Żużel. Luke Becker zabrał głos po wypadku. "Jeden z kręgów był złamany dużo bardziej"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Luke Bekcer
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Luke Bekcer

W ubiegłą niedzielę Ostrovia Ostrów podejmowała u siebie Polonię Bydgoszcz (33:57). Gospodarze nie będą dobrze wspominać tego starcia nie tylko ze względu na wynik, ale też na fatalny upadek, jaki zaliczył w ostatnim biegu ich lider, Luke Becker.

We wspomnianym meczu Amerykanin był zdecydowanie najjaśniejszym punktem swojego zespołu, bowiem jako jedyny po stronie ostrowskiej zdobył dwucyfrową liczbę punktów, ponadto wygrał indywidualnie więcej niż jeden bieg, co także nie udało się żadnemu z jego kolegów.

Gdy mecz był już dawno rozstrzygnięty, a przed 15. wyścigiem Poloniści prowadzili różnicą 22 "oczek", na wyjściu z pierwszego łuku niespodziewanie poderwało motocykl doparowego Luke'a Beckera, czyli Frederika Jakobsena. Maszyna Duńczyka uderzyła w tył motocykla niczego nieświadomego lidera Ostrovii. Całość wyglądała fatalnie.

ZOBACZ WIDEO: Konflikt między Kuberą i Zmarzlikiem? Cierniak wyjaśnia

Już na torze były zawodnik Falubazu Zielona Góra narzekał na ból kręgosłupa, a jeszcze tego samego dnia poznał on diagnozę. Brzmiała ona druzgocąco: złamanie kręgów piersiowych w odcinkach Th3, Th5 i Th7. Na szczęście nie doszło do naruszenia rdzenia.

Równo tydzień od feralnego meczu z Abramczyk Polonią Bydgoszcz główny poszkodowany kraksy opublikował na swoich social mediach obszerny wpis. Poniżej jego treść.

"Co to był za tydzień! Nareszcie wróciłem do domu. Wysyłam wielkie podziękowania do każdego, kto pomógł mi wrócić na właściwą drogę. W szczególności dziękuję mojemu klubowi Moonfin Malesa Ostrów oraz prezesowi Waldemarowi Górskiemu, ale także Betard Sparcie Wrocław i prezesowi Rusko za szybkie zorganizowanie chirurga oraz miejsca do wykonania operacji, Anissie Venegas (to partnerka Beckera - uzup. red.) za godziny opieki nade mną oraz wszystkim tym, którzy wysyłali mi życzenia powrotu do zdrowia. Bardzo to doceniam i jeszcze raz dziękuję!

Złamałem kręgi T3, T5 i T7 kręgosłupa, a mój chirurg zainstalował mi dwa pręty oraz osiem śrub dla stabilizacji. Jeden z kręgów był złamany dużo bardziej niż inne, przemieścił się bardzo blisko rdzenia kręgowego. Jeśli by go naruszył, byłoby już po wszystkim. Dzięki Bogu, na szczęście tak się nie stało, mam masę szczęścia!

Ciężko określić, kiedy wrócę na motocykl, lecz już jutro rozpoczynam rehabilitację z wszystkimi niezbędnymi zabiegami fizjoterapeutycznymi. Zrobię wszystko by wrócić do zdrowia i dobrej formy jak najszybciej to możliwe. Jeszcze jeden raz dziękuję mojemu zespołowi, sponsorom oraz każdemu, kto wspiera mnie w tych ciężkich chwilach".

Warto dodać, że zespół z Wielkopolski pod nieobecność swojego lidera na dwa odjechane spotkania przegrał dwa, więc w Ostrowie na pewno z niecierpliwością czekają na wieści o postępach w rehabilitacji czwartego najlepszego zawodnika rozgrywek Metalkas 2. Ekstraligi.

Komentarze (7)
avatar
mektub
16.06.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo panie Andrzeju jak zwykle pomoc w kluczowej sprawie jakoś hejterzy ucichli nie dziwota 
avatar
Fanatyk__Śląska___Wrocław
15.06.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdzie są wszyscy Hejterzy Andrzeja Rusko 3,2,1 Start ? 
avatar
darek pe
15.06.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to miał faktycznie ogromne szczęście, szło o milimetry…
Wróci jeszcze mocniejszy, życzę mu tego! 
avatar
Zibi 2023
15.06.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zdrówka i szybkiego powrotu na tor 
avatar
Nick Login
15.06.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda, chłopak z potencjałem na jazdę w najwyższej klasie rozgrywek. Oby wrócił na tor jeszcze mocniejszy. 
Zgłoś nielegalne treści