Żużel. "To jest dla mnie wyzwanie". Zmarzlik powiedział o swoim pragnieniu

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

To miał być kluczowy weekend w walce o mistrzostwo świata. Bartosz Zmarzlik przyjechał do Manchesteru na obiekt, gdzie rządzi Brady Kurtz. W Grand Prix to Polak jednak wypadł korzystniej.

Bartosz Zmarzlik w sobotni wieczór pomylił się tylko raz, kiedy to w ostatnim wyścigu rundy zasadniczej przyjechał do mety na trzecim miejscu. To nie przeszkodziło mu w bezpośrednim awansie do najważniejszej gonitwy Grand Prix Wielkiej Brytanii w Manchesterze. A w niej postawił kropkę nad "i".

- Od pierwszego biegu czułem się wyśmienicie. Na ten wyścig zmieniłem coś, by nie zestresować się przed finałem i naprawdę, wyjątkowo dobrze jeździło mi się w Manchesterze i nie jest on taki zły, jak o nim pisano wcześniej (śmiech). Wszystko grało, mój team zrobił kapitalną robotę. Zarywają noce, by motocykle były naprawdę fajne oraz przyjemne, a ja nie muszę się o nic martwić - mówił przed kamerami Eurosportu polski żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Sajfutdinow, Murawski i Hellstroem-Baengs

W wywiadzie udzielanym Marcelinie Rutkowskiej-Konikiewicz nie mogło zabraknąć wątku dotyczącego rodziny. - Dzieci wspierają i pchają dalej, by robić to na ich oczach i to jest dla mnie wyzwanie, by w moim wieku pamiętały, co tata robił. To jest dla mnie mega ważne, ale to też zasługa żony, która nie ma lekko, kiedy nie ma mnie w domu. Ale wracam już, tęsknię za polskim śniadaniem, bo tutaj średnio było - żartował przed kamerami mistrz świata.

Zawodnik mówił także o przebiegu finałowego wyścigu. W nim po przegranym starcie z Bradym Kurtzem od razu rzucił się na zewnętrzną.

- Trochę się stresowałem, bo pierwszy łuk nie był korzystny, ale można było budować prędkość, o ile ktoś nie wystawił koła, a tak się stało. Wiedziałem, że muszę przynajmniej dwa-trzy razy dotknąć płotu, by motocykl się wyprostował i nabrał fajnej prędkości - skomentował. Dodał, że musiał jechać nieco na oślep, bowiem potężną szprycą "poczęstował" go wspomniany Kurtz.

Komentarze (6)
avatar
Möchomorek
15.06.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Zawsze sie znajdzie takie badziewie, które nic nie osiągnęło, ale krytykuje Mistrza na Mistrzami - Bartka Zmarzlika! 
avatar
grand dink
14.06.2025
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Jest najlepszy i jeszcze przez co najmniej 3-4 lata tak będzie , zakładam że dobije do 8 mistrzostw świata , po czym straci motywację i będzie szukał innych wyzwań ...może Dakar ? 
Zgłoś nielegalne treści