W wyścigu 15. Jason Doyle tuż po starcie stracił panowanie nad motocyklem i z całym impetem uderzył w dmuchaną bandę. Co gorsza, zawodnik nie zdołał zeskoczyć z motocykla, co jeszcze pogorszyło jego sytuację. Australijczyk odbił się od ogrodzenia i przez kilka sekund leżał zupełnie nieruchomo na torze.
Gdy dobiegli do niego ratownicy, okazało się, że na twarzy żużlowca jest mnóstwo krwi. Początkowo nie było wiadomo o co chodzi, ale dość szybko wyjaśniło się, że zawodnik uderzył w bandę na tyle nieszczęśliwie, że doszło do złamania daszka w kasku, a element uderzył go w policzek tuż pod goglami. To wszystko doprowadziło do dość mocnego rozcięcia skóry i obfitego krwawienia.
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarz WP SportoweFakty przejechał kilka okrążeń na PGE Narodowym!
Z relacji naocznych świadków wiemy jednak, że samo rozcięcie było w tej sytuacji najmniejszym problemem. Praktycznie od razu Doyle zaczął zgłaszać problemy z nogą i wywołany urazem gigantyczny ból. Jeszcze na torze ratownicy podali mu bardzo mocne leki przeciwbólowe. Pierwsza diagnoza ratowników mówiła o możliwym złamaniu biodra. Wieści ze szpitala potwierdziły pierwsze przypuszczenia.
Wokół zawodnika dość szybko pojawili się jego bliscy koledzy, czyli Josh Pickering i Rohan Tungate. Choć były mistrz świata narzekał na gigantyczny ból, to był na tyle świadomy, że rozpoznał stojących nad nim kolegów i podziękował im za wsparcie. Chwilę później został położony na nosze i trafił do karetki. Ze stadionu został odwieziony wprost do szpitala, gdzie zostanie poddany badaniom, a być może także operacji.
40-latek może mówić o gigantycznym pechu, bo to kolejny sezon, w którym przytrafia mu się bardzo groźna kontuzja. Rok temu w maju zawodnik uczestniczył w wypadku, po którym niezbędna okazała się poważna rekonstrukcja barku, a proces dochodzenia do zdrowia trwał ponad pół roku. Ten rok miał udowodnić, że żużlowiec wciąż należy do światowej czołówki, a problemy z kontuzjami to już przeszłość. Niestety zawodnika znów może czekać długa przerwa od jazdy.
W razie konieczności dłuższej absencji, Krono-Plast Włókniarz Częstochowa w najbliższych dwóch meczach nie będzie mógł stosować za niego zastępstwa zawodnika. Możliwość taka pojawi się od ósmej kolejki PGE Ekstraligi. To oznacza jednak i tak poważne problemy zespołu.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)
Mówią, że kto mało wie, ten dobrze śpi ;)