Trzy turnieje eliminacyjne wyłoniły nam dwunastu uczestników cyklu SGP2, z kolei w środę poznaliśmy nazwiska trzech żużlowców, którzy uzupełnili stawkę zawodników, którzy powalczą o mistrzostwo świata do lat 21. O ile Adam Bednar nie budzi kontrowersji, tak kibice są zaskoczeni wyborem Mitchella McDiarmida i Dana Thompsona.
Tym bardziej że Australijczyka i Brytyjczyka wybrano kosztem chociażby Bastiana Pedersena oraz jego rodaka - Villadsa Nagela. Polacy z kolei są oburzeni brakiem szansy dla Pawła Sitka. Głos w sprawie wyboru decydentów zabrał Nagel.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Cierniak, Żyto i Ratajczak
"Nie mam słów, aby to opisać... Niesamowicie nieprofesjonalne jest rozgrywanie eliminacji do mistrzostw świata, nieukończenie zawodów i zamiast tego losowanie, czy powinienem wziąć udział w kolejnym etapie. To takie niesprawiedliwe. Jestem tak rozczarowany i czuję się niesprawiedliwie potraktowany" - napisał Nagel, który dodał, że będzie mógł dzięki temu skupić się na innych turniejach, bowiem nie ma już nic do stracenia.
Zawodnik, który jest w świetnej formie i mogą na niego liczyć m.in. w Pronergy Polonii Piła dodał, że wierzy w start w cyklu, bowiem jest pierwszym rezerwowym. I wówczas będzie chciał udowodnić władzom światowego żużla, że popełnili ogromny błąd, nie dając mu dzikiej karty.
Przypomnijmy, że Nagel brał udział w rundzie kwalifikacyjnej w Glasgow, którą przerwano po 12. wyścigach, a o losach czwartego miejsca premiowanego awansem decydowało losowanie, w którym szczęście uśmiechnęło się do Antoniego Mencela. Obok Polaka - sześć punktów zgromadzili także Joe Thompson, Tate Zischke i właśnie Vilads Nagel. Każdy z nich miał na swoim koncie po jednej trójce, dwójce i jedynce.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)