Jeszcze przed sezonem 2025 wiele osób uważało, że Krono-Plast Włókniarz posiada jedną z najgorszych formacji młodzieżowych w PGE Ekstralidze. Receptą na to miało być przyjście do klubu Mariusza Staszewskiego, świetnego specjalisty od juniorów. Nikt się jednakże nie spodziewał, że częstochowscy zawodnicy do 21. roku życia tak szybko zostaną odmienieni.
Najwięcej pochwał zbiera Franciszek Karczewski, który ma zdecydowanie najlepszy okres w swojej karierze. Do tej pory zapunktował w każdym z sześciu meczów najlepszej żużlowej ligi świata. Obecnie może się pochwalić średnią 1,526 "oczka" na jeden bieg. W kwietniu zwyciężył również w finale Brązowego Kasku.
ZOBACZ WIDEO: Kontrowersyjne nominacje Dobruckiego. Selekcjoner tłumaczy
Tajemnica wysokiej formy Karczewskiego?
Nie ma się więc czemu dziwić, że eksperci są zachwyceni postawą 19-latka. Na pewno spory w tym udział ma nie tylko Staszewski, ale też świetnie przygotowany sprzęt i silniki od Petera Johnsa. To jednakże nie wszystko. Za tak dobrą formą młodego zawodnika stoi także psycholog Damian Salwin, który potwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty współpracę z Karczewskim.
Aczkolwiek zaznacza on od razu, że bez odpowiedniego przygotowania fizycznego, żużlowiec nie będzie pewny siebie. Dodatkowo, jeśli nie będzie miał dobrze dopasowanego sprzętu, żaden psycholog mu nie może. Każdy z tych elementów musi zafunkcjonować, aby na końcu sportowiec mógł odnosić sukcesy.
- Mamy dwa moduły, w których pracujemy, czyli zdrowie psychiczne i przygotowanie psychologiczne, które łączy się z przygotowaniem technicznym, taktycznym oraz fizycznym, bo to nie jest coś izolowanego. Mogę jedynie powiedzieć, że Franek włączył elementy treningu mentalnego do swojego okresu przedstartowego - zdradził Damian Salwin, były psycholog piłkarskiej reprezentacji Polski.
Oglądając poczynania Karczewskiego, można odnieść wrażenie, że 19-latek faktycznie poprawił sferę mentalną. Wydaje się być on pewniejszy siebie, co udowadnia na samym torze. Żużlowiec Włókniarza już kilka razy na dystansie walczył z o wiele bardziej doświadczonymi i teoretycznie lepszymi zawodnikami jak równy z równym, nie odpuszczając nawet na centymetr. Wcześniej raczej się to nie zdarzało.
- Jeżeli informacja zwrotna od ludzi ze środowiska sportowego, samego zawodnika, trenerów, czy ekspertów jest taka, że jest zauważalna ta zmiana i podejmuje on działania, których wcześniej nie wykonywał, to myślę, że nasza praca się temu przysłużyła - komentuje nasz rozmówca.
Tytaniczna praca
Podkreśla jednocześnie, że to wszystko nie przyszło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To efekt tytanicznej pracy, którą wykonał Karczewski. Chciałby też obalić mit dotyczący pracy psychologa, jakby były to wyłącznie jakieś rozmowy dotyczące problemów.
- To normalne treningi, w których były używane techniki, metody, ćwiczenia, które wspierały jego rozwój procesów uwagowych, odbudowywanie pewności siebie, kontrolę emocji, sterowanie myślami, motywację oraz wizualizację - wyjaśnia Salwin.
- Przygotowując się do pracy z każdym zawodnikiem, muszę mieć jakieś punkty referencyjne. Będąc we współpracy z Frankiem, w moim modelu pracy to się zadziało, kiedy byłem na jednym meczu kontrolnym przed sezonem i na jednym spotkaniu ligowym - dodaje.