Do groźnej sytuacji z udziałem Mikkela Michelsena doszło podczas pierwszej rundy cyklu Speedway Grand Prix 2025, zaplanowanej na sobotę, 3 maja. Duńczyk zanotował upadek w czwartej serii zawodów, uderzając w szczyt bandy.
Mimo że zawodnik PRES Grupa Deweloperska Toruń opuścił tor o własnych siłach, to nie ukończył kolejnego biegu. Jak się okazuje Michelsen mocno odczuł wcześniejszy upadek, co sam potwierdził.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa Wiktora Lamparta. Tak zachował się Mariusz Staszewski
"Grand Prix nie poszło zgodnie z planem. Do momentu upadku wyglądało to całkiem nieźle, ale później już nie. Od soboty codzienne pracuję z moim fizjoterapeutą. Robimy postępy, ale małe. Muszę mieć nadzieję, że do niedzieli będę wystarczająco sprawny i pomogę Toruniowi w Zielonej Górze" - przekazał Duńczyk za pośrednictwem Instagrama.
Z uwagi na problemy zdrowotne zawodnik ekipy z Torunia odpuścił środowy mecz w duńskiej SpeedwayLigaen. Teraz niewiadomą pozostaje, czy będzie w stanie ścigać się w niedzielę.
Właśnie na ten dzień zaplanowano spotkanie Stelmet Falubaz Zielona Góra - PRES Grupa Deweloperska Toruń. Goście będą zdecydowanymi faworytami, ale ewentualna absencja Michelsena zmieni układ sił, bo Piotr Baron nie będzie miał opcji skorzystać z zastępstwa zawodnika.
W czwartek poznaliśmy już awizowane składy na wspomniany mecz. Duńczyk znalazł się w zestawieniu torunian pod numerem 4.
I jak teraz żyć??!!!