Żużel. Co utrudnia Lebiediewowi dobrą jazdę w Stali? Zawodnik wyjaśnił

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski

Jeśli Gezet Stal Gorzów marzy o sprawieniu niespodzianki w najbliższym meczu przeciwko Orlen Oil Motorowi Lublin, a także w kolejnych zawodach, to koniecznie potrzebuje Andrzeja Lebiediewa w takiej formie, jak podczas turniejów Grand Prix.

Żużlowiec sensacyjnie zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Grand Prix, a w PGE Ekstralidze pod względem średniej jest dopiero na 36. miejscu (1,44 pkt/bieg). W zespole Gezet Stali Gorzów gorsi od niego są tylko Oskar Fajfer i Hubert Jabłoński. Jego słaba postawa może co najmniej zastanawiać.

- Mam wrażenie, że jadąc w Grand Prix mam większy luz. Jadę tylko dla siebie i po prostu jest mi łatwiej - przyznał Andrzej Lebiediew, który znany jest w środowisku z dużej ambicji. W tym przypadku może być ona jednak dla niego niekorzystna.

Nikt w Stali Gorzów nie oskarża go o małe zaangażowanie, czy kiepskie przygotowanie do sezonu. Żużlowiec już kilka tygodni temu pokazał, że jest gotowy zrobić wiele, byle tylko jak najszybciej poprawić swoje wyniki w polskiej lidze. Nie dość, że trenował indywidualnie na Łotwie, to potem na gorzowski tor przywiózł najlepsze - jego zdaniem - silniki i długo dobierał ustawienia.

ZOBACZ WIDEO: "Od razu widzimy motywację". Prezes PZM o projekcie zagranicznego juniora

- Wierzę, że dobre występy w Grand Prix przełożą się także na większą pewność siebie w rozgrywkach ligowych, a przede wszystkim większy luz. W tym tygodniu ścigałem się w Szwecji, Danii, a czekają mnie jeszcze treningi w Gorzowie Wlkp. Jeśli chodzi o presję ze strony klubu, to nie odczuwam czegoś takiego. Po prostu sam narzucam ją na siebie i chciałbym to wyeliminować. Jestem wdzięczny wszystkim ludziom w klubie za okazane wsparcie. Liczę, że w końcu wrócę na odpowiedni poziom, a drużyna zacznie odnosić zwycięstwa - dodał Lebiediew.

Żużlowiec od kilku lat zamiennie stosuje silniki od Ryszarda Kowalskiego i Ashley'a Holloway'a, a ten sposób wydawał się rozwiązaniem wszystkich problemów. Zawodnik był bowiem przygotowany na każde warunki, a silniki o innej charakterystyce zapewniały mu spokój. Teraz jednak musi poprawić swoją formę, bo w przeciwnym razie może być mu trudno utrzymać miejsce w PGE Ekstralidze na kolejny sezon.

Wiadomo już, że ze Stali Gorzów odchodzi Martin Vaculik, a klub skupia się na poszukiwaniu trzech polskich seniorów, by móc stosować zagranicznego juniora i zagranicznego zawodnika U24. W innych klubach Lebiediewowi może być trudno, by znaleźć miejsce w składzie.

Komentarze (3)
avatar
Kibic - Żużla
24.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brak pieniędzy od klubu... 
avatar
Sylwester1970
23.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Andrzej, przeflancuj się na Polaka, Lebiedziński brzmi fachowo i trochę arystokratycznie, no i będzie więcej luzu ;)
A za rok miejsce w Ekstralidze gwarantowane;) 
avatar
Jan Marian Waleczny
23.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bo jest słaby... 
Zgłoś nielegalne treści