Dominik Kubera od 2022 roku regularnie kończy sezon w TOP10 PGE Ekstraligi, a na swoim koncie ma już aż osiem tytułów drużynowego mistrza Polski. Nie ma się więc co dziwić, że informacje o jego możliwych przenosinach z Orlen Oil Motoru Lublin do Stelmet Falubazu Zielona Góra zelektryzowały całe środowisko. O sprawie jako pierwszy napisał Przegląd Sportowy, a nam udało się potwierdzić, że rzeczywiście coś jest na rzeczy.
Pomiędzy zielonogórskim klubem, a zawodnikiem nie doszło co prawda do podpisania żadnej umowy, ale faktycznie miała paść deklaracja o transferze na kolejny rok. Jeśli nic niespodziewanego się nie wydarzy, to ten ruch ze strony zawodnika postawi władze Motoru w dość niekomfortowej sytuacji. Choć to dopiero początek giełdy transferowej, to trudno liczyć na to, by Kuberę udało się zastąpić równie regularnym Polakiem.
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarz WP SportoweFakty przejechał kilka okrążeń na PGE Narodowym!
O informacje z rynku transferowego spytaliśmy samego zainteresowanego. - Na razie sezon trwa, a ja skupiam się na występach w Motorze Lublin. Najważniejszym celem drużynowym pozostaje mistrzostwo Polski dla Motoru - przyznał na wstępie Kubera, ale po chwili zdobył się na refleksję.
- Zdaję sobie sprawę, że dziennikarze biorą za pewnik mój transfer do Stelmet Falubazu Zielona Góra, ale zapewniam, że na razie nic nie jest jeszcze pewne. Propozycje są różne, ale tak się dzieje co roku. Oczywiście to całe zamieszanie trochę denerwuje, bo zrobiła się moda na szybkie pisanie o transferach. Czasami szybciej pojawiają się artykuły niż faktycznie zdążymy podjąć decyzję. Gdy będę gotowy, to podejmę decyzję. Zapewniam jednak, że w Lublinie nie mogę na nic narzekać - wyjaśnił 26-latek.
W środowisku nieoficjalnie mówi się o tym, że zawodnik jest zmęczony długimi dojazdami z Leszna do Lublina. Dystans jest tak duży, że żużlowiec bardzo często przyjeżdża do Lublina w czwartek i zostaje tam aż do niedzieli. To nie sprzyja regeneracji i życiu rodzinnemu. Do Zielonej Góry miałby znacznie bliżej.
Zielonogórzanie mogą zacierać ręce, bo jeśli informacje się potwierdzą, to faktycznie zespół będzie bił się za rok o mistrzostwo Polski. Kubera jest już dojrzałym zawodnikiem, co potwierdził w ten weekend na PGE Narodowym. Miejscu, które do tej pory kojarzyło mu się jak najgorzej.
- Pamiętałem, że do tej pory mi tu nie szło. Zeszłoroczne zawody były dla mnie jedynymi z najbardziej nieudanych w karierze. Wcześniej był upadek podczas kwalifikacji. W tym roku już od pierwszego wyjazdu było jednak we mnie więcej luzu i dobrze się tu czułem - wyjaśnił czwarty zawodnik Grand Prix Polski w Warszawie.
Normalnie leżę i sie śmieję panie redaktorze he he Puka. he he :D