Kyle Bickley od pierwszych startów na żużlu pokazywał swój potencjał. Już jako dwunastolatek wygrywał w FIM Speedway Youth Gold Trophy, choć nie był to jednak dla niego pierwszy sukces, bo jako 7-latek sięgnął po mistrzostwo kraju w rywalizacji na torach trawiastych.
Jako 14-latek podpisał list intencyjny i otrzymał potężne wsparcie Iana Sindersona, który zainwestował w niego ogromne pieniądze. Nie poszedł jednak śladami Taia Woffindena, a wręcz przeciwnie - jeszcze jako junior, w 2023 roku zdecydował się odwiesić kevlar na kołek. Chciał odzyskać radość z żużla, ale to mu się nie udało.
ZOBACZ WIDEO: Michał Korościel o swoim fenomenie. "Zawsze wołali moją mamę do szkoły"
Po dwóch latach Bickley wrócił na tor. Na razie nie wiadomo, czy wiąże z tym jakieś większe plany.
Ian Brannan, komentator brytyjskiego speedwaya w serwisie X, zdradził jedynie, że w Workington zorganizowano dzień treningowy, z którego żużlowiec zdecydował się skorzystać, bowiem mieszka nieopodal stadionu miejscowych Komet.
Sam zainteresowany z kolei milczy w mediach społecznościowych. Kibice jednak podchwycili fakt jego powrotu i już snują teorie, jakoby mógł wkrótce dołączyć do składu Workington Comets.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)