Nie ma żadnych wątpliwości. To nie Zmarzlik jest głównym faworytem do złota mistrzostw świata

WP SportoweFakty / Michał Krupa
WP SportoweFakty / Michał Krupa

- W tym momencie faworytem do złotego medalu jest Brady Kurtz. Bartek znowu się w sobotę męczył, a u Australijczyka wszystko działa - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jacek Frątczak. Czy 28-latek przerwie hegemonię Zmarzlika w Speedway Grand Prix?

Chociaż zwycięzcą Orlen Oil FIM SGP of Poland - Warsaw został Jack Holder, to ponownie bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie Brady Kurtz, który w stolicy naszego kraju zajął drugie miejsce i jednocześnie został nowym liderem Speedway Grand Prix. Australijczyk obecnie posiada pięć punktów przewagi nad Bartoszem Zmarzlikiem.

- Jest mega szybki. W każdym wyścigu potrafi wygrać start, ale jednocześnie świetnie buduje prędkość. Widząc jego jazdę, przypomina mi się największy geniusz, którego ten sport stracił - Darcy Ward. Mamy zawodnika, który pokazuje fantastyczny żużel. Wszyscy jesteśmy pod wielkim wrażeniem jego postępu. Jest po prostu wspaniały - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jacek Frątczak.

ZOBACZ WIDEO: Lebiediew szczery jak nigdy. "Bez tego nie rozmawialibyśmy teraz"

Przed sezonem 2025 niektórzy uważali, że 28-latek może w tym roku zagrozić faworytom i powalczyć o medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Mało osób jednak było na tyle odważnych, aby stwierdzić, że zawodnik Betard Sparty będzie w stanie zbliżyć się do Bartosza Zmarzlika. Teraz wydaje się to naprawdę realne.

- W tym momencie faworytem do złotego medalu jest, nie patrząc wyłącznie na klasyfikację, ale na postawę na motocyklu, spokojne podejście do SGP i pozycję atakująca, Brady Kurtz. Bartek znowu się w sobotę męczył, a u Australijczyka wszystko działa. Jest obecnie najpoważniejszym kandydatem do tytułu - przekonuje nasz rozmówca.

Warto także podkreślić, że do końca Indywidualnych Mistrzostw Świata zostało osiem rund. Trzy z nich odbędą się jednak do domowych torach Kurtza - dwie w Manchesterze, a jedna we Wrocławiu.

Niestety dla polskich fanów, już po raz kolejny nasz reprezentant nie zdołał wygrać na PGE Narodowym i nadal musimy czekać na pierwszego tryumfatora rundy Grand Prix w stolicy naszego kraju. Mimo wszystko pewne powody do radości są, ponieważ Patryk Dudek uplasował się na trzeciej lokacie.

- Przed zawodami wskazałem faworyta, który mógłby odczarować PGE Narodowy i powiedziałem o Patryku Dudku. Rzeczywiście był najlepszy wśród naszych reprezentantów. Prezentował się stabilnie i był szybki. Nie ciążyła też na nim żadna presja. Patryk po prostu się bawił - podsumowuje Jacek Frątczak.

Komentarze (13)
avatar
Darth Vader
18.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie podniecaj się pan panie Kmiecik. Przed nami jeszcze 8 rund. W zeszłym roku Bartek przez pół sezonu miał kłopoty sprzętowe, a na koniec został mistrzem świata. W tym roku też będzie. 
avatar
leszno 1938
18.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
to tylko dopływ świeżej krwi do cyklu.. i bardzo dobrze 
avatar
Dorszak62
18.05.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Frątczak i wszystko jasne.... 
avatar
Obróbka drewna
18.05.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Frątczak, odbyły się dopiero DWIE edycje tegorocznego GP i już ferujesz wyrok. To jest tak samo jak po dwóch kolejkach ligi hiszpańskiej lewandoskiemu przyznawali Złotą Piłkę FF i wszystkie moż Czytaj całość
avatar
Anonymous666
17.05.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Jacek Frątczak, ten samozwańczy filozof speedwaya jak zawsze nie chce wykorzystać szansy na milczenie. O jego kompetencjach świadczy, że bardzo chce, a poza sitkiem w TVP nikt go nie chce zatru Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści