Bartosz Zmarzlik 2025 Orlen Oil FIM Speedway Grand Prix of Poland w Warszawie rozpoczął od zdobycia jednego punktu w dwóch startach, a w trzecim dorzucił dwa oczka. Sytuacja mistrza świata nie była najlepsza i widać było poszukiwania prędkości w motocyklach.
W drugiej części rundy zasadniczej udało mu się dwa razy wygrać, co pozwoliło mu zameldować się w biegu ostatniej szansy. W nim przegrał jednak z Dominikiem Kuberą i Andrzejem Lebiediewem.
ZOBACZ WIDEO: Łaguta chciał wystartować w IMP. Odpowiedź była dobitna
- Po prostu taki dzień. Ważne, że Dominik i Patryk byli w finale, co mnie cieszy. Wolno mi się dziś jechało, robiłem duże błędy, także te jeździeckie, bo jak motocykl źle jedzie, to też jest więcej tych błędów. To składowa wielu czynników - mówił po zawodach Zmarzlik w rozmowie z Mateuszem Kędzierskim na antenie Eurosportu.
Zawodnik nie zamierza załamywać się z tego, że w stolicy naszego kraju zabrakło go w czołowej czwórce. - Myślę, że potrafię nad tym pracować i może kiedyś po nieudanym turnieju nie przyszedłbym porozmawiać. Wiem jednak, że pewnych spraw nie przeskoczę, a sezon jest długi i będziemy walczyć - dodał zawodnik.
Drugie miejsce Brady'ego Kurtza w Warszawie spowodowało, że Zmarzlik stracił pozycję lidera w klasyfikacji generalnej. 30-latek żartował, że jeszcze nie ogarnia zasad nowej tabeli i tego, kto, ile punktów inkasuje, ale dodał raz jeszcze, że sezon jest długi i będzie walczył o kolejny złotym medal.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)
Włochy vs. Polska - siatkarskie emocje w Pilocie WP! Oglądaj na kanale Polsat o 19:30 (link sponsorowany).