Żużel. Orlen Oil GP. Dwóch Polaków na podium w Warszawie? Ekspert mocno w to wierzy

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Ekspert Canal+ przewiduje bardzo udane dla Polaków Orlen Oil Grand Prix na PGE Narodowym. Do podium typuje aż dwóch Biało-Czerwonych i podkreśla wyjątkową atmosferę, jaka towarzyszyła poprzednim rundom mistrzostw świata w Warszawie.

Już w sobotę czeka nas dziewiąta w historii runda cyklu Grand Prix na PGE Narodowym - największym obiekcie sportowym w Polsce. Niewątpliwie to wielkie święto "czarnego sportu" nad Wisłą. Do tej pory jednak w Warszawie nie wygrał żaden Polak. Za każdym razem niewiele brakowało, ale nawet pięciokrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik był za każdym razem powstrzymywany.

Tym razem w stolicy zaprezentuje się trzech Polaków. Oprócz Bartosza Zmarzlika pojawią się Dominik Kubera oraz Patryk Dudek, jadący jako "dzika karta". Ekspert Canal+, Tomasz Orwat mocno wierzy w Polaków i aż dwójkę z nich typuje do podium warszawskiej rundy. Jego zdaniem pogodzić stałych uczestników ma zawodnik PRES Toruń.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Lebiediew, Przyjemski i Korościel

- Bardzo bym chciał, żeby w końcu zwyciężył Bartek Zmarzlik. Trzymam jednak kciuki również za innych Polaków. Patryk Dudek pokazuje, że jest w super formie na początku sezonu - w ostatnim meczu zdobył 13 punktów. Myślę więc, że także jest jednym z faworytów. Oprócz nich to taki standardowy zestaw zawodników, czyli Robert Lambert, Jack Holder, Daniel Bewley, który dobrze pojechał w Landshut. Zwróciłbym też uwagę na Brady’ego Kurtza, który jest w gazie. Australijczyk może okazać się czarnym koniem tego Grand Prix - stwierdził Tomasz Orwat w rozmowie z WP SportoweFakty.

Zdaniem eksperta bardzo trudno będzie zdetronizować Bartosza Zmarzlika i pozbawić go szóstego tytułu mistrza świata. Polak ma zdecydowanie najmniejsze wahania formy, co od kilku lat okazuje się kluczowe w walce o złoty medal. Nie ma właściwie konkretnego rywala, który dawałby jasne sygnały, że może być realnym zagrożeniem dla zawodnika Orlen Oil Motoru Lublin. Już w pierwszej rundzie poważne potknięcia zaliczyli Fredrik Lindgren, Jason Doyle czy Martin Vaculik. Do finału nie weszli również Jack Holder oraz wicemistrz świata Robert Lambert.

- Myślę, że nie ma drugiego takiego jak on. Wydawało się po poprzednim roku, że może Lambert doskoczy do Bartka Zmarzlika. Nie wszystko jednak idzie po jego myśli w tym sezonie, więc jeszcze trochę mu brakuje. Dan Bewley nie jest aż tak stabilny, by powalczyć o złoty medal w całym cyklu. Kurtz jest co prawda bardzo dobry, ale to debiutant w Grand Prix, więc trudno go stawiać w roli faworyta. Właściwie to tyle z poważnych konkurentów. Ciężko szukać dalej. Wiadomo, że poszczególnym zawodnikom, takim jak Fredrik Lindgren, mogą się udać dwie czy trzy rundy, ale w całym cyklu trudno walczyć z Bartkiem, któremu praktycznie nie przytrafiają się słabsze turnieje - ocenił Tomasz Orwat w rozmowie z naszym portalem.

Nawet do "biegu ostatniej szansy" w Landshut nie wszedł Dominik Kubera, który - w przeciwieństwie do Patryka Dudka - jest stałym uczestnikiem Grand Prix. W tym sezonie, poza występem w Niemczech, spisuje się jednak bardzo dobrze i stabilnie. Nie zalicza wpadek, co daje nadzieję, że wychowanek Unii Leszno w Warszawie rozpocznie walkę o medal mistrzostw świata. Runda na PGE Narodowym to idealne miejsce, żeby pokazać swoje aspiracje.

- Każdy z zawodników ma szansę na medal. Dominik także. To bardzo solidny żużlowiec. Zawsze przed zawodami brany jest pod uwagę jako ten, który może być w czołówce. Mam nadzieję, że w Warszawie również się to stanie. Pojedzie tak naprawdę "u siebie", podobnie jak inni nasi reprezentanci. To coś, co może dodać mu skrzydeł - skomentował były zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz, Polonii Piła czy Kolejarza Rawicz.

W poprzednich latach podczas warszawskiej rundy GP na PGE Narodowym nie brakowało wpadek. Mimo wszystko turniej rangi mistrzostw świata można uznać za wielkie święto żużla i najlepszą promocję tego sportu. To niesamowita atmosfera, którą tworzy ponad 50 000 widzów.

- Byłem na trzech pierwszych warszawskich rundach Grand Prix. Pamiętam te zawody, w których maszyna startowa odmawiała posłuszeństwa. W kolejnych latach obyło się jednak bez takich wpadek. Jak na wszystkich jednodniowych torach, zawsze istnieje ryzyko, czy jakość ścigania będzie dobra. Tego nigdy nie wiadomo. Atmosfera jednak na Narodowym jest niesamowita. Byłem na kilku rundach mistrzostw świata i jedynie klimat w Bydgoszczy zrobił na mnie większe wrażenie. Nie jest to typowy żużlowy stadion, ale największy w Polsce. Ma to swój urok - podsumował ekspert Canal+ w rozmowie z WP SportoweFakty.

Podium Orlen Oil GP według eksperta Canal+ Tomasza Orwata:
Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Brady Kurtz

Komentarze (5)
avatar
Bóg jest miłością
16.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Start i do mety. Byle tor się nie rozsypał do końca zawodów. 
avatar
Zamknięta w klatce pożądania
16.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
KAŻDY!!Tylko nie te kozoyebcy!! 
avatar
yes
16.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kozłowski machnął artykuł o dwóch - reklama. 
avatar
Mirosław Niebo
16.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na tym warszawskim kartoflisku...wygra ktoś przypadkowy 
Zgłoś nielegalne treści