Przed nami rewanżowa część rundy zasadniczej Metalkas 2. Ekstraligi. Na jej półmetku H.Skrzydlewska Orzeł Łódź zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, z zaledwie jednym zwycięstwem na koncie.
- Mogę powiedzieć za siebie, że trzeba dużo pracować i cały czas szukać szybkości. Też nie byłem w swojej najlepszej dyspozycji przez kilka biegów. Przywoziłem te punkty, ale mimo to tego meczu i tak nie wygramy, bo jeśli ja bym zrobił 15 punktów, drugi zawodnik też, to razem mamy ich 30. Brakuje punktów większości zawodników - mówił Robert Chmiel po niedzielnym meczu w Lesznie.
ZOBACZ WIDEO: Konflikt między Kuberą i Zmarzlikiem? Cierniak wyjaśnia
Wspomniane spotkanie zakończyło się bardzo wysoką porażką z Fogo Unią (30:60). - Jest to teren, na którym nasi zawodnicy, w tym ja, nie jeździliśmy dawno. Byłem tu w zeszłym roku na jednym turnieju, ale to już była praktycznie zima, więc też nie mogłem się tym sugerować - próbował po meczu zdiagnozować przyczyny słabej postawy drużyny.
Nowy nabytek Orła wywalczył osiem "oczek" z bonusem, pokonując między innymi Janusza Kołodzieja, Grzegorza Zengotę czy bardzo szybkiego tego dnia Bena Cooka.
- Sam po sobie widzę, że jest różnica. Pierwsze trzy mecze odczuwałem taki stres, tak się nie mogłem odnaleźć, że sam sobie zabierałem te punkty. Teraz czuję większy komfort. To już nie są tam dwa, trzy punkty, tylko tak średnio osiem-dziesięć na mecz. To cieszy - wyjaśnił przyczynę dobrej dyspozycji wychowanek rybnickiego ROW-u, po czym dodał: - Sprzęt jest na podobnym poziomie od początku sezonu, tylko właśnie w głowie troszeczkę się poprzestawiało i lepiej to działa. Te pierwsze mecze, te niezłe wyniki dały mi ten spokój.
W najbliższy weekend drużynę Orła czeka rewanż z leszczynianami na Moto Arenie. Chmiel liczy, że mimo wymagającego rywala, jego ekipie uda się powiększyć dorobek w tabeli.
- Uważam, że są to więcej niż szanse. Po prostu nasz tor dla nas, zawodników, jest nowym torem. Mamy go już lepiej opanowanego, połapane te ustawienia, czujemy się pewniej i będziemy szybsi od pierwszego biegu. Będziemy w stanie powalczyć a tak naprawdę myślę, że powinniśmy to wygrać, bo nie ma innej opcji już na tym etapie sezonu - przyznał 26-latek.
Zawodnik, poza wynikami, odniósł się także do atmosfery w zespole. Wszak większość z nich dopiero przed tym sezonem dołączyła do drużyny, w dodatku miejsc w składzie jest mniej, niż chętnych do jazdy.
- Nie zakładam nic innego niż wygranie meczu, choćby dwoma punktami. To na pewno poprawi atmosferę, która jest dobra, ale wiadomo, że troszkę się psuje, kiedy się przegrywa. Zaczyna się za dużo kombinować, jednak ta atmosfera jest na tyle dobra, że na plus wpływa na naszą jazdę i nastawienie w kolejnym meczu - zakończył Chmiel.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)