Tuż po upadku Jasona Doyle'a w trakcie Grand Prix Polski w Warszawie podejrzewano złamanie uda. Indywidualny mistrz świata z 2017 roku na pierwszym łuku w ferworze walki z impetem uderzył w bandę. Ostatecznie jednak skończyło się bez złamań. Australijczyk miał mocno pokiereszowaną twarz, ale w mediach społecznościowych poinformował, że szybko wróci do żużla.
Chyba jednak niewielu kibiców spodziewało się, że Doyle będzie chciał wystartować już w niedzielnym meczu PGE Ekstraligi. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa mierzy się z Stelmet Falubazem Zielona Góra, a 39-latek przyjechał na obiekt w Częstochowie, by sprawdzić, jak czuje się na motocyklu zaledwie tydzień po koszmarnie wyglądającym upadku.
ZOBACZ WIDEO: "Moim zdaniem to głupie". Nicki Pedersen wprost o decyzji Piotra Żyto
Z naszych informacji wynika, że są duże szanse na to, iż zobaczymy Australijczyka w niedzielnym starciu przeciwko zielonogórzanom!
Jednak kiedy zapytaliśmy trenera Mariusza Staszewskiego, czy będzie miał do dyspozycji jednego z liderów drużyny, nie chciał niczego przesądzać. - Nie mam pojęcia, czy Jason wystartuje w tym spotkaniu - odpowiedział krótko.
Jeśli Doyle rzeczywiście weźmie udział w niedzielnym spotkaniu, to po raz kolejny w swojej karierze potwierdzi, że potrafi przezwyciężyć największy ból.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)