W sobotę Bartłomiej Kowalski po raz drugi wziął udział w Grand Prix Polski na PGE Narodowym w Warszawie. Żużlowiec pojawił się raz na torze i zdobył kolejne oczko do swojej kolekcji w mistrzostwach świata.
- Kolejny raz mogłem w sobotę zaliczyć przygodę na PGE Narodowym i być uczestnikiem Grand Prix w Warszawie. Ponownie odjechałem wyścig i na poczułem, jak to wygląda od środka. To ogromne przeżycie - przyznał Kowalski podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa Wiktora Lamparta. Tak zachował się Mariusz Staszewski
Tarnowianin ma ze stolicą naszego kraju bardzo dobre wspomnienia, bo rok temu wygrał jeden z wyścigów. - Ten moment na pewno utkwił mi w pamięci i jest w mojej głowie. Cieszę się, że mogłem posmakować tego, do czego dążę. To też zmotywowało mnie do pracy, by kiedyś się tam znaleźć - dodał.
- Lepiej czuję się na większych torach, właśnie podobnych do tego w Rzeszowie, gdzie często bywałem przed egzaminem na licencję żużlową. Dla mnie większym wyzwaniem są krótkie tory, jak w Warszawie - mówił Kowalski.
Wkrótce 23-latek stanie przed szansą awansu do cyklu Speedway Euro Championship. To jedna z dróg do Grand Prix. - Na pewno znalezienie się w SEC to realny cel dla mnie i zakładany w mojej głowie przed sezonem. Jeśli chodzi o deklaracje, to spokojnie do tego podchodzę, bo wiem, że tam jedzie czołówka. Jestem jednak w stanie z nimi powalczyć, także w tym wieku, w którym obecnie jestem - podsumował.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)
Można reklamować wielu innych (również przysłoeiowych) Kowalskich...