Żużel. Madsen pogrążył się jeszcze bardziej. Gigantyczny sukces Staszewskiego

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Leon Madsen w Falubazie Zielona Góra
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Leon Madsen w Falubazie Zielona Góra

Komiczne zachowanie Nickiego Pedersena może być problemem dla Innpro ROW-u Rybnik. Piotr Pawlicki rozegrał trzykrotnego mistrza świata jak dziecko. Przyznaliśmy plusy i minusy tego weekendu.

Plusy przyznaje Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

+ Szczere słowa Piotra Protasiewicza o Leonie Madsenie. "Ja nigdy nie odpuściłem zawodów z powodu przeziębienia. Ale ja za niego na motor nie wsiądę i nie pojadę. To nie miało wpływu na jego występ - po prostu inni zawodnicy byli dziś lepsi. Trzeba podnieść głowę, uderzyć się w pierś, zacisnąć zęby i wziąć się do roboty" - powiedział po spotkaniu Stelmet Falubazu z PRES Grupą Deweloperską opiekun zielonogórzan.

Rzadko zdarza się, aby prezesi lub menadżerowie tak ostro wypowiadali się o swoich zawodnikach. Najczęściej do opinii publicznej trafiają znane wszystkim slogany, jak "każdy ma gorszy dzień". Tym razem Protasiewicz, mocno zirytowany postawą Duńczyka, postanowił bez skrupułów podsumować postawę 36-latka.

ZOBACZ WIDEO: Wiktor Lampart bez ogródek. To dlatego nie ma go w Toruniu

To tylko pokazuje, że w Falubazie mają pomału dość formy Madsena, a jego cieplarniane warunku skończyły się kilka miesięcy temu. Ten we Włókniarzu często był pod ochroną. Doskonale wiedział, że tak naprawdę może robić wszystko, a jego gorsza forma nie wpłynie na kolejny kontrakt w Częstochowie. W Zielonej Górze może być inaczej. Wolnych liderów na rynku po sezonie 2025 nie musi być wielu, ale jeśli tylko się taki znajdzie, Falubaz bez zastanowienia się jest w stanie wymienić byłego wicemistrza świata.

+ Piotr oraz Przemysław Pawliccy. Niektórzy uważają nawet, że to obecnie jedni z dwóch lub trzech najlepszych zawodników PGE Ekstraligi. I wcale to nie musi być kłamstwo. Obaj od kilku tygodni prezentują się wyśmienicie. Wszyscy doskonale wiedzą, że bracia potencjał mają ogromny i są w stanie rywalizować z czołowymi żużlowcami o medale Speedway Grand Prix. Do tej pory się to jednak nie udawało.

Oczywiście do końca sezonu pozostało kilka miesięcy. Ich dyspozycja może być jeszcze różna, ale na chwilę obecną po prostu zadziwiają. Krono-Plast Włókniarz bez Piotra obecnie mógłby się poważnie obawiać spadku. W zamian może nawet myśleć o jeździe w fazie play-off. Stelmet Falubaz bez Przemysława z kolei dalej byłby bez wygranej w najlepszej żużlowej lidze świata.

Postawa obu może cieszyć nie tylko kibiców ich klubów, ale też całej reprezentacji. Nie można zapomnieć, że jesienią odbędzie się Speedway of Nations. Już od kilku lat pewniakiem do składu jest Bartosz Zmarzlik. Często trudno było jednakże znaleźć drugiego zawodnika, który byłby w stanie dorównywać pięciokrotnemu mistrzowi świata. W tej chwili Polacy mają małą grupę czterech czy pięciu żużlowców, którzy mogą się bić o jazdę w toruńskiej imprezie. Bracia Pawliccy się do niej zaliczają.

+ Juniorzy Krono-Plast Włókniarza. Kilka lat temu mówiło się, że częstochowianie mogą być spokojni o swoją formację juniorską. W końcu wypuszczali kolejnych, jak się zdawało, utalentowanych 16-latków. Później nagle przyszedł kryzys i ci sami młodzi żużlowcy byli uznawani za jednych z najgorszych w PGE Ekstralidze.

Wszystko odmieniło przyjście Mariusza Staszewskiego. Ten w dosłownie kilka tygodni z Franciszka Karczewskiego oraz Szymona Ludwiczaka zrobił młodzieżowców, którzy są w stanie nie tylko rywalizować z rówieśnikami, ale także z seniorami innych drużyn. Szczególnie na własnym owalu. Ten pierwszy może się pochwalić wyższą średnią biegową, chociażby od Ratajczaka czy Łobodzińskiego. Drugi spisuje się trochę gorzej, ale nadal regularnie punktuje w meczach.

Czy Staszewski jest cudotwórcą? Tego nie wiemy. Jasne jest jednakże, że smykałkę do juniorów ma, jak mało kto w naszym kraju. Udowodnił to już w Ostrowie Wielkopolskim. Być może za kilka lat będziemy o nim mówili, jak o Romanie Jankowskim, a więc mistrzu w swoim fachu.

+ Cellfast Wilki Krosno od początku sezonu spisują się naprawdę dobrze. Na początek pokonały na wyjeździe Moonfin Malesę, a później okazały się lepsze na domowym torze od Fogo Unii Leszno oraz Hunters PSŻ-u Poznań. Teraz doszła naprawdę dobra postawa w Bydgoszczy. 41 "oczek" na obiekcie Polonii to może być jeden z najlepszych wyników w sezonie 2025.

Co ważne, ekipa z Podkarpacia osiągnęła porządny rezultat, nie dlatego, że miała jednego lub dwóch liderów, którzy ciągnęli wynik i jechali ze zmian taktycznych. W Wilkach każdy z seniorów, oprócz Williama Drejera, zapisał obok swojego nazwiska "trójkę". Tak samo zresztą Piotr Świercz. To tylko pokazuje, że krośnianie mają wyrównaną drużynę, która może zagrozić Polonii i Unii w walce o finał Metalkas 2. Ekstraligi.

Minusy przyznaje Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

- Relacja TVP Sport z IMP Challenge w Pile była zdecydowanie najgorszą transmisją żużlową w tym roku. Nie dość, że emocji na torze praktycznie nie było, to obsługa meczu zrobiła wiele, by kibice mieli dość już po kilkudziesięciu minutach. Każdy kto wytrzymał przed telewizorem prawie trzygodzinną relację może przyznać sobie medal. Już na wstępie komentujący zawody Robert Kościecha pomylił Krzysztofa Sadurskiego z nieobecnym z powodu poważnej kontuzji Adrianem Cyferem. Potem komentatorzy wprowadzili wszystkich w błąd przy ocenie upadku Przemysława Pawlickiego. Takich pomyłek i przejęzyczeń było zresztą dużo więcej. Na domiar złego przed 13. biegiem z zawiasów urwała się brama i konieczna była interwencja spawacza.

Sprawa transmisji może ciągnąć się jeszcze długo, bo szef redakcji żużlowej Canal+ Maciej Glazik zauważył, że podczas relacji wykorzystano zdjęcia będące własnością Canal+. Co więcej, zamazano także logo tej stacji, które było na zdjęciach.

- Leon Madsen po raz kolejny zawiódł Stelmet Falubaz Zielona Góra, a jego dziwne tłumaczenia denerwują już nie tylko kibiców, ale także trenera drużyny Piotra Protasiewicza. Były zawodnik przyznał, że jemu przeziębienie nigdy nie przeszkodziło w dobrym występie, a właśnie w ten sposób swoją fatalną formę tłumaczył Duńczyk.

Madsen fatalnie startował, a na dystansie miał problem, by pokonać wolnego Jana Kvecha. Żużlowiec w niczym nie przypomina siebie z poprzedniego sezonu. Na razie jest najbardziej przepłaconym zawodnikiem w PGE Ekstralidze. Co gorsze, okazało się, że problemy ze sprzętem nie były związane tylko z fabrycznymi silnikami GM. W niedzielę żużlowiec jechał bowiem na sprzęcie od Briana Kargera.

- Nicki Pedersen zachowywał się w niedzielę tak dziwnie na torze, a także poza nim, że można było mieć wątpliwości, czy zawodnik nie robi sobie żartów ze wszystkich dookoła. Najpierw zaatakował słownie kolegę z drużyny Rohana Tungate'a, rzekomo za to, że ten "nie potraktował go fair na torze". To jednak nie był koniec, bo kilka biegów później żużlowiec przewrócił się po minimalnym kontakcie z Piotrem Pawlickim. Argumentem za wykluczeniem Polaka miało być to, że w trakcie manewru wyprzedzania... spojrzał na Pedersena. Trzykrotny mistrz świata na zmianę wrzeszczał i śmiał się ze swojego zachowania. Jego postawa nie pomogła rybniczanom.

Komentarze (16)
avatar
Marcino79
13.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moze czar Madsena prysnal i moze stal sie przecietniakiem jak kiedys z drugoligowego zawodnika do gwiazdy wyrosl Doyle???? 
avatar
Kung Lao
13.05.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Chcecie, żeby Madsen wam przywoził dwucyfrowe punkty to róbcie tor pod niego według jego wytycznych nie pod drużynę. Tak było w Czewie i Leoś śmigał. Jakie to proste.... 
avatar
GABOR
13.05.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Wystarczy porównać jazdę Madsena i Pawlickiego w zeszłym roku i odpowiedź na pytanie, dlaczego Falubaz zdecydował się na kontrakt z Duńczykiem wydaje się oczywista. Wszyscy by go wzięli, gdyby Czytaj całość
avatar
.MK_ꓘM.
13.05.2025
Zgłoś do moderacji
9
2
Odpowiedz
Takie ogólne pierd.olllo... większość ośrodków kontraktuje nowych zawodników bazując na poprzednim sezonie. Madsen był w czubie i dlatego wydawał się mega wzmocnieniem...a tu klops! Bracia Pawl Czytaj całość
avatar
kibic z Gdańsk
13.05.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jak na razie , to w Częstochowie otwierają szampany po pozbyciu się Madsena . Powtarzam , na razie . Protas , zawsze Cię ceniłem ale powiedz jak to jest , że Mariusz potrafił ze skreślonych ju Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści