godzić i poddawać bez walki. - Nie składamy broni, walczymy, ale marginesu błędu nie mamy żadnego. Dalej liczę na to i marzy mi się, że "odpalimy" - przyznał na konferencji prasowej przed niedzielnymi zawodami 50-latek, dodając, że do jego dyspozycji będzie już Michał Curzytek, który zmagał się niedawno z urazem.

Po porażce z Bayersystem GKM-em Grudziądz (39:51) Protasiewicz mówił bez ogródek, że przede wszystkim brakuje punktów tego, który miał być motorem napędowym - Leona Madsena. - Wrócił do swojego tunera, wywrócił sprzęt do góry nogami. Zrobił drastyczne ruchy. To nie jest jednak tak, że to za jednym pociągnięciem wszystko wróci. To jest proces.

Falubaz w sobotę w komplecie spędzał czas, integrując się przed 105. w historii pojedynkiem derbowym, natomiast tego samego nie może zrobić Stal. Andrzeja LebiediewaAndersa Thomsena i Martina Vaculika czeka tego dnia rywalizacja w Grand Prix Niemiec w Landshut. Zresztą w Gorzowie największe obawy dotyczą głównie Oskara Fajfera, który w trzech meczach w tym roku wykręcił wstydliwą średnią biegową 0,538, co daje mu... 53. miejsce w lidze. Bez jego pomocy i przy permanentnym ryzyku związanym z zastępowaniem Oskara Chatłasa niełatwo o dobry rezultat może być nawet z będącą pod formą "Myszką Miki".

Pewne jest, że triumf w niedzielny wieczór da którejś z ekip chwilę wytchnienia i uspokoi napięcie, jakie obecnie występuje. Gdyby udało się to Stali, odwieczny rywal dalej będzie jedynym zespołem w PGE Ekstralidze bez punktów. Gdyby natomiast górą był Falubaz, opuści ostatnie miejsce kosztem pokonanego. Trzeba więc przyznać, że stawka derbowych zawodów z uwagi na dotychczasowe wydarzenia diametralnie wzrosła.

Awizowane składy:

Gezet Stal Gorzów
9. Martin Vaculik
10. Anders Thomsen
11. Oskar Fajfer
12. Andrzej Lebiediew
13. Oskar Chatłas
14. Hubert Jabłoński
15. Oskar Paluch

Stelmet Falubaz Zielona Góra
1. Jarosław Hampel
2. Mitchell McDiarmid
3. Leon Madsen
4. Rasmus Jensen
5. Przemysław Pawlicki
6. Damian Ratajczak
7. Oskar Hurysz

Początek meczu: godz. 19:30
Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński
Komisarz toru: Krzysztof Gałańdziuk

Prognoza na niedzielę (za: pogoda.wp.pl):
Temperatura: 8°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 15 km/h

Komentarze (14)
avatar
RamPact Garage
4.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będą szły iskry, tu nikt przysłowiowej nogi nie odstawi. Będzie mecz walki o kazdy centymetr toru!!! 
avatar
.KATO.
3.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz ma status zagrożonego, plandeka jest na torze? 
avatar
Kacper-U.L
3.05.2025
Zgłoś do moderacji
9
4
Odpowiedz
Dla Rycerzy Spidłaja z dołączonych wiosek do Zielonki z pierwszego łuku na W69 ten mecz nie ma kompletnie żadnego znaczenia.W sumie dla większości fanów Mysz.Nawet mogą to już przyjąć na klatę Czytaj całość
avatar
ABC- prawdziwy
3.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaki ciężar?? O czym redaktor bredzi?? W obecnym systemie rozgrywek ten mecz nie ma ŻADNEGO znaczenia bo obie drużyny będą w play out. Tam wystarcza jeden wygrany mecz 
avatar
Krasnal Kras
3.05.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Protas będzie miał już do dyspozycji asa Curzytka ten facet kpi czy o drogę pyta 
Zgłoś nielegalne treści