Duńczyk w niedzielnym meczu zdobył 8 punktów i bonus, a w 14. wyścigu wraz z Robertem Lambertem przypieczętował meczowy triumf. To właśnie po tym wyścigu spiker na stadionie przekazał informację, że uczestnik cyklu Grand Prix zostanie w zespole na dwa kolejne sezony.
- Nie widzę dla siebie innej przyszłości. Klub rozumie i wspiera mnie we wszystkim, co sporo dla mnie znaczy. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę ogłosić swoje pozostanie na kolejne dwa sezony - wyjaśnia Mikkel Michelsen.
ZOBACZ WIDEO: Kiełbasa z grilla u Zmarzlika. Historia wielkiej znajomości z mistrzem świata
- Szczerze mówiąc, była to prosta decyzja, by przedłużyć kontrakt tak szybko. Kibice tutaj są świetni, oni cieszą się z tego, że zostaję, a to z kolei sprawia, że i ja jestem szczęśliwy - kontynuuje stały uczestnik cyklu Grand Prix.
Duńczyk po meczu narzekał na zachowanie kibiców Motoru Lublin. Michelsen spędził w tej drużynie cztery sezony i pomógł jej zdobyć pierwszy w historii tytuł mistrza Polski. Mimo tego po niedzielnym meczu na Motoarenie nie wszyscy fani Motoru zachowali się wobec niego w porządku.
- Po meczu rzucali w moim kierunku pieniądze i różne inne przedmioty. Uważam, że to nie w porządku. Jeździłem dla nich przez kilka lat i zawsze lubię tam wracać. To, co robili, to nie było miłe - dodał.
Mikkel Michelsen w tej chwili ze średnią bieg. 2,075 jest dziewiątym najskuteczniejszym zawodnikiem w PGE Ekstralidze. W zespole z Torunia wyższą średnią posiada jedynie Patryk Dudek.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)