Birmingham Brummies mają spore problemy w lidze angielskiej. Zespół kompletnie sobie nie radzi w rozgrywkach Premiership. Po sześciu spotkaniach wciąż nie ma na koncie ani jednego zwycięstwa i zamyka ligową tabelę. Dodatkowo, w piątek ogłoszono, że po zakończeniu sezonu klub zakończy działalność - będzie to więc ostatni rok tego ośrodka.
Nie trzeba było długo czekać na kolejny cios dla Brummies. Jednym z nielicznych pozytywów dotychczasowego sezonu była postawa Michaela Jepsena Jensena, który radził sobie całkiem nieźle na angielskich torach i był liderem zespołu z Birmingham. W niedzielę jednak Duńczyk poinformował za pośrednictwem klubowych mediów, że rezygnuje ze startów w Premiership.
ZOBACZ WIDEO: Łaguta chciał wystartować w IMP. Odpowiedź była dobitna
Decyzja Jepsena Jensena była w dużej mierze podyktowana częstymi podróżami. Trzeba przyznać, że Duńczyk należy do najbardziej zapracowanych zawodników tego sezonu. Startował w aż czterech ligach, co stanowiło duże obciążenie fizyczne i psychiczne dla 33-latka. Mimo to popularny "Liglad" bardzo dobrze sobie z tym radził i był jednym z liderów Bayersystem GKM-u Grudziądz, legitymując się najwyższą średnią biegową w PGE Ekstralidze - 2,571 punktu na bieg.
- Zrozumiałem, iż w tym momencie nie potrzebuję jeszcze więcej jazdy. Potrzebuję jasnego umysłu, dobrej formy fizycznej, czasu na przejażdżki rowerowe i bieganie - muszę zaufać procesowi, jaki realizuję. Od początku sezonu nie potrafię złapać rytmu. To frustrujące - mam wrażenie, że cały wysiłek, jaki wkładam, idzie na marne. Podróże dały mi się we znaki - zarówno fizycznie, jak i psychicznie - i uniemożliwiają mi trening oraz regenerację na takim poziomie, jaki jest mi potrzebny. Nie chcę być w sytuacji, w której nie mogę dać z siebie 100 procent. To nie byłoby uczciwe wobec kibiców ani klubu, gdybym kontynuował, wiedząc, że nie jestem w stanie zaangażować się na poziomie, jakiego sam od siebie oczekuję - czytamy na klubowych mediach Brummies.
Duńczyk wciąż chce również zaistnieć w cyklu Grand Prix. Początek sezonu pokazał, że z pewnością ma potencjał, by powrócić do mistrzostw świata. Jepsen Jensen udowadnia, że potrafi rywalizować z najlepszymi, mimo że jeszcze rok temu o tej porze miał problem ze znalezieniem miejsca w składzie Hunters PSŻ-u.
Rezygnacja Duńczyka ze startów w Anglii to kolejny problem dla Brummies, którzy i tak znajdują się w dramatycznej sytuacji. Na szczęście, kłopoty wizowe rozwiązał Matej Zagar, który może wrócić do jazdy w Wielkiej Brytanii. Nie zmienia to jednak faktu, że klub z Perry Barr Stadium czeka bardzo trudny sezon - już bez Jepsena Jensena.
Brummies kolejne spotkanie w ramach Premiesrhip odjedzie w poniedziałek 19 maja przeciwko Ipswich Witches.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)
Piszcie wprost!