Mathias Pollestad w listopadzie ubiegłego roku związał się z Cellfast Wilkami Krosno, a ekipa z Podkarpacia wiązała bardzo duże nadzieje z tym wypożyczeniem z Gezet Stali Gorzów. Także sam zawodnik miał ambitne plany - chciał być czołową postacią Metalkas 2. Ekstraligi i odgrywać wiodącą rolę wśród jeźdźców U24.
W marcu Norweg rozpoczął przygotowania do pierwszych sparingów i... zniknął. Po jakimś czasie okazało się, że problemem jest ból pleców, jednakże kibiców zastanawiało, na ile to poważny uraz, skoro ten nie może jeździć i przechodzi intensywną rehabilitację. Został nawet odesłany do Stavanger, by w domu dochodzić do pełni zdrowia.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa Wiktora Lamparta. Tak zachował się Mariusz Staszewski
Stąd też w Krośnie angaż Williama Drejera. W klubie z Podkarpacia nikt nie był jednak w stanie powiedzieć, kiedy Pollestad wróci. - Z tego co rozmawiałem z zawodnikiem, jest mocno zapalony do jazdy i ma nawet plany wyjazdu na tor i udziału w eliminacjach na początku maja. Czy to realne, czy tylko jego chęci, to okaże się w najbliższych dniach - mówił w połowie kwietnia Michał Finfa.
Pollestad był na liście startowej eliminacji do Speedway Euro Championship, ale nie pojechał w turnieju. Jednak w końcu nadszedł ten moment, że 21-latek wrócił do jazdy. Zawodnik w mediach społecznościowych pochwalił się pierwszymi kółkami na obiekcie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie, a w czwartek można było go dojrzeć na zdjęciach z treningu w Krośnie.
"Dobrze jest wrócić" - napisał Pollestad w mediach społecznościowych. To na pewno dobra informacja dla Cellfast Wilków, ale nie do końca dla Williama Drejera, któremu przyjdzie teraz walczyć o skład.
Jest to przecież prawda.