Chociaż Jan Kvech, bo o nim mowa, uzyskał najsłabszy wynik wśród seniorów, to na jego rozkładzie znaleźli się: Dominik Kubera, Mateusz Cierniak i Wiktor Przyjemski. Ten fakt nie umknął uwadze trenera "Aniołów', Piotra Barona.- Te punkty powodują, że przywozimy 4:2 lub 3:3. To ogromna sprawa i należy mu za to podziękować - przyznał.
- Tak średnio bym ocenił swój występ, bo wiem że było lepiej, a z takim mocnym rywalem każde punkty są cenne. Może powinniśmy pójść w drugą stronę z ustawieniami przed ostatnim wyścigiem. Starałem się poprawić ustawienia, bo czułem, że nie jestem na tyle szybki, by wygrać bieg. Było dobrze ze startu, potem zabrakło prędkości. Popełniłem chyba jakiś błąd - stwierdził żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO: Czas trudnych decyzji. Były prezes wyznał, czego spodziewa się w przypadku Przyjemskiego
- Najważniejsze, że wygraliśmy. Wiem, że nie było idealnie, ale był progres. Z pewnością może być jeszcze lepiej. Będę się starał, żeby było jeszcze lepiej, ale uważam, że nie było tak źle, jak w ostatnich meczach - opowiedział Kvech.
Wszystko wskazuje na to, że w obliczu obowiązujących przepisów Kvech po sezonie będzie musiał zmienić klub. - Nie patrzę na to, skupiam się na sobie, na swoich biegach. Nie myślę jeszcze o tym, gdzie będę podpisywał kontrakt po sezonie. Na razie zastanawiam się, co mogę zrobić, by było lepiej - podsumował Czech.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)