Wiktor Lampart niedzielne spotkanie Krono-Plast Włókniarza Częstochowa z Innpro ROW-em Rybnik rozpoczął bardzo udanie, bo od indywidualnego zwycięstwa i to nad Maksymem Drabikiem. Później już tak dobrze jednak nie było, bo rzeszowianin dorzucił zaledwie jedno oczko w trzech startach.
- W moim wykonaniu dało się więcej, ale tak to się potoczyło, że skończyłem z takim wynikiem. Szkoda czwartego biegu, w którym Rohan Tungate prawie upadł przede mną, przez co musiałem zwolnić. Przez to straciłem prędkość i punkty - przyznał Lampart w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Michał Korościel o swoim fenomenie. "Zawsze wołali moją mamę do szkoły"
Teraz przed częstochowianami krótka przerwa od ligowych zmagań. Kolejną potyczką będzie starcie na własnym owalu przeciwko Stelmet Falubazowi Zielona Góra. Spotkanie zaplanowano na 25 maja na godzinę 19:30.
Jakie to może być starcie dla Włókniarza? - Nie mam pojęcia. Każda drużyna jest mocna, także te, z którymi jechaliśmy. Zobaczymy - komentował Lampart w rozmowie z mediami.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)